Opublikowano: 14 kwiecień 2016
Witold Jaszczuk: Nie widzę powodu wstrzymywania prac nad ustawą

Szanowni Państwo,

jestem bardzo zaniepokojony wstrzymaniem prac nad projektem ustawy nr 315, dotyczącym odległości wzajemnych turbin wiatrowych i budynków mieszkalnych oraz chronionych obszarów przyrody. Bezprecedensowa kampania rozpętana w mediach przez inwestorów, histerycznie sugerująca koniec energetyki wiatrowej, brak miejsc pod lokalizacje turbin spełniających wymogi ustawy i wreszcie nieszkodliwość hałasu turbin dla zdrowia ludzi, wynika z obaw przed utratą korzyści osobistych uzyskiwanych kosztem utraty zdrowia i majątku setek tysięcy Polaków.

Nie widzę żadnego powodu, aby ta ustawa, zbyt liberalna dla inwestorów, gdyż nie biorąca w należytą ochronę sąsiadów farm wiatrakowych, a nie tylko pojedynczych turbin (hałas wielu turbin sumuje się przecież w środowisku), była wstrzymywana. Przyszłość energetyki odnawialnej w Polsce powinna preferować miliony prosumentów, a nie elitarne grupy inwestorów.

Warto uświadomić sobie, że 5 GW mocy elektrowni wiatrowych można w tych samych kosztach zastąpić milionem instalacji prosumenckich po 5 kW każda, nie obciążając i nie destabilizując sieci przesyłowych. Warto też pamiętać, że 60 do 80 % energii wykorzystywane jest do podgrzewania wody i powietrza w domach i nie musi się tego robić za pośrednictwem prądu elektrycznego.

Gdyby 32 mld złotych wydane na elektrownie wiatrowe przeznaczyć na instalacje fotowoltaiczne, to zainstalowano by 6,4 GW na powierzchni 13 000 ha, a nie 5 GW mocy jak to ma miejsce w przypadku wiatraków. Wg dotychczasowych przepisów 1 wiatrak ogranicza użytkowanie na ok. 63 ha ziemi, to znaczy 2500 wiatraków 2 MW ogranicza użytkowanie na 157 500 ha ziemi. Wiatraków jest więcej niż w tym szacunku.

Gdyby ta ziemia o powierzchni 157 000 ha traciła na wartości tylko o 30% tj. po 10 tys/ha, co daje to stratę ponad 1,5 mld złotych prywatnych pieniędzy rolników. W rachunku tym nie liczę utraty wartości domów. Domy blisko położone w stosunku do turbin tracą na wartości ok. 50 %. Zakładając tylko 3 domy w okolicy statystycznej turbiny i ich wartość rzędu 300 tys. zł każdy, rolnicy stracili 3 x 2500 x 150 000 = 1,1 mld złotych. Łącznie straty rolników można już szacować na 2,6 mld złotych. Z powodu słabych wiatrów w Polsce wydajność turbin jest niska. Wg Polskich Sieci Energetycznych w dniu 12 kwietnia 2016 roku wynosiła poniżej 4% mocy zainstalowanej.

Moc 5 GW zainstalowana w technologii fotowoltaicznej wymaga 10 000 ha, czyli 15 razy mniej, bez żadnego negatywnego oddziaływania na środowisko, na wartość nieruchomości i sąsiednich działek.

Warto to także brać pod uwagę podejmując decyzje o przyszłości OZE w Polsce.

Wiceprezes Ligi Walki z Hałasem

dr inż. Witold Jaszczuk