Opublikowano: 07 styczeń 2017
Czy polityka klimatyczno-energetyczna uzależnia Unię Europejską od importu surowców energetycznych?

Jak wynika z najnowszego małego rocznika statystycznego Komisji Europejskiej, poświęconego sektorowi energetycznemu Unii Europejskiej (EU Energy in Figures – Statistical Pocketbook 2016) w krajach członkowskich spada produkcja energii w UE a jednocześnie rośnie wskaźnik zależności energetycznej, rozumiany jako zależność od importu nośników energii.

Polski Komitet Energii Elektrycznej na podstawie danych opublikowanych w małym roczniku statystycznym podał, że UE systematycznie zwiększa import paliw kopalnych, w tym węgla kamiennego, ropy naftowej i gazu ziemnego. Polska póki co, jeszcze należy do tych europejskich państw, które są najmniej uzależnione od importu surowców energetycznych.

Produkcja energii na świecie w latach 1995-2014 wzrosła z 9263 do 13805 Mtoe (milionów ton ekwiwalentu ropy naftowej) za wyjątkiem właśnie Unii Europejskiej, gdzie zmniejszyła się z 966 do 775 Mtoe.

Na całym świecie zwiększała się konsumpcja energii oczywiście za wyjątkiem Unii Europejskiej. Na dodatek rosła zależność energetyczna. W przypadku gazu udział jego importu (w zużyciu) spoza Unii Europejskiej wzrósł w tym czasie z 43,4 do 67,4%, ropy i produktów ropopochodnych z 74,1 do 87,4%, paliw stałych (węgla) – z 21,5 do 45,6%, a węgla kamiennego z 29,7 do aż 67,9%.

Wg danych KE w latach 1995-2014 globalna emisja CO2 zwiększyła się o połowę, z 21,2 do 33,3 mld ton. W Chinach globalna emisja wzrosła aż 3-krotnie, z 3,1 do 9,1 mld ton a w pozostałej części Azji z 1,7 do 3,8 mld t. Jedyną częścią świata, w której emisja dwutlenku węgla w tym okresie zmniejszyła się jest Unia Europejska (spadek emisji CO2 z 4 do 3,6 mld ton).

Interesujące są też dane dotyczące procentowego udziału w światowej emisji CO2. Pod tym względem numer jeden zajmują Chiny z 27,4 % globalną emisją, drugie miejsce zajmują Stany Zjednoczone - 15,7 %, trzecie miejsce zajmuje Azja (bez Chin) z 11,5 % emisją, a dopiero czwarte Unia Europejska traktowana jako całość, która odpowiada za 10,8% światowej emisji CO2.

W związku z coraz większym uzależnieniem Unii Europejskiej od importu surowców energetycznych można wysnuć tezę, że jest to w dużej mierze skutek nazbyt ambitnej unijnej polityki klimatyczno-energetycznej. Warto w tym miejscu podkreślić, że w ostatnich latach nastąpił bardzo duży wzrost importu węgla kamiennego (w zużyciu) spoza krajów Unii Europejskiej tj. z 29,7 do aż 67,9%!

Warto zadać publicznie pytanie dlaczego Komisja Europejska tak uparcie obstaje przy dekarbonizacji gospodarek państw członkowskich, skoro gospodarki krajów członkowskich wciąż go zużywają i w tym celu go importują z krajów spoza UE? Czy nie chodzi tutaj wyłącznie o partykularne interesy niektórych państw członkowskich, które nie chcą kupować węgla od Polski?

Przez pryzmat danych statystycznych widać wyraźnie, że Unia Europejska traci swoją pozycję na świecie i traci swoją konkurencyjność, bo zamiast dbać o swój rozwój gospodarczy popadła w polityczną poprawność narzuconą przez wyznawców „zielonej zarazy”. Unijna gospodarka w wyniku sztywnych i coraz bardziej restrykcyjnych regulacji a przede wszystkim przerośniętych ponad zdrowy rozsądek regulacji z zakresu ochrony środowiska i absurdalnego ograniczania emisji CO2, co przekłada się na wysokie koszty energii elektrycznej, straciła zdolność do przystosowywania się do zmieniających warunków rynkowych. Zależność jest prosta – im bardziej „ambitna” polityka energetyczno-klimatyczna, tym wyższe ceny energii elektrycznej i słabsza gospodarka.

Od wielu lat Unia, jako całość, a już strefa euro w szczególności, nie jest w stanie utrzymać jakiegokolwiek wzrostu gospodarczego przekładającego się na wzrost zamożności społeczeństw. Unia Europejska przeżywa ogromny kryzys polityczny i gospodarczy. Do tego dochodzi poczucie braku bezpieczeństwa i zagrożenia terrorystyczne wywołane niekontrolowaną falą imigrantów. Społeczeństwa straciły już zaufanie wobec unijnych instytucji i unijnych polityków, którzy żyją sztucznie wymyślanymi problemami. Ideologia „globalnego ocieplenia” jest takim właśnie sztucznym problemem z fałszywymi rozwiązaniami, bo pod jej sztandarami prowadzi się rabunkową politykę gospodarczą polegającą na wspieraniu określonych podmiotów produkujących urządzenia do generowania energii elektrycznej, przy okazji zarzynając całą gospodarkę wysokimi cenami energii i uzależniając Unię od surowców spoza Europy.

Redakcja stopwiatrakom.eu

Źródło:

http://www.pkee.pl/pl,aktualnosci,4,aktualnosci,1,energetyka-ue-w-liczbach-%E2%80%93-statystyki-komisji-europejskiej,247