Skip to main content
  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 31 grudzień 2017
Z roku na rok Unia Europejska coraz bardziej uzależnia się od dostaw zagranicznych surowców energetycznych.

O rosnącym imporcie surowców energetycznych w Unii pisaliśmy na naszych łamach już kilkukrotnie, między innymi w artykule z dnia 7 stycznia 2017 r. pt.: Czy polityka klimatyczno-energetyczna uzależnia Unię Europejską od importu surowców energetycznych?”. [1] Już rok temu zastanawialiśmy się dlaczego Komisja Europejska tak uparcie obstaje przy dekarbonizacji gospodarek państw członkowskich, skoro gospodarki krajów członkowskich wciąż zużywają węgiel i w tym celu go importują z krajów spoza UE? Naszym zdaniem odpowiedź jest bardzo prosta, gdyż Komisja Europejska chroni interesy eksporterów węgla i gazu ziemnego do Unii, a nie interesy krajów członkowskich.

 Dekarbonizacja, to wojna z polskim węglem, ale już nie z rosyjskim gazem

Zwracamy od jakiegoś czasu uwagę na zaskakującą zbieżność działań w zakresie polityki energetyczno-klimatycznej w trójkącie: Komisja Europejska – Berlin – Moskwa. Nacisk na gwałtowny rozwój OZE jest ściśle połączony ze wzrostem ilości importowanego spoza Europy gazu ziemnego. Oznacza to, że sprawy te są ze sobą ściśle powiązane, zwłaszcza na szczeblu politycznym. Bezpardonowe, polityczne ataki na Polskę kierowane są z tych ośrodków władzy i przez te osoby, które uczestniczą w procesie uzależniania Europy od importu węgla i gazu.

Warto po raz kolejny przedstawić na konkretnych danych liczbowych sytuację w jakiej znalazła się Unia Europejska po kilkunastu latach walki z globalnym ociepleniem. Europejscy politycy lubią dużo mówić o niezależności energetycznej i potrzebie dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych. W rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie niż mówią. Niedawno tym tematem zajmował się Jan Wyganowski w publikacji pt.: „Import surowców energetycznych. Rośnie uzależnienie UE”. [2] Twarde zestawienie danych liczbowych z ostatnich kilku lat pokazuje dokąd tak naprawdę prowadzi Europę polityka klimatyczno-energetyczna forsowana przez eurobiurokratów. Widzimy, że wciąż rośnie uzależnienie od importu surowców energetycznych, wzrost liczby instalacji OZE nie zapobiega tym niekorzystnym tendencjom. Jest dokładnie odwrotnie. Z danych z 8 września 2017 roku, wynika, że już w 2014 r. że ponad 53,5 % krajowego zużycia energii brutto w 28 krajach Unii Europejskiej pochodziła z importu czyli od krajów nienależących do UE w tym głównie z Rosji.

natural gas 863248 1280

fot. Wiertnia gazu/Źródło: Pixabay

Jan Wyganowski pisze tak:

Import

Malejąca produkcja energii pierwotnej z użyciem węgla kamiennego, węgla brunatnego, ropy naftowej, gazu ziemnego, a w ostatnim okresie energii jądrowej, skutkuje sytuacją, w której zaspokojenie  popytu  UE  jest  w  coraz  większym  stopniu  uzależnione  od  importu  energii pierwotnej, choć  sytuacja  ta  ustabilizowała  się  w  następstwie  kryzysu  finansowego  i gospodarczego. W 2014 r. import energii pierwotnej przez państwa UE-28 wynosił o około 881 Mtoe więcej niż jej eksport. Największymi importerami netto energii pierwotnej były zasadniczo państwa członkowskie UE o największej liczbie ludności, z wyjątkiem Polski (gdzie nadal istnieją rodzime rezerwy węgla (…).

Udział Rosji

(…) Natomiast udział z Rosji w imporcie państw członkowskich UE wyniósł: ropa -30,8%, gaz -34,1%, węgiel-29,5%.To trochę mniej niż w 2014 roku, gdy udział Rosji w  unijnym imporcie  gazu wynosił37,  5  %,  ale udział rosyjskiej ropy pozostał mniej więcej na tym samym poziomie ( w 2014 r. -29, 0 %). Tymczasem „Kommiersant”, powołując się na swoje źródła, podaje, że w pierwszym półroczu 2017 roku udział rosyjskiego gazu zużywanego w UE wyniósł 30,7%. „Głównymi konkurentami Gazprom na rynku europejskim są: Norwegia, Algieria i dostawcy skroplonego gazu ziemnego (LNG)”. (…)

Niemcy nie mogą obejść się bez rosyjskiego gazu

Podczas, gdy Polska nie chce już wiązać się z Rosją umowami gazowymi, inaczej postępują niektóre  inne  unijne  kraje. Bez  rosyjskiego  gazu  Niemcy  nie  mogą  przestawić  się  na odnawialne  źródła  energii - pisze  agencja  Bloomberg. Niemcy  stawiają  przed  sobą  kilka celów w dziedzinie energetyki. Pierwszy cel, taktyczny, polega na zmniejszeniu do 2025 roku emisji dwutlenku węgla do atmosfery o 40% w porównaniu z poziomem z 1990 roku. Natomiast za cel strategiczny uznano przejście w 80% na odnawialne źródła energii do 2050  roku.  Jednak,  aby  to  przejście  było  jak  najmniej  bolesne  Niemcom  niezbędny  jest rosyjski gaz. „Nie ma drugiego takiego kraju, skąd Niemcy mogą w szybkim czasie otrzymać dużą partię gazu" (pogrubienie redakcji) - uważa dyrektor programu badań nad gazem ziemnym z Oksfordzkiego Instytutu Badań Energetycznych Jonathan Stern. (…)

Długa i kosztowana droga

Tymczasem uwolnienie się Europy od zależności surowcowej od Rosji kosztowałoby 200 mld dol. inwestycji – wynikało z analiz Stanford Bernstein z 2015 roku. Od wielu lat mówi się o nowych drogach dostaw do UE. Projekt Nabucco umarł, nim się narodził. Teraz uczestnicy projektu południowego korytarza gazowego (SGC) mają nadzieję zakończyć go w ciągu 3 lat. Tak przynajmniej zapewnia prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew. Według niego, projekt jest ważny  i  jest  wspierany  przez  Unię  Europejską  i, jak dotychczas,  jest jedynym  nowym projektem dotyczącym dostaw gazu ziemnego do UE.

W  odwodzie jest jeszcze Izrael, który podpisał wiosną 2017 roku z Cyprem, Grecją  i Włochami wstępne porozumienie w sprawie budowy gazociągu, który ma biec po dnie Morza Śródziemnego. Szacowany koszt projektu to 6-7 mld dolarów, a przewidywany termin realizacji to dopiero 2025 rok. Będzie to najdłuższy na świecie i najgłębszy rurociąg podmorski. Izraelski gaz ma nim płynąć do Europy trasą liczącą ok. 2,2 tys. km i miejscami na głębokości przekraczającej 3 km. Izrael uzgodnił także w lipcu 2017 roku z Turcją budowę gazociągu mającego dostarczać gaz do Europy. Umowa ma zostać podpisana do końca 2017 roku.”

Na polityce klimatyczno-energetycznej Unii zyskuje … Gazprom

Wyganowski mocno podkreśla w swojej publikacji, że bezpieczeństwo dostaw energii pierwotnej do UE może zostać zagrożone, jeśli znaczna część importu będzie pochodzić od stosunkowo niewielkiej liczby dostawców. Z danych Eurostatu wynika że produkcja gazu w Rosji w pierwszych dziewięciu miesiącach 2017 r. wzrosła o 11,8% a sam Gazprom przez 9 miesięcy 2017 r. zwiększył produkcję gazu o 19,1%. Dane liczbowe sugerują tendencję uzależniania się od dostaw głównie rosyjskich surowców energetycznych. W 2014 r. ponad dwie trzecie (69,1 %) importowanego przez UE-28 gazu ziemnego pochodziło z Rosji lub Norwegii a 43,5 % importu ropy naftowej do UE-28 pochodziło z Rosji i Norwegii. Natomiast 70,7 % importu do UE-28 paliw stałych pochodziło z Rosji, Kolumbii i Stanów Zjednoczonych.

Opracowanie Wyganowskiego jest o tyle dla nas cenne, że pokazuje, iż polityka prowadzona przez Komisję Europejską, pod szczytnymi hasłami „ratowania planety przed zmianami klimatu” jest jedynie zasłoną dymną dla prawdziwej polityki uzależniania krajów Unii Europejskiej od dostaw surowców energetycznych z krajów spoza Unii. Zyskuje na tym głównie Gazprom. Charakterystyczna jest tutaj postawa Niemiec wobec budowy gazociągu Nord Stream 2. Niby tacy zieloni i europejscy, ale jak przychodzi robić interesy z Rosjanami, to tym wszystkim zapominają i robią to, co im się opłaca.

Rekordowy import węgla z Rosji

Warto w tym miejscu odnotować jeszcze jeden fakt, który jasno wskazuje, że import surowców energetycznych przez kraje Unii jest coraz większy. Przykładem jest chociażby import w ostatnich miesiącach węgla kamiennego z Rosji. Potwierdził to dla PAP Ryszard Chudy z Izby Administracji Skarbowej w Olsztynie:

„Import węgla z obwodu kaliningradzkiego przez rosyjsko-polskie przejście kolejowe w Braniewie w tym roku będzie rekordowy. Do Polski ma wjechać do końca roku według prognoz ok. 2,75 mln ton” (…) „Odnotowaliśmy wzrost przewozów i u jednego przewoźnika i u drugiego. Doszły do tego przewozy po torze europejskim (normalnym) co powoduje, że towar po odprawie może jechać w głąb UE bez przeładunku” [3]

Teresa Wójcik w artykule pt.: „W 2018 roku Polskę zasypią tony węgla ze Wschodu” opublikowanym przez Biznesalert.pl pisze wprost, że choć na polskim rynku rośnie popyt na węgiel dobrej jakości, to krajowe wydobycie spada, co oznacza wzrost importu, głównie z Rosji, choć jest on coraz droższy. Zdaniem redaktor Wójcik, zanim uruchomimy nowe ściany i rozpoczniemy eksploatację nowych złóż, zanim zatrudnimy nowych górników (w tym ukraińskich, bo polskich posłaliśmy na urlopy górnicze, kilkuset wyemigrowało kopać węgiel w Australii, .itp) zasypią nas tysiące ton węgla ze Wschodu.

Terasa Wójcik pisze:

W ocenie menadżerów sektora krajowego import węgla w kolejnych latach będzie normalnym zjawiskiem. [4] Były wicepremier, twórca programu reformy górnictwa w końcu lat 90. – Janusz Steinhoff, uznaje, że  jesteśmy skazani na import. Jego zdaniem nic nie wskazuje na to, by poziom nowych inwestycji nadążał za poziomem redukcji wydobycia w tych kopalniach, które kończą złoża i muszą być zlikwidowane. Wprawdzie „należy zapalić zielone światło dla inwestycji w wydobywanie węgla kamiennego i brunatnego; ale nie ma dużych szans na to, żebyśmy byli samowystarczalni, jeśli chodzi o węgiel kamienny” – ocenia dr Steinhoff. (…)

(…) przyrost importu jest największy ze wschodu. To znaczy – w Rosji jest zakaz importu polskich jabłek, a w Polsce rynek jest otwarty dla rosyjskiego węgla (...) Grupa SUEK, największy rosyjski producent węgla, plasuje się w pierwszej dziesiątce światowych liderów wydobycia. Jest też poważnym rosyjskim eksporterem – sprzedaje za granicę około 30 proc. całego rosyjskiego wywozu. Wydobycie węgla w kopalniach należących do SUEK w zagłębiu Kuzbass, a także w regionach Chakasji, Buriacji i Chabarowska przewyższa 90 mln ton rocznie. SUEK eksportuje węgiel na rynki Azji i Europy Zachodniej przede wszystkim do Niemiec, ponad 55 mln ton rocznie. Jest też największym dostawcą węgla do Polski niemal od 10 lat dostarczając ( wg danych z ub.r.) około 2 – 2,5 mln ton różnych typów węgla dla finalnych odbiorców w energetyce zawodowej, ciepłownictwie oraz zakładach produkcyjnych, a także dla firm zajmujących się w dalszej kolejności dystrybucją opału.

Wstępne informacje za rok bieżący sygnalizują, że SUEK dostarczy na Polski rynek więcej niż dotychczasowe 2,5 mln ton. Szacunkowo TASS-ekonomia ocenia, że będzie to ponad 3,5 mln ton. W każdym razie firmy prowadzące hurtowe dostawy rosyjskiego węgla pracują pełną parą. Informacjami za listopad z naszych Urzędów Celnych podobno dysponuje Ministerstwo Energii, ale nie są to informacje dostępne dla mediów. (pogrubienie redakcji)

logo stop wiatrakom mini[Nasz komentarz] Biorąc pod uwagę zacietrzewienie europejskich polityków na „walce z klimatem” możemy być pewni, że w dalszym ciągu będzie się pogłębiać uzależnianie krajów Unii Europejskiej od importu surowców energetycznych. Analiza Wyganowskiego przekonuje nas, że nie jest to wynikiem braku wiedzy po stronie eurobiurokratów czy też braku możliwości działania, ale jest to efekt ich nazbyt bliskich związków z dostawcami surowców energetycznych.

Nie można nie zauważyć, że ambitne plany dekarbonizacji unijnych gospodarek oparte są na założeniu o wzroście zużycia gazu ziemnego w Europie, jako głównego paliwa rezerwowego. Gaz ziemny jest dla Komisji paliwem ekologicznym i nie wzbudzającym zastrzeżeń. I to jest istota europejskiej polityki klimatyczno-energetycznej. Dla Rosji oznacza to większy eksport gazu ziemnego, węgla kamiennego czy innych surowców energetycznych do Europy. Po to Gazprom planuje budować drugą nitkę gazociągu Nord Stream, by umocnić swoją pozycję głównego dostawcy gazu dla Europy..

Dla Polski oznacza to, tylko tyle, że trzon starej Unii Europejskiej z Niemcami na czele, robi i zamierza robić dalej interesy z Rosją, nawet kosztem utraty wiarygodności i z naruszeniem zasad europejskiej solidarności. W końcu liczy się tylko biznes.

Sadźmy lasy, rozbierajmy wiatraki

Redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy:

[1] http://stopwiatrakom.eu/w-skrocie/2104-czy-polityka-klimatyczno-energetyczna-uzale%C5%BCnia-uni%C4%99-europejsk%C4%85-od-importu-surowc%C3%B3w-energetycznych.html

[2] Import surowców energetycznych. Rośnie uzależnienie UE Autor: Jan Wyganowski ("Energia Gigawat" -10/2017)http://www.cire.pl/pokaz-pdf-%252Fpliki%252F2%252F2017%252Fue_uzaleznenie_od_importu_energetycznych.pdf

[3] Do Polski sprowadzono rekordowe ilości węgla z Kaliningradu http://biznesalert.pl/rosja-import-wegiel-polska-rekord-l-kaliningrad/

[4] Wójcik: W 2018 roku Polskę zasypią tony węgla ze Wschodu  http://biznesalert.pl/wegiel-polska-rosja/

stopwiatrakom stopka 1