Opublikowano: 13 styczeń 2015

We francuskim piśmie internetowym Economie Matin ukazał się 17.12.2014 artykuł  Jean-Louis Butré, prezesa francuskiej federacji Fédération Environnement Durable, skupiającej 1057 stowarzyszeń ze wszystkich regionów Francji, pt. „La définition d'énergie «renouvelable» pour les éoliennes est une définition scientifiquement erronée”. ( http://www.economiematin.fr/news-eolienne-erreur-transition-energetique-climat-butre )

Stosowanie terminu „energia odnawialna” do wiatru jest zasadniczo mylące i zwodnicze, ponieważ jest to nieciągłe, sporadyczne (intermittent) źródło  energii. W ten sposób sugeruje się opinii publicznej, że jest to energia ciągła i niezawodna. Nie do przyjęcia jest użycie zbitki energetyka „wiatrowa-słoneczna-wodna” w przepisach dotyczących OZE. "Wiatr nie może być przechowywany", a wytwarzanie energii elektrycznej z tego źródła nie jest procesem, którym można kierować, ani też nie jest ciągłe i stabilne.

Ten błąd semantyczny ma fundamentalne znaczenie. To z tego powodu politycy i społeczeństwa, zwłaszcza w Europie, mogą błędnie wierzyć w „transformację energetyki w oparciu o turbiny wiatrowe”.  Obecnie możemy jedynie zastąpić ciągłe i niezawodne źródła energii przez inne, które są sporadyczne i nieprzewidywalne. Prądu przemiennego nie można magazynować, a ostre wahania ilości energii generowanej przez wiatraki rodzi ogromne problemy. Niezbędne jest regulowanie stanu sieci energetycznych poprzez rozbudowę elektrowni (węglowych, gazowych i naftowych), zdolnych elastycznie zasilać sieć.

Prezes koncernu GDF SUEZ, który inwestuje w elektrownie wiatrowe we Francji, ostrzegł wyraźnie 8 czerwca 2011 r. przed przesadnym zwodzeniem opinii publicznej możliwościami OZE, wskazując na wysoką cenę energii wiatrowej:

Jest to energia nieciągła, która wymagać będzie dużych rezerw mocy, pozyskiwanej na bazie gazu ziemnego", za którą zapłacimy trzykrotnie . Po pierwsze dlatego, że zbuduje się dwa systemy produkcji energii, gazowy i wiatrowy; po drugie, bo będziemy dotować turbiny wiatrowe; po trzecie, bo turbiny wiatrowe pracować będą tylko przez 70% czasu, a koszt energii elektrycznej odpowiednio wzrośnie. W dodatku do wysokiej ceny system gazowo-wiatrowy generuje gazy cieplarniane przez 70% czasu.  W związku z tym jest to system zanieczyszczający środowisko.

Problem staje się palący, jeśli dany kraj nie dysponuje rezerwą energii umożliwiającą regulowanie stanu sieci, co rodzi konieczność budowy nowej bazy energetycznej. Tak jest w przypadku Niemiec, gdzie powstają elektrownie wykorzystujące węgiel kamienny, brunatny i gaz, i tak wkrótce może być w przypadku Francji, jeśli program przejścia na energetykę wiatrową będzie kontynuowany. 

Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” wskazał 25 października 2013 r.: Farmy wiatrowe są zabójcami klimatu, a emisje CO2 nie zmniejszyły się w Europie nawet o jeden gram dzięki tym odnawialnym źródłom energii.
Dodajmy, że rozwój energetyki wiatrowej pociąga za sobą budowę nowej sieci elektroenergetycznej w celu gromadzenia i redystrybucji mocy. Aby połączyć tysiące zakładów wytwarzających energię elektryczną, jakimi są rozproszone farmy wiatrowe, oraz uniknąć niestabilności w sieci, ERDF (operator sieci francuskiej) ogłosił program inwestycji o wartości 40 miliardów euro [ponad 160 miliardów złotych], obejmujący m.in. budowę 4000 km linii wysokiego napięcia.
Jeśli program transformacji energetycznej we Francji będzie kontynuowany i do istniejących 5000 turbin dojdzie jeszcze 20.000 do 25.000 nowych, spowoduje to wzrost emisji gazów cieplarnianych w naszym kraju, co jest całkowicie niezgodne z celami ochrony środowiska przyjętymi przez Europę, jak i ze światowym programem walki z globalnym ociepleniem.
Francja odpowie za ten błąd jako gospodarz Światowej Konferencji Klimatycznej, która odbędzie się w Paryżu w październiku 2015 r.