Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Jak napisała „Rzeczpospolita” w artykule pt: „Elektrownie wiatrowe z wysokim podatkiem od nieruchomości” od 2017 r. podatek od budowli powinien być liczony od całości elektrowni wiatrowej a nie tylko od fundamentów i wieży wiatraka. Taką interpretację nowych przepisów potwierdził w lutym br. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy.
O tym, że branża wiatrakowa nie ma zamiaru płacić podatków w nowej wysokości wiadomo było od początku. W naszej opinii, ustawa odległościowa w sposób jednoznaczny i nie dający żadnego pola do przyjęcia innej wykładni tego przepisu wskazuje, że zamysłem ustawodawcy była zmiana sposobu dotychczasowego rozumienia pojęcia elektrowni wiatrowych, w kontekście opodatkowania ich podatkiem od nieruchomości i objęcia nim od dnia 1 stycznia 2017 r. oprócz fundamentu i wieży także elementów technicznych elektrowni wiatrowych. http://stopwiatrakom.eu/w-skrocie/2051-podatek-od-wiatrak%C3%B3w-zmiany-w-przepisach-od-1-stycznia-2017-r.html
Takie stanowisko zaprezentował również Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy (sygn. akt. I SA/Bd 866/16, wyrok nieprawomocny), jest to jedno z pierwszych rozstrzygnięć w nowym stanie prawnym. W dniu 21 lutego 2017 r WSA w Bydgoszczy zinterpretował na niekorzyść podatnika przepis przejściowy z ustawy odległościowej, zgodnie z którym do końca 2016 r. podatek od elektrowni wiatrowych pobiera się na starych zasadach. Zdaniem Sądu ten przepis przejściowy sugeruje, że są one inne niż wcześniej. Gdyby się nie zmieniły, przepis ten w ogóle nie byłby potrzebny.
Widać jasno, że proste i oczywiste przepisy stały się polem dla dziwnych gierek i interpretacji ze strony wójtów i burmistrzów, gdzie zlokalizowane są farmy wiatrowe. A wszystko to, po to, by uniknąć większych przychodów dla gmin.
http://stopwiatrakom.eu/przeglad-lokalny/2119-podatek-od-wiatrak%C3%B3w-%E2%80%93-samorz%C4%85dy-interpretuj%C4%85-jak-im-si%C4%99-podoba,-a-co-na-to-rz%C4%85d.html
fot. widok na farmę wiatrową Iłża II (materiały redakcji)
Warto publicznie zadać pytanie, czy włodarze gmin, które nie zdecydowały się na opodatkowanie farm wiatrowych podatkiem od nieruchomości wg nowych zasad nie naruszyli przypadkiem zasad dyscypliny finansów publicznych? Rzecznicy dyscypliny finansów publicznych powinni mieć pełne ręce roboty. Wypadałoby, żeby Regionalne Izby Obrachunkowe skontrolowały finanse tych gmin w aspekcie nieuzasadnionego zaniżenia podatku od nieruchomości, czyli tak naprawdę nieuprawnionej pomocy finansowej prywatnym inwestorom wiatrakowym. Jest kilka gmin, które same się proszą o taką kontrolę. Jak podaje portal wnp.pl dotyczy to gmin Chełmża, Iłża, Jarczów, Margonin, Orla, Puck, Radomin, Regimin, Tomaszów Lubelski, Tyszowce, Zgorzelec. Czy nadgorliwi włodarze poniosą w końcu konsekwencje swych decyzji, bowiem działając na korzyść inwestora, pozbawiają własne gminy wpływów z tytułu podatku od nieruchomości. Jeśli RIO same tego nie zrobią, to znajdziemy sposób, by im w tym pomóc.
Sadźmy lasy, nie budujmy wiatraków.
Redakcja stopwiatrakom.eu
Źródło: