Opublikowano: 21 czerwiec 2016

Na posiedzeniu w dniach 21-23 czerwca br. Sejm będzie rozpatrywał poprawki Senatu do ustawy o odnawialnych źródłach energii uchwalonych w dniu 16 czerwca br. W większości poprawki mają charakter legislacyjny i nie modyfikują znacząco nowelizacji przygotowanej przez Sejm. Zamiar twórców ustawy jest taki, by weszła ona w życie jeszcze 1 lipca 2016 r. razem z całą ustawą o OZE, która została uchwalona już w lutym 2015 r. Wychodzi na to, że ustawa odległościowa uchwalona wcześniej, wejdzie w życie później od nowelizacji ustawy o OZE tylko z powodu dłuższego vacatio legis.

Kluczowe znaczenie dla osób protestujących przeciwko ekspansji elektrowni wiatrowych ma to, że nowelizacja ustawy o OZE dokonuje modyfikacji w aukcyjnym systemie wsparcia nowych instalacji i wprowadza wśród samych aukcji podział na tzw. „koszyki technologiczne” umożliwiając takie adresowanie pomocy publicznej, by trafiała ona do tych wytwórców, którzy są w stanie zaoferować energię w sposób stabilny i przewidywalny. Oznacza to mniejsze wsparcie dla nowych instalacji w energetyce wiatrowej, gdyż o wielkości środków dostępnych w ramach każdego koszyka będzie decydował rząd. Inną sprawą jest to, gdzie tak naprawdę trafią dofinansowania dla OZE i czy rzeczywiście spełnia one swoją rolę. Tak czy inaczej po 1 lipca 2016 r. sposób funkcjonowania OZE będzie wyglądał inaczej. Nie piszemy „rynek”, bo produkcja energii z OZE ma niewiele wspólnego z rynkiem i jest subsydiowana ze środków publicznych. Mamy nadzieję, że obecny rząd policzy, ile tak naprawdę tych dotacji przekazano producentom OZE na przestrzeni ostatnich lat. Może Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zacznie ujmować w swoich raportach o pomocy publicznej także energetykę odnawialną, bo na razie tego nie robił.

Niewątpliwie nowelizacja ustawy o OZE zmienia też po raz kolejny zasady dofinansowania dla prosumentów, którzy będą produkowali energię elektryczną ze źródeł odnawialnych w tzw. mikroinstalacjach. O te dofinansowania jest największy krzyk, bo wiele osób liczyło, że zainstaluje sobie panele fotowoltaiczne i będzie sprzedawało nadwyżki energii do dystrybutorów. Tymczasem rząd uznał, że mikroinstalacje powinny służyć wyłącznie do produkcji energii na własne potrzeby.

Ustawa o OZE będzie z pewnością jeszcze nowelizowana wielokrotnie, gdyż o dofinansowania walczą różne grupy interesów i producentów energii wspieranych przez siły polityczne w kraju i za granicą. Rzecz w tym, by po wejściu w życie systemu aukcyjnego rząd jasno i konkretnie powiedział, jaki ma pomysł na energetykę w perspektywie najbliższych 20-30 lat i pokazał projekt własnej polityki energetycznej. Na razie do opinii publicznej docierają pewne szczątkowe informacje i sygnały. Więcej musimy się domyślać niż wiemy. Czas na konkrety, zwłaszcza, że trzeba się będzie niedługo zmierzyć z projektem Unii Energetycznej czy reformą ETS autorstwa Komisji Europejskiej. Czy rząd i Ministerstwo Energii są do tego przygotowani?

Redakcja stopwiatrakom.eu

Źródło: www.senat.gov.pl