Opublikowano: 19 kwiecień 2016
Po co naprawdę przyjechał premier duńskiego rządu do Polski?

Do Polski przyjechał premier duńskiego rządu Lars Løkke Rasmussen z wizytą gospodarczą. Doniesienia prasowe skoncentrowane są wokół budowy gazociągu Baltic Pipe, ale coś nam się wydaje, że tło tych rozmów jest nieco inne.

„Polska jest ważnym rynkiem zbytu dla Danii. Istotne jest, że prowadzimy dialog i otwarcie omawiamy wspólne problemy. Podczas wizyty wraz z liderami duńskich firm będziemy dążyć, aby jeszcze więcej duńskich firm wykorzystywało możliwości wynikające z obecności na dużym polskim rynku” – powiedział premier Danii przed wylotem do Polski.

http://telewizjarepublika.pl/premier-danii-spotka-sie-z-beata-szydlo,32273.html

„Firmy duńskie z dużym zaangażowaniem i sukcesem inwestują w Polsce, a firmy Polskie w Danii. Jesteśmy ze sobą bardzo mocno gospodarczo powiązani” – podkreślała premier Szydło. Jak dodała Polska chce polepszyć warunki współpracy gospodarczej, dlatego przygotowuje pakiet rozwiązań, które pomogą inwestować firmom zagranicznym na polskim rynku.

https://www.premier.gov.pl/wydarzenia/aktualnosci/polsko-dunski-sojusz-na-rzecz-tworzenia-europejskiej-unii-energetycznej.html

Z oszczędnych w słowach komunikatów prasowych wynika, że przedmiotem rozmów poza gazociągiem były sprawy związane z Unią Energetyczną. Zwracamy na to szczególną uwagę, gdyż poglądy rządu niemieckiego i duńskiego w tej sprawie są zbieżne i zmierzają do wciągnięcia Polski do regionalnego rynku energii, gdzie nadwyżki produkcji energii elektrycznej z generacji wiatrowej ulokowanej w Danii i w Niemczech mają trafiać do Polski, jako najbliższego sąsiada. Inna rzecz, że przyjęcie ustawy odległościowej może zmniejszyć popyt na turbiny wiatrowe duńskiej firmy Vestas w Polsce, a duńskie miejsca pracy są bezcenne dla duńskiego premiera.

Redakcja