Opublikowano: 16 październik 2018
Wielka Brytania: BBC nakłada kaganiec na wolność słowa. Koniec z krytyką globalnego ocieplenia, przynajmniej w BBC.

BBC – to główny brytyjski publiczny nadawca radiowo-telewizyjny, największa tego rodzaju instytucja na świecie [1], w przeszłości uważany był za wzór dziennikarskiej rzetelności. Teraz stacja wprowadziła nowe, szokujące zasady informowania o teorii globalnego ocieplenia spowodowanego przez człowieka (tzw. teoria AGW). 

Teraz, w materiałach BBC, nie będzie już miejsca dla opinii krytycznych wobec teorii AGW. Globalne ocieplenie pochodzące z działalności człowieka będzie przedstawiane wyłącznie jako bezsporny fakt, tak jak to że 1 + 1 = 2. BBC nie będzie już udzielać głosu krytykom AGW (napiętnowanym jako „negacjoniści klimatyczni”), tak jak nie przedstawia się opinii ludzi, którzy kwestionują podstawowe prawa arytmetyki.

Jest to kolejny przykład na stopniowe zawężanie zakresu akceptowalnej debaty publicznej przez media głównego nurtu, co widać w wielu dziedzinach uznanych przez rządzące elity za wymagające szczególnej ochrony przed krytyką. O konsekwencjach autocenzury BBC pisze blogerka Melanie Griffith. Przedstawiamy wybrane fragmenty jej komentarza.[2]

bbc 960987 1280

fot. Pixabay

BBC kończy z debatą na temat globalnego ocieplenia

Dzisiaj wieczorem w Londynie wygłoszony został ważny wykład na temat teorii antropogenicznego globalnego ocieplenia (teoria AGW). Jeśli jednak śledzicie programy informacyjne BBC, to jest niemal pewne, że nie dowiecie się niczego o tym wydarzeniu. Naukowiec, który ma przedstawić ten wykład, uważa bowiem, że teoria AGW jest oszustwem.

BBC przyjęła zasadę nieinformowania o poglądach kwestionujących teorię AGW. Reguła taka została wyraźnie sformułowana w czterostronicowym memorandum rozesłanym przez dyrektora działu programów informacyjnych i publicystycznych BBC, którego kopia dotarła do niezależnych mediów na początku września. [3]

Według autora wewnętrznego memorandum BBC, globalne ocieplenie spowodowane przez człowieka „istnieje” i w debacie publicznej na ten temat nie ma potrzeby przedstawiania przeciwnych poglądów pogardliwie określanych „negacjonizmem”.

Aby zapewnić bezstronność, w relacjach przedstawianych przez BBC nie musicie” - dyrektor BBC zwraca się do dziennikarzy - „uwzględniać zdecydowanych negacjonistów, tak samo jak nie zaprosilibyście kogoś, kto zaprzecza, że Manchester United wygrał 2-0 w zeszłą sobotę. Sędzia meczu to już rozstrzygnął.”

W prawdziwie sowieckim duchu BBC będzie teraz indoktrynować swoich dziennikarzy, jak należy informować o tej sprawie w nieprawdziwy sposób.

Wszystkim członkom redakcji zaproponujemy udział w nowym szkoleniu na temat zmian klimatu. Ten jednogodzinny kurs obejmować będzie najnowsze ustalenia nauki, polityki, stan badań, a także błędne poglądy, które należy kwestionować, tak abyście mogli z pełnym przekonaniem informować o tym temacie w sposób ścisły i ze znajomością rzeczy” - wskazuje memorandum BBC.

Takie stanowisko BBC jest samo w sobie zupełnie szokujące. W oczach BBC propaganda jest faktem, a naukowe fakty są propagandą. Cenzurowanie informacji w ten sposób jest sprzeczne z najbardziej podstawowymi regułami dziennikarskiej uczciwości BBC. Jest to także sprzeczne z postawą naukową. Szeroko rozpowszechniany pogląd, że „stanowisko nauki jest już ustalone” (ang. „the science is settled”) jest przejawem analfabetyzmu naukowego. Wiedzy naukowa nigdy nie jest ustalona, nauka pozostaje bowiem zawsze otwarta na nowe odkrycia, analizy i krytykę.

BBC uznaje za pewnik, że około 97% naukowców na świecie zgadza się z tezą, że globalne ocieplenie spowodowane przez człowieka jest udowodnionym faktem, a „negują” ją jedynie nieliczni maniacy lub propagandyści nieuznawani za poważnych naukowców. Jest to całkowicie nieprawdziwe. Wśród licznych „sceptyków” są także najwybitniejsi przedstawiciele swoich dyscyplin, których oenzetowski Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) zaprosił do roli recenzentów naukowych własnych publikacji, ale którzy złożyli rezygnację, kiedy zdali sobie sprawę, że IPCC - będące ciałem polityczno-ideologicznym, a nie naukowym - rażąco wypacza wyniki ich badań, tak aby zgadzały się one z teorią AGW.

Kim jest naukowiec, o którego referacie NIE poinformuje BBC i o czy mówił?

Autorem wykładu, który został wygłoszony dzisiaj w Londynie, jest jeden z najwybitniejszych klimatologów na świecie. Jest to Richard Lindzen, który do czasu przejścia na emeryturę w 2013 r. był profesorem meteorologii na Massachusetts Institute of Technology w USA. Lindzen jest autorem ponad 200 artykułów naukowych na temat meteorologii i klimatologii. Jest członkiem Akademii Nauk USA.

W swoim wykładzie prof. Lindzen wyśmiewa podstawowe założenie, na którym oparta jest teoria AGW, a mianowicie to, że klimat, złożony, wieloskładnikowy system, można sprowadzić do jednego czynnika - średniej zmiany globalnej temperatury - i że ten czynnik jest głównie kontrolowany przez zaburzenie rzędu 1-2% w wartości pojedynczej zmiennej, czyli ilości dwutlenku węgla w atmosferze. Według Lindzena, jest to „zdumiewająca para twierdzeń oparta na rozumowaniu, które graniczy z myśleniem magicznym”.

Rozumowanie to wywodzi się bowiem nie z nauki, lecz z polityki i ideologii. „Kilka lat temu Christiana Figueres, wówczas sekretarz wykonawczy Ramowej Konwencji ONZ w sprawie zmian klimatu, powiedziała, że ludzkość po raz pierwszy w dziejach stawia przed sobą zadanie świadomej zmiany systemu gospodarczego.”

Prof. Lindzen o empirycznych dowodach na globalne ocieplenie

Jeśli chodzi o same dowody empiryczne, prof. Lindzen obnaża bezpodstawność „myślenia magicznego” stojącego za teorią AGW, wskazując, że jej twierdzenia są niezgodne nawet z tym, co mówią jej histeryczni zwolennicy w mediach i gdzie indziej.

W kwestii ekstremalnych temperatur, czy są jakieś dane, które uzasadniają to zagrożenie? Jeśli chodzi o ekstremalne temperatury, dane nie wskazują na żadną tendencję w tym zakresie i IPCC to potwierdza.

U podstaw tych nonsensownych twierdzeń leży brak rozróżnienia między pogodą a klimatem. Mianowicie, globalne ocieplenie odnosi się do pożądanego wzrostu temperatury o około 1 stopień Celsjusza od końca Małej Epoki Lodowcowej jakieś 200 lat temu. Natomiast ekstrema pogodowe obejmują zmiany temperatury rzędu 20 stopni. Źródła tak wielkich zmian są zasadniczo odmienne od przyczyn globalnego ocieplenia.

To samo odnosi się do rosnącego poziomu mórz. Poziom wód morskich wzrasta o około 8 cali każdego wieku od setek lat i jest jasne, że dawaliśmy sobie z tym radę. Aby wzbudzać strach, przywołuje się jednak modele, które przewidują dużo większy wzrost tego poziomu. W praktyce od dawna wiadomo, że zmiany w poziomie morza […] są głównie efektem zmian w poziomie lądu, spowodowanych ruchami tektonicznymi i zmianami w sposobie użytkowania gruntów. Ponadto niewielka zmiana w średniej globalnej temperaturze (w istocie jest to zmiana w dynamice zmian tej temperatury) jest dużo mniejsza niż przewidywały to modele komputerowe, którymi posługuje się IPCC. Nawet gdyby zmianę tę można było przypisać w całości działalności człowieka, to zgadzałoby się to z tezą o niskiej wrażliwości [klimatu] na dodatkowe ilości dwutlenku węgla. Co więcej, IPCC twierdzi, że jedynie większa część (nie całość) ocieplenia w ciągu ostatnich 60 lat wiąże się z działalnością człowieka. Zatem kwestia zmian klimatu spowodowanych przez człowieka nie wydaje się być poważnym problemem.

ONZ w 2018 roku: Ludzkość ma 12 lat, aby zapobiec katastrofie klimatycznej

Pomimo to nonsensowne hipotezy dalej poddaje się obróbce w komputerach. Modelowanie komputerowe nie jest w każdym razie zdolne uporać się z ekstremalnie złożonymi zjawiskami klimatycznymi, nawet gdyby do komputerów wprowadzano ścisłe dane. Cała ta sprawa jest niewiarygodnie absurdalna. Nie przeszkadza to jednak dalszej produkcji coraz bardziej niedorzecznych wewnętrznie niespójnych, wzajemnie sprzecznych i pełnych luk analiz. Oenzetowski zespół IPCC właśnie opublikował kolejną przepowiednię dotyczącą apokalipsy klimatycznej. ONZ daje nam 12 lat na ograniczenie nadchodzącej katastrofalnej zmiany klimatu.

Czy aby na pewno?

W 1989 r., ówczesny dyrektor biura Programu Ochrony Środowiska ONZ zapowiedział, że Ziemia ma 10 lat na uniknięcie apokalipsy klimatycznej. W 2007 r., siedem lat po tym, jak nastąpił rzekomy „punkt krytyczny” w sytuacji klimatycznej, ówczesny szef zespołu IPCC oświadczył, że „jeśli nie podejmiemy działań do 2012 r., to później będzie już za późno”. W 2006 r. Al Gore  w swojej słynnej książce informował z kolei, że „mamy 10 lat”. O tym, jak przesuwały się „punkty krytyczne” dla nadchodzącej apokalipsy w miarę upływu czasu pisze szczegółowo Anthony Watts. [4]

Pierwszy raport IPCC przepowiadał, że wzrost o 2 stopnie Celsjusza w ramach globalnego ocieplenia spowodowałby katastrofę planetarną. W raporcie opublikowanym obecnie IPCC twierdzi, że wzrost o nawet pół stopnia „dotknie setki milionów ludzi, zdziesiątkuje koralowce i zintensyfikuje ekstremalny poziom upałów”.

Ograniczenie wzrostu temperatur globalnych do 1,5 stopnia Celsjusza - jak to rekomenduje panel ONZ - wymagałoby „szybkich, daleko idących i bezprecedensowych zmian we wszystkich aspektach funkcjonowania społeczeństwa”, tj. redukcji emisji dwutlenku węgla do zera, co przeniosłoby ludzkość z powrotem do przedindustrialnych „ciemnych wieków”.

A tymczasem:

- od 2016 r. następuje znaczny spadek globalnych temperatur,  przy czym tendencja ocieplania w 21 wieku do tej pory jest o połowę słabsza niż wynikałoby to z większości modeli klimatycznych;

- pokrywa lodowa na Morzu Arktycznym nie zmniejsza się już, lecz jej zakres powiększa się i staje się grubsza;

- niedźwiedzie polarne nie wymierają, lecz ich populacje są stabilne, a nawet rosną.

I tak dalej…

Jak mówi prof. Lindzen, „Przeinaczenia, przesadne stwierdzenia, selektywny dobór faktów czy wręcz kłamstwa, tyle można w zasadzie powiedzieć o tzw. dowodach. Wątpliwe spekulacje oparte na fałszywych danych, powtarzane w kółko, stały się „politycznie poprawną” wiedzą, którą wykorzystuje się w propagandzie na rzecz obalenia cywilizacji przemysłowej”.

Przekręt, jakim jest teza o globalnym ociepleniu wywołanym przez człowieka, stanowi dobitną ilustrację odrzucenia przez Zachód nowoczesności, nauki i samego rozumu, konkluduje Melanie Griffith.

logo stop wiatrakom mini[Nasz komentarz] Przykład degrengolady, jaką osiągnęła BBC w sprawie zakazu krytyki teorii globalnego ocieplenia jasno pokazuje, że spirala kłamstw i oszustw związanych z tą pseudonaukową teorią nakręca się coraz mocniej. BBC, niegdyś naprawdę poważana i szanowana instytucja stanowiąca wzór obiektywizmu dziennikarskiego, została zapewne zmuszona do powielania kłamstw i kłamstewek na temat globalnego ocieplenia wywołanego przez człowieka.

Czy stało się tak w imię poprawności politycznej nakazującej milczenie o sprawach „trudnych” czy też za sprawą politycznych nacisków ze strony „ważnych” osób czy też z powodu braku wiedzy, to nie będziemy wnikać. Ważne jest jednak to, że autorytet publicznego nadawcy wykorzystywany jest do promowania fałszywej ideologii zrównoważonego rozwoju. Oswaja się w ten sposób ludzi z pomysłami, które wprost zmierzają do pozbawienia całych społeczeństw z dobrodziejstw płynących z taniej i łatwo dostępnej energii elektrycznej oraz oddania władzy ideologom zielonego komunizmu, którzy marzą o powrocie do natury – dosłownie. To ma być taki cywilizacyjny krok wstecz, bo „człowiek szkodzi planecie”.

Problem cenzury, niestety ale dotyczy też i mediów w Polsce, gdzie za kasę od reklamodawców i sponsorów, dziennikarze napiszą każde głupstwo i powielą każde kłamstwo. Liczba bzdur jakie codziennie wypisują media głównego nurtu na temat teorii globalnego ocieplenia czy energetyki odnawialnej jest tak duża, że samo ich wymienienie zajęło by codziennie kilka stron tekstu. Trudno jest to czytać. Jeszcze trudniej komentować. Dzisiaj media są zakładnikami wielkiego biznesu i zajmują się formatowaniem opinii publicznej zgodnie z zaleceniami reklamodawców i sponsorów. Na prawdziwe informacje i niezależne opinie nie ma już miejsca, chyba że gdzieś z boku, w niszowych mediach, gdzie sponsorzy nie dyktują treści w nich publikowanych.

Tłumaczenie i opracowanie

Redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy:

[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/BBC     

[2] Phillips, Melanie (8.10.2018), “BBC Censorship and the Man-Made Global Warming Scam,” blog MelaniePhillips.com, October 8, 2018, accessed October 10, 2018, http://www.melaniephillips.com/bbc-censorship-man-made-global-warming-scam/

[3] https://www.carbonbrief.org/exclusive-bbc-issues-internal-guidance-on-how-to-report-climate-change (07.09.2018 r.)

[4] https://wattsupwiththat.com/2018/10/08/the-ever-receding-climate-goalpost-ipcc-and-al-gore-12-years-to-save-the-planet-again/ (08.10.2018 r.)