Opublikowano: 01 grudzień 2014

Ministerstwo ds. energii i zmian klimatu Wielkiej Brytanii zleciło poddanie kontroli „dokuczliwych” poziomów dźwięku obecnych w sąsiedztwie farm wiatrowych. Wznoszenie ich zbyt blisko siedzib ludzkich może zostać zabronione.

W dniu 30 listopada 2014 r. brytyjski Telegraph opublikował artykuł na temat hałasu w sąsiedztwie farm wiatrowych i związanej z tym decyzji ministerstwa ds. energii i zmian klimatu o poddaniu tej kwestii szczegółowej kontroli w celu ewentualnego zaostrzenia przepisów regulujących dopuszczalne poziomy hałasu. Z oryginalnym artykułem można zapoznać się tutaj:

http://www.telegraph.co.uk/earth/energy/windpower/11262781/Noisy-wind-farms-face-ban-as-ministers-launch-review-into-annoying-sound-levels.html

Brytyjskie Ministerstwo ds. energii i zmian klimatycznych (DECC) po raz pierwszy oficjalnie przyznało, że hałas emitowany przez turbiny wiatrowe może niekorzystnie wpływać na lokalnych mieszkańców. W związku z tym zleciło niezależne badania, które mają na celu oszacowanie rzeczywistych poziomów hałasu w sąsiedztwie farm wiatrowych oraz stopnia ich dokuczliwości.

Eksperci z Instytutu Akustyki przeprowadzą badania w przyszłym roku. Uzyskane dane mają posłużyć poszczególnym ministrom do podjęcia decyzji o ewentualnym dostosowaniu przepisów do stopnia uciążliwości hałasu generowanego przez wiatraki. Jest bardzo prawdopodobne, że przepisy regulujące dopuszczalne poziomy hałasu zostaną zaostrzone dla nowych projektów wiatrowych, a te projekty, które zostały już zrealizowane, będą musiały dostosować pracę turbin tak, by nowych dopuszczalnych poziomów hałasu nie przekraczać.

Ministerstwo zdecydowało się na poddanie kontroli kwestii hałasu generowanego przez turbiny wiatrowe po tym, jak wielu mieszkańców żyjących w sąsiedztwie farm wiatrowych wnosiło skargi na uciążliwość hałasu i jednocześnie wiele najnowszych badań naukowych wskazało na jego związek z trudnościami ze snem i problemami neurologicznymi. Turbiny wiatrowe wytwarzają różne rodzaje hałasu, w tym, tzw. „świst” i „łomot”. Obecnie obowiązujące w Wlk. Brytanii dopuszczalne poziomy hałasu dla „świstu” wynoszą 43 dB w nocy dla najbliższego domu, lecz w ogóle nie regulują kwestii „łomotu”, który jest znacznie niższy i może być słyszalny na poziomie 40 dB w odległości jednego kilometra od pojedynczej turbiny.

Nowe przepisy mogą zmusić deweloperów projektów wiatrowych do używania w sporządzaniu analiz akustycznych specjalnych programów symulacyjnych, które będą uwzględniać różne kąty ustawienia śmigieł, żeby nie dopuszczać do przekroczenia dopuszczalnych poziomów hałasu spowodowanego przez dźwięk zwany „łomotem”. Rzecznik Ministerstwa ds. energii i zmian klimatycznych powiedział, że przeprowadzona kontrola ma pomóc lokalnym społecznościom w walce z destruktywnymi projektami wiatrowymi, a także wyposażyć władze lokalne w stosowne narzędzia potrzebne do prawidłowej oceny ich oddziaływania.

Termin zakończenia kontroli jest przewidziany na czerwiec 2015 r. Podczas gdy Instytut Akustyki sporządzi niezależny wskaźnik dokuczliwości hałasu turbin wiatrowych, decyzja o tym, jak mają zmienić się dopuszczalne poziomy hałasu, będzie należała do następnego rządu. Konserwatyści zapowiadają już, że jeśli wygrają wybory parlamentarne, to doprowadzą do całkowitej likwidacji subsydiów dla projektów wiatrowych, co spowoduje skuteczne wstrzymanie rozwoju lądowej energetyki wiatrowej.

Obecny minister ds. energii i zmian klimatu, konserwatysta Matthew Hancock zapowiedział, że: „(…) ważne jest to, żebyśmy maksymalizowali potencjał krajowych źródeł energii w odpowiedzialny sposób. Nie możemy narażać na szwank naszego zielonego i charakteryzującego się godnym podziwu pięknem kraju.”