Opublikowano: 07 październik 2014

W dniu 3 października 2014 r. została powołana Społeczna Rada ds. zrównoważonego rozwoju energetyki. Głównym zadaniem postawionym Radzie przez Wicepremiera będzie opracowywanie propozycji i koncepcji rozwiązań systemowych w obszarze polskiej energetyki. W składzie rady znalazło się aż 18 osób, w tym osoba z lobby energetyki wiatrowej. Ich pełna lista poniżej.

http://www.reo.pl/powolano-spoleczna-rade-ds-zrownowazonego-rozwoju-energetyki

Niestety w składzie rady nie znalazły się osoby ze strony społecznej, które mają wiedzę i doświadczenie w szeroko rozumianej branży energetycznej oraz mają praktykę w procesie inwestycyjno-budowlanym. Nie spodziewamy się po tym gronie niczego, co pozwoliłoby na uczynienie z tego sektora przemysłu polskiej wizytówki na świecie. Na razie zawzięcie kopiujemy niemiecką politykę energetyczną, z jej obsesją na punkcie odnawialnych źródeł energii, bez głębszej refleksji, czy to ma sens i czy to nam się opłaca. Polska, posiadając liczne własne surowce energetyczne, mogłaby zarabiać na produkcji i eksporcie taniej energii elektrycznej oraz wytwarzaniu własnej ropy i gazu, w tym także poprzez zgazowywanie węgla, a tymczasem strzela sobie w kolano, stawiając na import węgla, zamykając kopalnie, importując ropę i gaz, ignorując własne zasoby węgla i olbrzymie zasoby energii geotermalnej oraz budując za unijne pieniądze setki nieefektywnych wiatraków. Obawiamy się, że „Społeczna Rada” będzie jedynie swoistym kwiatkiem do kożucha, który ma złagodzić negatywny odbiór społeczny wdrażanej polityki klimatyczno-energetycznej i spodziewanego jej zaostrzenia przez nową Komisję Europejską pod przewodnictwem Jean-Claude Junckera. Tymczasem sprawna i wydajna gospodarka generująca dochody i miejsca pracy w dużym stopniu zależy od istnienia sprawnej i dobrze funkcjonującej energetyki dostarczającej prąd przez 24 godziny na dobę, przez 365 dni w roku.