Opublikowano: 27 październik 2021
Francja: wiatrakowcy znaleźli lukę prawną, dzięki której dostaną dodatkowe 3 mld euro dotacji publicznych w ciągu najbliższych 15 lat

Dwie francuskie ogólnokrajowe organizacje społeczne, Fédération Environnement Durable i Vent de Colère, złożyły w dniu 16 września br. skargę w Parlamencie Europejskim dotyczącą wykorzystywania w nieuczciwy sposób przez deweloperów farm wiatrowych francuskich przepisów, dzięki czemu uzyskują oni „nadmierne rekompensaty” w ramach obowiązujących subwencji do wytwarzania energii z wiatru, a jednocześnie unikają konieczności brania udziału w przetargach na dostawy energii elektrycznej. Konkretnie chodzi o tzw. „regułę sześciu wież” (Règle des 6 mâts). We Francji, od 1 stycznia 2017 r. obowiązują generalne wytyczne mające zapewniać przejrzystość w zakresie przyznawania dotacji publicznych do produkcji energii z wiatru. Jednak wytyczne te nie obejmują - na zasadzie specjalnego wyjątku - „instalacji o mocy wytwórczej wynoszącej nie więcej niż 18 MW lub liczące nie więcej niż 6 jednostek produkcyjnych”, które mają otrzymywać większe wsparcie od Państwa, na uproszczonych zasadach.

Francuskie federacje społeczne pokazują, że liczni deweloperzy farm wiatrowych przedstawiają projektowane inwestycje wiatrakowe jako rzekomo składające się z kilku mniejszych projektów, w skład których wchodzi w każdym przypadku mniej 6 wież wiatrowych. Dzięki temu są uprawnieni do otrzymywania korzystniejszych gwarantowanych stawek na dostarczaną energię elektryczną. Federacje argumentują w swojej skardze, że te praktyki są sprzeczne z obowiązującymi w Unii zasadami rynku opartego na konkurencji.

toy cash register 2922214 640

fot. anncapictures z Pixabay

Dzięki obchodzeniu w ten sposób regulacji przewidujących konieczność udziału w aukcjach (appels d’offres) na dostawę energii z wiatru deweloperzy zapewniają sobie przychody z wytwarzania energii elektrycznej z pominięciem procedury przetargowej w bardzo długiej perspektywie czasowej — przez okres 15 lat w przypadku inwestycji wiatrakowych objętych stałymi gwarantowanymi cenami zakupu energii lub okres 20 lat w wypadku farm wiatrowych podlegających tzw. „taryfie wynagrodzenia dodatkowego.”

Wstępne szacunki organizacji społecznych wskazują, że tylko z tej luki we francuskich przepisach skorzystano w przypadku setek inwestycji spośród obecnie istniejących 1.400 farm wiatrowych we Francji. W sumie w okresie 15 lat przyniesie to branży wiatrakowej dodatkowe korzyści finansowe sięgające ponad 3 mld euro. Zasadne jest pytanie, czy „luka w przepisach” jest dziełem nieuwagi czy też świadomie zaprojektowanym mechanizmem dojenia podatników z kasy.

Opisane praktyki branży wiatrowej, która i tak już jest beneficjentem potężnych dotacji publicznych od ponad 20 lat, przyczyniają się do ciągłego wzrostu rachunków za energię opłacanych przez gospodarstwa domowe. W swojej skardze francuskie federacje zwracają się do Parlamentu Europejskiego, aby aktywnie zainteresował się sprawą generalnego braku przejrzystości w zakresie korzyści publicznych przyznawanych francuskim inwestycjom wiatrowym. W końcu jesteśmy cały czas mamieni, że „energia z wiatru jest za darmo”.

Jak piszą autorzy skargi, sposób, w jaki obecnie udzielana jest pomoc publiczna, zwłaszcza ta oparta na zasadzie „kto pierwszy, ten lepszy” (czyli według kolejności zgłoszeń inwestorów), prowadzi do tzw. „efektu deadweight” - to jest sytuacji, w której pomoc udzielana jest podmiotom, które także bez uzyskania wsparcia publicznego byłyby w stanie zrealizować dany projekt. Jest to sprzeczne z celami rynku wewnętrznego w zakresie energii elektrycznej Unii Europejskiej, do których należy w pierwszym rzędzie zapewnienie konsumentom energii po przystępnych i przejrzystych cenach.

Nawet francuska Komisja Regulacji Energetyki wzywa od ponad dwóch lat, choć wciąż jeszcze bez skutku, do radykalnego ograniczenia zakresu tego typu finansowania publicznego, które nie odzwierciedla rzeczywistych kosztów inwestycji.

We Francji zbliżają się wybory prezydenckie, więc prezydent Macron znów przypomniał sobie o prawach sąsiadów wiatraków

Prezydent Macron od czasu do przypomina sobie o prawach sąsiadów wiatraków. Tym razem wyraził publicznie opinię dokładnie przeciwną stanowisku forsowanemu przez jego własną minister środowiska, która bardzo energicznie wymusza zabudowę wiejskiej Francji farmami wiatrowymi, bez względu na stanowisko lokalnych samorządów.

Jak pisze Fédération Environnement Durable:

„W dniu 15 września prezydent Republiki Emmanuel Macron (..) w czasie wizyty w regionie Illiers-Combray (…) zadeklarował wobec przedstawicieli samorządów lokalnych i pani prefekt departamentu Eure-et-Loir, że „nie powinna powstać żadna elektrownia wiatrowa, której sprzeciwi się rady gminy” [3].

Ta wypowiedź jest jednoznacznie przeciwna stanowisku Barbary Pompili, minister środowiska i energii, która odmówiła przyznania prawa weta w tej sprawie burmistrzom, pomimo przyjęcia odpowiednich przepisów przez Senat. Pompili przesłała odpowiednie dyrektywy prefektom departamentów w maju tego roku. Fédération Environnement Durable domaga się od minister Pompili, aby zastosowała się teraz do woli prezydenta Macrona.

Francuskie wybory prezydenckie mają odbyć się w kwietniu 2022 r., ale już teraz kandydaci lub wciąż jeszcze potencjalni kandydaci zaczynają wygłaszać opinie, w których podkreślają swoją niezależność od Brukseli. Znamienne, że bardzo szybko wszyscy liczący się kandydaci w wyborach prezydenckich - od socjalisty po Marine Le Pen, z jednym wyjątkiem Emmanuela Macrona - stanęli w obronie stanowiska polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który potwierdził nadrzędność polskiej konstytucji nad prawem europejskim.

„Ależ sytuacja! Tak właściwie to WSZYSCY liczący się kandydaci w wyborach prezydenckich we Francji wspierają Polaków. Nieważne czy socjaliści czy republikanie czy ludowcy czy jeszcze inni. Jedynym który nie poparł Polski jak dotąd jest urzędujący prezydent”— podsumował stanowiska kandydatów na prezydenta Francji prezes Instytutu Nowych Mediów Eryk Mistewicz.”. [4]

Czas pokaże, czy przy okazji zbliżających się wyborów realnie poprawi się też sytuacja francuskich sąsiadów wiatraków, choć biorąc pod uwagę stan ogłupienia europejskich elit, z francuskimi na czele, to dopiero po trwającym miesiąc blackoucie i krachu struktur europejskich propaganda klimatyczno-wiatrakowa załamie się sama.

Tłumaczenie, opracowanie i komentarz

Redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy:

(1) Fédération Environnement Durable i Vent de Colère, Communiqué de presse 27/09/2021 - https://epaw.org/documentspdf/CPFEDVDC-27-09-2021-vf1.pdf

(2) Fédération Environnement Durable, Communiqué de presse 28/09/2021 - http://cmeol.info/index.php?option=com_acymailing&ctrl=archive&task=view&mailid=125&key=Y9fZhxj8&subid=1052-FmkMGbosHTEUt9&tmpl=component

(3) https://www.leparisien.fr/eure-et-loir-28/en-eure-et-loir-des-habitants-excedes-par-le-trop-plein-deoliennes-24-09-2021-56U5DEUDPVBSPMSB4CGYSQTVKI.php

(4) https://wpolityce.pl/swiat/569468-kandydaci-na-prezydenta-francji-poparli-decyzje-polskiego-tk


Wszechobecna propaganda klimatyczna w mediach głównego nurtu oparta jest o kilka mitów, które są nieustannie promowane wbrew oczywistym faktom i elementarnej wiedzy naukowej, zwłaszcza mit o szkodliwości dwutlenku węgla i jego szczególnej roli gazu cieplarnianego. Poglądy przeciwne i poddające w wątpliwość „ustaloną naukę o klimacie” są zaciekle eliminowane z obiegu publicznego, wszystko po to, by nie dopuścić do powstania nawet najmniejszych wątpliwości wśród polityków, dziennikarzy i wyborców, a już szczególnie dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. W ten sposób bełkot klimatyczny rozlewa się po infosferze publicznej i uniemożliwia rzetelną debatę o przyczynach, skutkach i kosztach „walki z klimatem”. Skala manipulacji i dezinformacji jest na tyle duża, że konieczne jest posługiwanie się zupełnie innymi pojęciami umożliwiającymi prawidłowe nazwanie rzeczywistości bez jej przeinaczania. Prawda sama się nie obroni i wymaga codziennej pracy a zwłaszcza posługiwania się innym językiem niż klimatyczni histerycy i naciągacze. Dlatego misją naszego portalu jest obrona prawdy naukowej i polskich interesów politycznych oraz gospodarczych w czasach inwazji post-prawd, kłamstw i przeinaczeń.

Wszystkim naszym darczyńcom serdecznie dziękujemy. Portal utrzymuje się wyłącznie z prywatnych datków i nie korzystamy z żadnych publicznych pieniędzy. Takie finansowanie gwarantuje nam pełną niezależność a Czytelnikom publikacje, których nie znajdziecie nigdzie indziej. Prosimy o wpłaty na konto w PKO BP SA: 53 1020 2791 0000 7102 0316 5867

Tytuł wpłaty: "Darowizna na stopwiatrakom.eu"

Dziękujemy Państwu za życzliwe wsparcie!