Opublikowano: 13 czerwiec 2016
Barbara Lebiedowska: Nie tylko u nas tak słabo „dmucha” (KWDR)

Okazuje się, że nie tylko u nas w Polsce mamy kiepskie warunki wietrzności, które nie dają ekonomicznego uzasadnienia dla budowy lądowych elektrowni wiatrowych. W innych rejonach Europy jest bardzo podobnie. Udało się już przekonać Brytyjczyków, aby również zrewidowali swoje warunki wietrzności.

„Anglia ma zbyt słaby wiatr, by budowa lądowych farm wiatrowych była ekonomicznie uzasadniona – uważa szef brytyjskiego lobby wiatrakowego.

Dyrektor naczelny RenewableUK, czyli brytyjskiego stowarzyszenia energetyki wiatrowej, uważa, że Anglia cechuje się zbyt słabą wietrznością, aby budowa dalszych lądowych farm wiatrowych była opłacalna.

źródło:

http://stopwiatrakom.eu/194-wiadomo%C5%9Bci-z-zagranicy/1888-anglia-ma-zbyt-s%C5%82aby-wiatr,-by-budowa-l%C4%85dowych-farm-wiatrowych-by%C5%82a-ekonomicznie-uzasadniona-%E2%80%93-uwa%C5%BCa-szef-brytyjskiego-lobby-wiatrakowego.html

Wiatry na Wyspach są równie mizerne jak w Polsce i też nie gwarantują one opłacalnej produkcji energii elektrycznej. Gdyby nie znaczący procent farm zlokalizowanych na morzu – (prawie 37% pod koniec ubiegłego roku), to stopień wykorzystania zainstalowanej mocy w turbinach wiatrowych byłby na Wyspach nawet niższy niż w Europie Kontynentalnej.

źródło: http://www.eurobserv-er.org/category/all-wind-energy-barometers/

Jaki jest udział poszczególnych źródeł w generowanej i wprowadzanej do sieci energii elektrycznej, w tym pochodzącej z wiatru, na Wyspach, można śledzić na bieżąco:

http://clivebest.com/rgraph/Wind.html

Warto też zwrócić uwagę na fakt, że brytyjskie „układy wiatrakowe” działają na podobnych zasadach jak w Polsce i w innych krajach a nawet kontynentach.

Tymczasem, inne kraje też zaczynają „iść po rozum do głowy”. Przykładowo Dania, kolebka turbin wiatrowych (VESTAS), rezygnuje z wielu projektów farm wiatrowych na lądzie, uznając, że dalszy rozwój tego sektora jest zbyt kosztowny i powoduje nieuzasadniony wzrost ceny prądu (Duńczycy maja najdroższy prąd).

http://stopwiatrakom.eu/194-wiadomo%C5%9Bci-z-zagranicy/1885-dania-rz%C4%85d-wdra%C5%BCa-oszcz%C4%99dno%C5%9Bci-w-energetyce-i-%E2%80%A6-wygasza-program-budowy-farm-wiatrowych.html

Na ile lobby wiatrowe korumpowało poprzednie i aktualne polskie środowisko parlamentarne, widzieliśmy podczas posiedzeń sejmowych w trakcie procedowania „ustawy wiatrakowej” - najpierw w komisjach sejmowych, a później podczas debat plenarnych, zarówno w niższej izbie naszego parlamentu jak i w Senacie.

Żenujące wypowiedzi „obrońców” wiatraków wyraźnie wskazują na wysoki stopień uzależnienia świata polityki od biznesu wiatrakowego i nie mają nic wspólnego ani z dobrem Narodu ani z bezpieczeństwem energetycznym. Wyłącznie z własnym interesem.

Przykładowa dyskusji w Senacie nad „ustawą wiatrakową” w dniu 8 czerwca 2016 r. (od godz. 19, min 35, sek. 55):

dyskusja w Senacie

Wyłącznie dzięki zaangażowaniu i determinacji parlamentarzystów partii rządzącej zrodziła się, po latach oczekiwania, nadzieja na ucywilizowanie sektora energetyki wiatrowej.

Czy jednak „damy radę” wyprostować te wszystkie meandry „przekrętów” i oszustw, które w ostatnich latach zadecydowały o wręcz skandalicznych lokalizacjach tych inwestycji?

Jak pomóc osobom, które już mają pod oknami swoich domów gigantyczne „molochy”, które „zdemolowały” ich zdrowie i życie i pozbawiły możliwości normalnego użytkowania swojej własności, która dodatkowo straciła na wartości?

Ta ogromna praca wciąż jeszcze przed nami!

A „układ wspierający” lobby wiatrowe należy bezwzględnie rozliczyć ze szkód jakie świadomie spowodował, szkód społecznych i ekonomicznych!!! To zadanie dla prokuratury i CBA.

źródło: https://www.wind-watch.org/pix/

Barbara Lebiedowska

http://lebiedowska.blog.onet.pl/