Na francuskim portalu „Friends Against Wind” ukazał się nowy felieton belgijskiego naukowca - Claude’a Brasseur, który dopomina się o realne traktowanie „osiągnięć” energetyki wiatrowej w ochronie planety Ziemia. Powszechnie wiadomo, że elektrowniom wiatrowym muszą towarzyszyć elektrownie konwencjonalne, które tak czy inaczej zanieczyszczają środowisko, z uwagi na niestabilny charakter pracy wiatraków. Wiatr wieje jak chce i kiedy chce. Dlatego energetyka nie jest żadną alternatywą dla tradycyjnej energetyki. Poniżej tłumaczenie tekstu Claude’a Brasseur.
„Ochrona Ziemi jest możliwa, ale nie przy pomocy wiatru”
Wiemy, że ochrona naszej planety i utrzymanie jej w czystości jest możliwe oraz, że istnieją niewyczerpalne źródła energii odnawialnej.
Zużywamy zbyt dużo energii pochodzącej z paliw kopalnych, zbyt dużo metali ziem rzadkich a chcielibyśmy z tym skończyć. Wiemy, że ochrona naszej planety i utrzymanie jej w czystości jest możliwe oraz, że istnieją niewyczerpalne źródła energii odnawialnej.
Energia z wiatru nam w tym jednak nie pomoże, bo niestety nie „zawsze gdzieś wieje”. Produkcja jej na dużą skalę wymaga bowiem wyprodukowania 82% energii z gazu … węgla brunatnego lub kamiennego, tak jak to się dzieje w Niemczech.
Źródło: portal Friends Against Wind
Ponadto:
Kilka realnych rozwiązań technologicznych nie zostało nadal wdrożonych (z powodu wspomnień o Czarnobylu a także z powodu reklam wiatraków). Rozwiązania te nie są nadal znane społeczeństwu ponieważ zielone energie stawiane są jako wzór i przynoszą „krocie”, a media są przecież opłacane za wychwalanie ich zalet.
Panele fotowoltaiczne, ze swoją coraz cieńszą warstwą, są coraz tańsze i wkrótce będą mogły pokryć nasze dachy stosując odpowiednie płytki.
Energia geotermalna czyni ogromne postępy dzięki coraz bardziej wydajnym technologiom. Magma naszej Ziemi jest niewyczerpalna, udało się ją już obecnie wykorzystać na Islandii.
Elektrownie atomowe czwartej generacji, bez najmniejszego niebezpieczeństwa, nawet w przypadku poważnej awarii czy ataku, mogą zużywać uran z oceanów przez tysiące lat a także z odpadów powstałych we wcześniej uruchomionych elektrowniach. Są już takie elektrownie w Rosji, Chinach a wkrótce też będą w Indiach i Kanadzie. Ten ostatni kraj może dostarczyć Iranowi technologię nuklearną, unikając jakiegokolwiek dryfowania w kierunku broni atomowej (CANDU).
Nikt na razie nie wie, które z rozwiązań będą najbardziej skuteczne w praktyce. My jednak zdecydowanie wolimy elektrownię gazową („turbinę parową”) niż tę sparowaną hiper zanieczyszczającą typu wiatrak-elektrownia gazowa, czyli „pojedynczą elektrownię wiatrową”. Ta ostatnia elektrownia musi być przecież elastyczna z powodu nieustannej zmienności wiatru przez co zużywa dwa razy więcej paliwa niż „turbina parowa”... podobnie jak samochód w centrum miasta zużywa więcej benzyny niż na drodze poza miastem.
Ważne jest więc nadal oszczędzanie energii elektrycznej, ograniczanie jej zużycia poprzez właściwe izolowanie domów, stosowanie oszczędnego oświetlenia, noszenie ciepłych ubrań … Ważne jest też edukowanie nas samych aby uniemożliwić pozbawionemu skrupułów lobby wiatrowemu prowadzenie nas do upadku, zbrukania, chorób.
Claude Brasseur: matematyk, astronom, badacz i twórca centrum badań nad energią odnawialną
Opracowanie i tłumaczenie B.B. na podstawie: http://fr.friends-against-wind.org/realities/pas-avec-du-vent
Redakcja stopwiatrakom.eu