Opublikowano: 07 sierpień 2019
Szukanie frajera, czyli o tym kto poniesie koszty polityki klimatycznej Unii Europejskiej i dlaczego będzie to Polska?

Polski Komitet Energii Elektrycznej (PKEE) jest stowarzyszeniem polskiego sektora elektroenergetycznego. PKEE zajmuje się między innymi opiniowaniem programów i strategii związanych z unijną polityką klimatyczno – energetyczną. PKEE w dniu 31 lipca br. opublikował komunikat prasowy przedstawiający stanowisko stowarzyszenia do długoterminowej strategii Komisji Europejskiej pn.: „Czysta planeta dla wszystkich”. Jego wnioski nie są optymistyczne dla polskich konsumentów energii.

Komisja Europejska przedstawiła niedawno założenia kierunków, w jakim Unia Europejska powinna się rozwijać w horyzoncie 2050 roku. Niestety nie są to dobre wiadomości dla polskiego sektora elektroenergetycznego. Pudrowanie przez Komisję ideologicznego tworu, który przypomina już „Związek Socjalistycznych Republik Europejskich” wizją „innowacyjnej i niskoemisyjnej gospodarki, rozwijanej przy zachowaniu warunków zrównoważonego rozwoju” jest po prostu maskowaniem rzeczywistych celów unijnej polityki klimatyczno-energetycznej. Dopiero chłodna kalkulacja wydatków, jakie będzie musiała ponieść polska gospodarka, by dostosować się do klimatycznych złudzeń eurobiurokratów dobitnie pokazuje o co w tej „strategii” naprawdę chodzi. Beneficjentami polityki klimatycznej są nieliczne kraje „starej” Unii, które zarabiają na nowych technologiach OZE. Po drugiej stronie bilansu są takie państwa, takie jak Polska, które będą musiały wydać ogromne pieniądze na realizację wyśrubowanych celów klimatycznych. Pieniądze na politykę klimatyczną wydajemy już od wielu lat, kupując limity uprawnień do emisji CO2 i kupują elektrownie wiatrowe.

elektrwnia jądrowa

fot. Obraz ramboldheiner z Pixabay

Na wstępie swojego komunikatu PKKE zauważa, że Polska na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat, zwiększyła czterokrotnie produkcję energii elektrycznej z odnawialnych źródeł (OZE), zmniejszyła udział paliw węglowych w miksie energetycznym - z 95% do 77%, przy jednoczesnym obniżeniu poziomu emisji gazów cieplarnianych o blisko 30% w stosunku do poziomu bazowego wynikającego z Protokołu z Kioto.

Ogromne koszty realizacji strategii klimatycznej Komisja Europejska podaje dla całej Unii już bez odniesienia ich do poszczególnych krajów członkowskich. PKEE ocenia, że sam polski sektor elektroenergetyczny w latach 2020 - 2045 musiałby ponieść koszt rzędu 215 mld euro (kwota nie zawiera kosztów związanych z rozbudową sieci) i co stanowi ok 40% wszystkich wydatków całej Unii. Dopiero na tym tle widać, że Polska będzie najbardziej narażona na koszty polityki klimatycznej:

„Realizacja strategii zgodnie z przewidywaniami Komisji Europejskiej wymaga zwiększenia wydatków do 2,8 proc. PKB Unii Europejskiej, co oznacza sumę od 520 do 575 mld euro kosztów rocznie, dla całej gospodarki Wspólnoty. Warto jednak podkreślić, że w opublikowanej w listopadzie strategii, Komisja Europejska nie przedstawiła kosztów dla poszczególnych państw członkowskich. W ocenie Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej rzetelna analiza proponowanych scenariuszy, będzie możliwa po wskazaniu przez Komisję obciążeń finansowych ukazanych na poziomie krajowym, a nie wyłącznie na poziomie całej Unii Europejskiej. Tylko dla samego polskiego sektora energetycznego szacunkowe nakłady finansowe wyniosą ok. 215 mld euro w latach 2020-2045, w tym 68 mld euro związanych z kosztem uprawnień do emisji CO2. Przy czym należy podkreślić, że wskazane kwoty nie uwzględniają wydatków związanych z rozbudową sieci przesyłowych i dystrybucyjnych. Zauważamy realną konieczność zbudowania mechanizmu podziału kosztów i korzyści, związanych z realizacją wizji niskoemisyjnej gospodarki unijnej.” [1]

PKEE zwraca dalej uwagę na kwestię ustanowienia globalnego mechanizmu ograniczania emisji CO2. Bez takiego mechanizmu „poświęcenie” UE w walce z klimatem nie ma najmniejszego sensu.

„W sektorze elektroenergetycznym coraz większym wyzwaniem będzie rosnąca wymiana handlowa z państwami trzecimi, w których wytwórcy nie ponoszą kosztów polityki klimatycznej oraz systemów wsparcia OZE. Tym samym nie podlegają regulacjom Pakietu Zimowego. Komisja w strategii nie bierze również pod uwagę faktu, iż koszty emisji powstających w krajach nieobjętych systemem ETS powinny być uwzględniane w przypadku towarów i usług importowanych na teren Unii Europejskiej. Polski Komitet Energii Elektrycznej uznaje za słuszne wprowadzenie podatku od importu emisji CO2 (carbon border tax). PKEE wyraża również przekonanie, że tylko globalne podejście do problemu carbon leakage [ucieczki emisji poza granicę Unii – dopisek redakcji] jest w stanie przynieść realną korzyść w postaci obniżenia poziomu emisji szkodliwych substancji w wymiarze ogólnoświatowym.” [1]

PKEE wskazuje na różne punkty startowe poszczególnych krajów Unii Europejskiej i zróżnicowane struktury ich miksów energetycznych, co z założenia powoduje nierównomierne rozłożenie kosztów transformacji energetycznej w ramach Unii. Indywidualnie wyznaczone cele dla poszczególnych krajów członkowskich są na tyle „ambitne” - czytaj „nierealne”, że nawet sami autorzy tej polityki, czyli Niemcy, nie będą w stanie spełnić celów klimatycznych na 2020 r.

„Ze względu na różne punkty startowe krajów i strukturę ich miksów energetycznych, obciążenia wynikające z transformacji gospodarki rozłożą się nierównomiernie na poszczególne państwa członkowskie, co wskazuje na konieczność opracowania sprawiedliwego mechanizmu podziału obciążeń i korzyści pomiędzy krajami UE. W tym kontekście polski sektor energetyczny - za sprawą niezależnych uwarunkowań - będzie wyjątkowo narażony na utratę konkurencyjności wynikającą z konieczności poniesienia kolejnych znaczących kosztów inwestycyjnych w nowe moce wytwórcze oraz operacyjnych - związanych z zakupem uprawnień do emisji.” [1]

logo stop wiatrakom mini[Nasz komentarz] Komunikat PKEE nie jest dla nas żadnym zaskoczeniem. Wręcz przeciwnie, pokazuje, że trafnie odczytujemy tendencje na rynku energii oraz dramatyczne w skutkach konsekwencjetransformacji energetycznej w Polsce. O tym, że realizuje się skrajnie negatywny scenariusz dla Polski, przed którym ostrzegamy od lat pisaliśmy między innymi rok temu w artykule pt. „Znaczny wzrost cen energii elektrycznej w Polsce staje się faktem, choć zdaniem premiera Morawieckiego nie ma się czego obawiać.” [2]

Z kolei w artykule pt. „Integracja rynków energetycznych w Europie, to proces polityczny oderwany od realiów rynkowych z góry skazany na porażkę, tak jak euro” [3] pisaliśmy w kontekście wypowiedzi doradcy niemieckiego rządu federalnego prof. Mosera, że integracja rynków energetycznych to ogromny projekt polityczny nie mający nic wspólnego z ekonomią i gospodarką rynkową, zaś największe koszty transformacji energetycznej poniosą państwa Europy Środkowej, których energetyka oparta jest o inny model rynku niż w Niemczech.

Zwracaliśmy wtedy uwagę, że za każdym projektem politycznym stoją konkretne interesy gospodarcze i w przypadku „integracji energetycznej” jest to niemiecki przemysł OZE, który zdominował scenę polityczną w samych Niemczech, a teraz próbuje tego samego w całej Unii Europejskiej. I nie inaczej jest w przypadku unijnej strategii pn. „Czysta planeta dla wszystkich”, której cel jest prosty – wdrożyć ręczne sterowanie w energetyce na poziomie europejskim i oddać pełnię władzy Komisji Europejskiej. Jest to jawny powrót do centralnego sterowania gospodarką na wzór Związku Sowieckiego. Różnica polega na tym, że dzisiaj władzę sprawuje Berlin, który wciska nam na siłę pasożytnicze OZE pod hasłami walki z klimatem.

Socjalizm każdemu równo nosa utrze. Bogatych zdusi jutro, a biednych pojutrze..., Aleksander Fredro

Redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy:

[1] https://www.pkee.pl/polski-komitet-energii-elektrycznej-o-strategii-niskoemisyjnej-unii-europejskiej-do-2050-r--2/

[2] http://www.stopwiatrakom.eu/w-skrocie/2581-znaczny-wzrost-cen-energii-elektrycznej-w-polsce-staje-si%C4%99-faktem,-cho%C4%87-zdaniem-premiera-morawieckiego-nie-ma-si%C4%99-czego-obawia%C4%87.html

[3] http://www.stopwiatrakom.eu/w-skrocie/2547-integracja-rynk%C3%B3w-energetycznych-w-europie,-to-proces-polityczny-oderwany-od-reali%C3%B3w-rynkowych-z-g%C3%B3ry-skazany-na-pora%C5%BCk%C4%99,-tak-jak-euro.html