Opublikowano: 05 grudzień 2015
Ameryka Północna: Unia Europejska niszczy lasy naturalne w USA

W swoim pełnym pięknych wizji wystąpieniu na trwającym światowym szczycie klimatycznym w Paryżu (COP21), przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker przekonywał m.in., że „ta energetyczna transformacja rysuje nowy świat, który jest ubogi w węgiel i bogaty w szanse" [1].

W istocie z pewnością można powiedzieć, że świat staje się -- i to głównie dzięki Unii Europejskiej -- bogatszy w najróżnorodniejsze zagrożenia. Jest to konsekwencją faktu, że polityka energetyczno-klimatyczna Unii zadziwia od kilkunastu lat nie tylko rozmachem zamierzeń, ale i brakiem solidnej analizy jej skutków. Szczegółową krytykę postępowania Unii pod kątem wymogów racjonalnego formułowania polityki zawiera opracowanie irlandzkiego inżyniera Pata Swordsa pt. „Energia odnawialna: Co to jest i za co płacimy?”, na które jeszcze raz się powołujemy [2].

Nieprzemyślana polityka ma to do siebie, że rodzi wiele zaskakujących, sprzecznych ze swoim celem skutków. Te skutki są tym poważniejsze, ich większy jest rozmach „wizji”, na których się opiera.

Najnowszy przykład taki paradoksalnych skutków polityki klimatycznej Unii Europejskiej dostarcza świeżo opublikowany raport amerykańskiej organizacji ekologicznej Natural Resources Defense Council (Rada ds. Ochrony Zasobów Naturalnych - NRDC) [3].

Polityka wspierania OZE zrodziła gwałtowne zapotrzebowanie na biomasę, szczególnie biomasę drzewną lub lignocelulozową. Jak pisze NRDC, epicentrum tego nowego popytu rynkowego stanowi Europa, „gdzie przedsiębiorstwa energetyczne poszukują alternatywy dla węgla i innych paliw kopalnych i w coraz większym stopniu wykorzystują biomasę drzewną w formie peletu jako paliwo w swoich elektrowniach”.

Tymczasem w Europie lasy chronione są restrykcyjnymi przepisami. W związku z tym europejskie przedsiębiorstwa energetyczne poszukują źródeł dostaw drzewnego paliwa gdzie indziej. W Stanach Zjednoczonych gospodarka leśna jest w dużej mierze wolna od regulacji państwowych, utrudniających pozyskiwania biomasy drzewnej na wielką skalę. W efekcie osiem stanów na Południowym Wschodzie USA (Alabama, Floryda, Georgia, Luizjana, Missisipi, Półn. Karolina, Poł. Karolina i Wirginia) stało się najważniejszym eksporterem drzewnego peletu do Unii Europejskiej.

Wielkość eksportu peletu drzewnego z USA podwoiła się z 1,6 miliona ton w 2012 r. do 3,2 miliona ton w 2013 r. Między 2013 i 2014 rokiem eksport ten wzrósł jeszcze o niemal 40 procent. W 2015 r. ma on osiągnąć 5,7 miliona ton. Produkcja peletu w południowo-wschodnim regionie USA ma dalej błyskawicznie rosnąć. Przewiduje się, że do 2020 r. osiągnie poziom 70 milionów ton.

Amerykańcy producenci peletu twierdzą, że pochodzi on wyłącznie z odpadów ze ścinki drzew i pielęgnacji drzewostanów, jak np. chore drzewa.

Tymczasem badania NDRC wykazują, że pelet jest już – i najprawdopodobniej będzie w coraz większym stopniu – pochodną specjalnej wycinki drzew i to dokonywanej w lasach naturalnych.

Korzystając z braku odpowiednich regulacji, wielkie, często europejskie firmy peletowe lokalizują swoje zakłady nie tylko w pobliżu plantacji drzew, ale także w sąsiedztwie nie objętych ochroną lasów naturalnych.

NDCR pisze: „Niemal każdy z planowanych zakładów produkcji peletu – a także kilka spośród już istniejących – pozyskiwać będzie surowiec z obszarów stanowiących „siedlisko krytyczne” dla nawet 25 gatunków fauny, które znajdują się na federalnych listach gatunków zagrożonych lub ginących.”

Na terenie penetrowanym coraz bardziej intensywnie przez firmy peletowe znajduje się ponad 65 % pozostałych jeszcze w USA szczególnie cennych łęgowych lasów liściastych.

Organizacja ekologiczna World Wildlife Fund określa lasy Południowego Wschodu USA jako „jeden z najważniejszych z biologicznego punktu widzenia siedlisk przyrodniczych w Ameryce Północnej”. Region cechuje się także największą powierzchnią terenów podmokłych na całym kontynencie. W lasach naturalnych żyje wiele gatunków fauny lądowej i morskiej, w tym wiele gatunków zagrożonych.

Boom rynku biomasy w Europie doprowadził do sytuacji, kiedy miliony hektarów dojrzałych lasów naturalnych znajdują się w zasięgu istniejących i proponowanych zakładów produkcji peletu.

Poniższa mapka przedstawia funkcjonujące i planowane zakłady peletu. Okręgi wokół nich oznaczają potencjalne obszary pozyskiwania surowca drzewnego. Jest to praktycznie cały zasób lasów naturalnych w południowo-wschodnich stanach USA.

6 30 277 1

„Ekologiczna” branża peletowa oczywiście zaprzecza, że pozyskuje pelet z lasów naturalnych. Przyparte do mury firmy bagatelizują problem, twierdząc, że po wycince las sam odrośnie. Odtworzenie lasu zajmuje w optymalnych warunkach okres równy życiu przeciętnego człowieka. Odtworzenie łęgowych lasów naturalnych, jakie istnieją w tej chwili, jest praktycznie niemożliwe. Efektem ich zniszczenia będzie poważna utrata różnorodności biologicznej.

Dalszym paradoksem jest to, że niedawne badania naukowe wskazują, że pelet zrobiony w całości lub w części z drzew pochodzących z łęgowych lasów liściastych emituje przy spalaniu tyle samo lub więcej dwutlenku węgla jak paliwa kopalne.

Redakcja

PRZYPISY
[1] http://energetyka.wnp.pl/juncker-energetyczna-transformacja-rysuje-nowy-swiat,262423_1_0_0.html,262423_1_0_0.html
[2] Pat Swords, „Clean Energy – What is it and what are we paying for”, http://docs.wind-watch.org/Clean-Energy-What-is-it-and-what-are-we-paying-for.pdf
[3] US Natural Resources Defense Council, „Report: In the U.S. Southeast, Natural Forests are Being Felled to Send Fuel Overseas” (2015) https://notalotofpeopleknowthat.files.wordpress.com/2015/11/southeast-biomass-exports-report.pdf,
Obszerne omówienie raportu można znaleźć tutaj: Paul Homewood, „Europe’s biomass boom is destroying America’s forests”, 28.11.2015 - https://notalotofpeopleknowthat.wordpress.com/2015/11/28/europes-biomass-boom-is-destroying-americas-forests/ oraz tutaj:
http://www.digitaljournal.com/news/environment/europe-s-biomass-boom-is-destroying-america-s-forests/article/450215.