Skip to main content
Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 25 październik 2018

Sygnalizowaliśmy niedawno, że Ministerstwo Środowiska opublikowało projekt nowelizacji ustawy – Prawo ochrony środowiska w zakresie ochrony przed hałasem. [1] Pisaliśmy też o zaniedbaniach resortu środowiska w zakresie przygotowania przepisów dotyczących ochrony przed hałasem generowanym przez elektrownie wiatrowe. Dzisiaj zamieszczamy stanowisko Ligii Walki z Hałasem do tej nowelizacji.

Podpisujemy się pod uwagami LWzH w całej rozciągłości i doprawdy trudno jest zrozumieć upór ze strony Ministerstwa Środowiska przed uregulowaniem sprawy dopuszczalnych norm hałasu dla wiatraków oraz innych kwestii poruszanych przez Ligę. Sprawa jest ważna i paląca od lat, odkąd zaczęto stawiać wiatraki, a mimo to lobby wiatrakowe w resorcie środowiska dalej udaje, że nie ma tematu. Chowanie głowy w piasek przez rząd nic nie da, gdyż problem istnieje i będzie narastał.

Pisaliśmy już o tym wielokrotnie, ale nie zaszkodzi powtórzyć, że energetyka wiatrowa oparta jest o koncepcję technologiczną z epoki drugiej osobliwości technologicznej, podczas gdy jesteśmy już dzisiaj na etapie rozwijania piątej osobliwości technologicznej. To jest dokładnie tak, jakby chcieć porównywać możliwości drewnianych łuków z bronią maszynową o celownikach laserowych. Dlatego opieranie przyszłości energetyki o wiatraki nie ma sensu właśnie z powyżej podanego powodu.

Sadźmy lasy, rozbierajmy wiatraki

Redakcja stopwiatrakom.eu

 

Poniżej treść wystąpienia Ligii Walki z Hałasem przekazana Ministrowi Środowiska.

Liga logo

Uwagi Ligi Walki z Hałasem do projektu ustawy o zmianie Ustawy - Prawo ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw

Konsultowany do dnia 25 października 2018 roku projekt ustawy o zmianie Ustawy – Prawo ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw - w zakresie sporządzania map akustycznych oraz programów ochrony środowiska przed hałasem idą w dobrym kierunku, ale nadal pozostaje szereg spraw nieuregulowanych:

a) przede wszystkim sprawa hałasu od turbin wiatrowych - obowiązkowo do uwzględniania w mapach akustycznych i programach ochrony przed hałasem - o czym dalej w treści naszego stanowiska;

b) brak metodyk pomiarowych do pomiaru oraz poziomów dopuszczalnych dla hałasu niskoczęstotliwościowego

- w tym od turbin wiatrowych oraz powodowanego przez muzykę (kluby, imprezy muzyczne, itp.);

c) zmiany tylko „punktowe”, dotyczące jednego zagadnienia, zamiast kompleksowych, oczekiwanych od lat - pozostaje nadal szereg kwestii, które mogłyby być uregulowane w tej samej nowelizacji:

- wprowadzić zmiany w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej w zakresie wyłączenia obowiązku

o powiadamianiu zakładu o zamiarze kontroli w zakresie emisji hałasu,

- uzupełnić Art.115a o punkt 8 (nieistniejący obecnie) w zakresie uchylania decyzji o dopuszczalnym poziomie emitowanego hałasu w przypadku gdy zakład przestał powodować przekroczenia (np. po 3 cyklach sprawozdawczych pomiarów okresowych) - obecna struktura oznacza, że zakład, który raz "podpadł" pod decyzję jest "karany" dożywotnio obowiązkiem wykonywania okresowych badań

hałasu - alternatywnie - za czym stoi Liga Walki z Hałasem - wprowadzić powszechne i obowiązkowe normy poziomów dopuszczalnych, obowiązujące w sposób obligatoryjny bez procedury wydawania decyzji a Art.115a - w tym celu należałoby zmodyfikować cały ten artykuł, tak żeby poziomy dopuszczalne określone rozporządzeniem były obowiązujące bez dodatkowej procedury administracyjnej (tak jak np. dopuszczalne prędkości na drogach).

d) wydanie rozporządzeń dotyczących metodyk pomiarowych - znowelizowanych po rzetelnych konsultacjach w części merytorycznej wobec istniejących, dawno zidentyfikowanych nieścisłości, niedoskonałości, a nawet wręcz nielogiczności w obowiązujących tekstach - i wydanie ich na podstawie Art.112b, który jest wręcz do tego dedykowany.

Ad.a) szczegółowe uwagi Ligi Walki z Hałasem w zakresie braku w przepisach uregulowań dotyczących hałasu pochodzącego od turbin wiatrowych.

Nie ma żadnego technicznego powodu, aby regulując zagadnienia hałasu pochodzącego od ruchu drogowego, kolejowego i lotniczego nie dostrzegać i nie uregulować analogicznych zagrożeń dla środowiska hałasem od turbin wiatrowych. Problem jest celowo bagatelizowany przez lobbystów wiatrakowych w Polsce i na całym świecie, wymuszających na politykach takie działania, aby nie szkodzić interesom branży wiatrakowej - z ogromną szkodą dla zdrowia i życia ludzi, a także dla gospodarki na terenie suwerennego kraju. Jak wykazały raporty Najwyższej

Izby Kontroli lobbyści działają często z naruszeniem obowiązującego w Polsce prawa. O ile wiemy, nie ma żadnych unijnych przeszkód aby hałas od turbin wiatrowych został w Polsce uregulowany prawnie, to znaczy aby opublikowano obowiązującą metodykę badania tego hałasu uwzględniającą jego specyfikę (tonalność, impulsowość, dominację niskich częstotliwości), a także aby ustalono dopuszczalne poziomy tego hałasu.

Na temat pilnej konieczności wprowadzenia problematyki hałasu turbin wiatrowych do polskiego systemu prawnego wypowiadała się Najwyższa Izba Kontroli, Komitet Akustyki Polskiej Akademii Nauk, Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny, a także eksperci naszej organizacji.

Mapy akustyczne powinny uwzględniać hałas od turbin wiatrowych ze względu na ich dużą moc akustyczną, wysokie posadowienie, a tym samym duży zasięg hałasu.

Uzasadnienie

konieczności wprowadzenia norm prawnych dotyczących metodyki pomiaru hałasu od turbin wiatrowych i dopuszczalnych jego poziomów.

1. Hałas turbin wiatrowych zarówno słyszalny jak i niesłyszalny (infradźwiękowy) powoduje irytację, zakłóca sen, a tym samym obniża skuteczność systemu immunologicznego człowieka w zwalczaniu zagrożeń chorobowych i nowotworowych. Hałas jest uciążliwością, a każda stale działająca w dzień i w nocy uciążliwość staje się szkodliwa dla większości najważniejszych organów człowieka i zwierzęcia.

Dźwięki słyszalne typowe dla turbin wiatrowych są z wielu powodów najbardziej odczuwalne w porze nocnej, co przyczynia się do zakłócenia snu.

2. Pracujące turbiny wiatrowe są źródłem emisji infradźwięków. Infradźwięki to wszystkie dźwięki poniżej progu słyszalności, tj. poniżej 16 Hz. Jest to nie do końca ścisłe zdefiniowanie w ustawie, gdyż przy dostatecznie wysokich poziomach ciśnienia akustycznego infradźwięki odbierane są przez ucho i układ przedsionkowy ucha, a także receptory czułe na wibracje. Receptory te nazywane mechanoreceptorami - odbierają bodźce mechaniczne i są zlokalizowane

w skórze oraz organach prawie całego ciała.

Infradźwięki rozchodzą się w środowisku na znaczne odległości, gdyż są bardzo słabo tłumione przez powietrze i grunt. Przenikają także słabo tłumione przez przegrody budowlane (okna, ściany, stropy), szczególnie w starszym, drewnianym budownictwie wiejskim. W przypadku farm wiatrowych badania wykazują, że infradźwięki odczuwalne mogą być w promieniu do paru kilometrów od turbiny. Wyniki międzynarodowych badań naukowych dotyczących oddziaływania na organizmy ludzkie dźwięków o niskich częstotliwościach oraz infradźwięków generowanych przez turbiny wiatrowe potwierdzają, że po dłuższym okresie oddziaływania mogą prowadzić do powstania m.in. depresji, agresywności, bezsenności i licznych chorób układu nerwowego, układu krążenia i układu pokarmowego.

Prace na ten temat są bardzo liczne na całym świecie. Najważniejsze publikacje zostały zebrane przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny.

Wykorzystując wieloletnie doświadczenia w zakresie skutków zdrowotnych hałasu środowiskowego NIZP-PZH opracował i opublikował w roku 2016 stanowisko w sprawie farm wiatrowych. Jest ono jednoznaczne i powinno być obowiązujące w Polsce, a na pewno znane i przestrzegane przez urzędników Ministerstwa Środowiska. Zacytujemy jego obszerny fragment w całości:

„Zdaniem Instytutu, obecnie obowiązujące w Polsce przepisy prawne (w zakresie czynników ryzyka obejmujące w praktyce jedynie poziom hałasu), nie tylko nie są odpowiednie dla tego rodzaju obiektów, jakimi są turbiny wiatrowe, ale również nie gwarantują w wystarczającym stopniu ochrony zdrowia publicznego. Stosowana obecnie metodyka do oceny oddziaływania farm wiatrowych na środowisko (w tym zdrowie ludzi) nie może być stosowana powyżej 5 m/sek. prędkości wiatru. Ponadto, nie uwzględnia pełnego zakresu częstotliwości (w szczególności niskich częstotliwości) oraz poziomu uciążliwości.

Zdaniem Instytutu, ze względu na obecny brak kompleksowych uregulowań prawnych dotyczących oceny ryzyka zdrowotnego związanego z funkcjonowaniem farm wiatrowych w Polsce, pilną potrzebą staje się opracowanie i wdrożenie kompleksowej metodyki, według której określana by była pośrednio odpowiednia odległość turbin wiatrowych od miejsc zamieszkania. (podkreślenie W.J.) Metodyka ta powinna uwzględniać wszystkie wymienione powyżej potencjalne czynniki ryzyka, a jej wynik powinien odzwierciedlać najmniej korzystną sytuację. Metodyka

ta powinna uwzględniać poza ukształtowaniem terenu i sposobem jego zagospodarowania również rodzaj, typ, wysokość i liczbę turbin danej farmy oraz lokalizację innych farm wiatrowych w pobliżu. Podobne rozwiązania prawne mające na celu ocenę wielokryterialną, wykorzystujące złożone algorytmy numeryczne, są obecnie stosowane na świecie.

Instytut zdaje siebie sprawę, że ze względu na różnorodność czynników i skomplikowany charakter takiego algorytmu, opracowanie go w krótkim czasie może być bardzo trudne. Dlatego skutecznym i prostszym rozwiązaniem wydaje się być przyjęcie minimalnej odległości turbin wiatrowych od zabudowań przeznaczonych na pobyt stały. Kryteria odległościowe są również powszechnym rozwiązaniem normatywnym.

Mając powyższe na uwadze, do chwili opracowania kompleksowej metodyki oceny oddziaływania przemysłowych farm wiatrowych na zdrowie ludzi, Instytutu zaleca 2 km, jako minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań. Zalecana wartość wynika z krytycznej oceny publikowanych wyników badań w recenzowanych czasopismach naukowych w zakresie wszystkich potencjalnych czynników ryzyka dla przeciętnych odległości podawanych najczęściej w granicach:

  • 0,5-0,7 km, często uzyskiwanej w wyniku obliczeń, dla której poziom hałasu (dBA) spełnia obowiązujące obecnie wartości dopuszczalne (bez uwzględnienia poprawek ze względu na impulsowy //tonalny /modulowany charakter emitowanego hałasu),
  • 1,5-3,0 km, wynikającej z poziomu hałasu z uwzględnieniem modulacji i niskich częstotliwości oraz infradźwięków,
  • 0,5-1,4 km, związanej z możliwością wystąpienia awarii turbiny w postaci upadku urwanej łopaty wirnika lub jego fragmentu (w zależności od wielkości fragmentu i charakteru lotu, prędkości wirnika oraz wielkości i rodzaju turbiny),
  • 0,5-0,8 km, gdzie występuje możliwość odrywania się kawałków lodu od wirników (w zależności od kształtu i masy lodu, prędkości wirnika oraz wielkości i rodzaju turbiny),
  • 1,0-1,6 km, z uwzględnieniem poziomu uciążliwości hałasu (od 4% do 35% populacji przy hałasie 30-45 dBA) dla osób mieszkających w sąsiedztwie farm wiatrowych,
  • odległości 1,4-2,5 km, związanej z prawdopodobieństwem zakłócenia snu (przeciętnie od 4% do 50% populacji przy hałasie 30-45 dBA),
  • 2,0 km, związanej z wystąpieniem potencjalnych skutków psychologicznych wynikających z istotnych zmian w krajobrazie (przyjęto przypadek, gdy turbina wiatrowa jest dominującym elementem krajobrazu, a ruch obrotowy wirnika jest wyraźnie widoczny i dostrzegany przez człowieka z każdego miejsca),
  •  1,2-2,1 km, dla występowania efektu migotania cieni (dla przeciętnej w Polsce łącznej wysokości turbiny wiatrowej wraz z wirnikiem od 120 do 210 m).
  • W swoich opiniach Instytut również brał pod uwagę rekomendowane odległości turbin wiatrowych od zabudowań podawane zarówno przez ekspertów, naukowców oraz jednostki rządowe i samorządowe na świecie (najczęściej w granicach 1,0-5,0 km."

tekst dostępny pod adresem: http://www.pzh.gov.pl/stanowisko-narodowego-instytutu-zdrowia-publicznego-panstwowegozakladu-higieny-w -sprawie-farm-wiatrowych/ 

Można bez ryzyka postawić tezę, że w żadnej sprawie, w której są sprzeczne interesy grup społecznych - nie będzie jednomyślności. Nie zwalnia to jednak od merytorycznej oceny zjawisk tym bardziej, że w raporcie NIK z dnia Nr ewid. 131/2014/P/13/189/LWR: "Lokalizacja i budowa lądowych farm wiatrowych", przekazanego także do Ministra Środowiska, znajdują się jednoznaczne

sugestie dla Ministra o rozważenie podjęcia inicjatywy legislacyjnej w zakresie:

  • "zmiany rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 14 czerwca 2007 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku, poprzez określenie dopuszczalnych poziomów hałasu infradźwiękowego w środowisku,
  • określenia metodologii oceny poziomu hałasu emitowanego przez elektrownie wiatrowe w czasie ich optymalnej eksploatacji."

Wedle stanu informacji posiadanych przez Ligę Walki z Hałasem żadne z tych zaleceń NIK nie zostało przez MŚ zrealizowane mimo upływu czterech lat, w tym trzech ostatnich lat po zmianie rządu.

3. W Polsce nie ma służb dokonujących pomiaru hałasu na wezwanie mieszkańców (np. wyspecjalizowanej policji ekologicznej) i bez uprzedniego powiadamiania kontrolowanego podmiotu. Skutkiem tej zamierzonej luki prawnej nie ma możliwości wiarygodnego i miarodajnego kontrolowania hałasu w dzień ani w nocy. Jest to sytuacja celowa, patologiczna, stymulująca samowolę w emisji zanieczyszczeń przy braku ochrony interesów obywateli. Próby podejmowane przez organizacje ekologiczne (np. Zielone Mazowsze) zostały pominięte, zbagatelizowane w myśl zasady "jest dobrze i nie ma po co zmieniać". A jest dobrze wyłącznie dla zanieczyszczających środowisko, ale bardzo źle dla obywateli.

4. W raportach opisujących oddziaływanie turbin na środowisko, wykonywanych na zlecenie inwestorów, przywoływane są standardy jakości środowiska w zakresie emisji hałasu, określone przez dopuszczalne poziomy hałasu. Dopuszczalny hałas w środowisku określa rozporządzenie Ministra Środowiska. Dopuszczalne poziomy hałasu zależą od rodzaju źródła oraz funkcji i przeznaczenia terenu. Hałas wiatraków mierzony jest zgodnie z metodyka opisaną w rozporządzeniu (Dz. U. 2014, Poz. 1542 - Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 30 października 2014 r.) "w sprawie wymagań w zakresie prowadzenia pomiarów wielkości emisji oraz pomiarów ilości pobieranej wody". W rozporządzeniu z dnia 22 stycznia 2014 roku "w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku" (Dz. U. 2014 poz. 112) nie ma tablic dopuszczalnego hałasu turbin, ale są od wielu lat tablice dopuszczalnego hałasu linii energetycznych.

Metodyka opisana w rozporządzeniu nie jest dostosowana do obiektów takich jak elektrownie wiatrowe z szeregu powodów:

a) ograniczenie prędkości wiatru w warunkach pomiarowych do poniżej 5 m/s uniemożliwia pomiary hałasu elektrowni wtedy, gdy turbina działa z pełną mocą i hałasuje najbardziej (turbina rusza bowiem dopiero przy prędkości wiatru ok. 3- 4 m/s, a pełną moc rozwija przy prędkości powyżej 12 m/s); (Oczywiście prędkość wiatru na poziomie osi rotora jest zwykle większa niż na poziomie 4 m nad ziemią, ale rozporządzenie nie odnosi się w ogóle do tego problemu.);

b) istnieje znacząca zależność między prędkością wiatru i hałasem turbiny (jej mocą akustyczną) - różnice są rzędu 10 dB; (Z powyższych zależności wynikają drastyczne przekroczenia dopuszczalnych poziomów hałasu, gdy wiatr przekroczy owe opisane w metodyce 5 m/s.);

c) w metodyce tej nie opisuje się pomiarów hałasu turbin, a w szczególności nie wymienia się poprawek dla hałasu impulsowego turbin, opisywanego też w publikacjach jako hałas tonalny czy modulowany;

Z analizy dostępnej literatury światowej wynika, że poprawka o wartości 12 dB dodawana do wyniku pomiaru równoważnego poziomu dźwięku impulsowego, typowa dla dźwięku impulsowego o dużej energii, może być w przypadku turbin zawyżona. Jej wartość odpowiednia dla tego przypadku powinna zostać ustalona przez specjalistów akustyków. Trzeba dodać, że dotychczas Minister Środowiska w rozporządzeniach pomija całkowicie taką poprawkę odnośnie hałasu turbin.);

d) dotychczasowe normatywy dopuszczalnych poziomów dźwięku w środowisku zawierają tylko dźwięki skorygowane charakterystyką częstotliwościową A , które są niewystarczające w przypadku turbin wiatrowych. Co prawda w ustawie "Prawo ochrony środowiska" opublikowanej po zmianach w Dz. U. 2017 poz. 519, w rozdziale zawierającym definicje w art. 3 p. 5 napisano, że jako hałas — rozumie się dźwięki o częstotliwościach od 16 Hz do 16 000 Hz, ale zaraz potem w p. 26a wprowadza się poziom dźwięku A skorygowany charakterystyką A, czyli w praktyce częściowo pomijane są dźwięki w zakresie 100 Hz - do 16 Hz, ze względu na przebieg charakterystyki korekcyjnej A;

Cechą charakterystyczną hałasu turbin wiatrowych jest bardzo duża zawartość dźwięków niskoczęstotliwościowych w całkowitym widmie hałasu. Dźwięki niskoczęstotliwościowe (16 do 100 Hz) i infradźwięki (poniżej 16 Hz) dominują w widmie hałasu turbin i choć są bardzo szkodliwe dla ludzi, są eliminowane z wyników pomiarów właśnie skutkiem stosowania charakterystyki korekcyjnej A . Niestety szkodliwe są nie tylko dźwięki słyszalne, ale także niesłyszalne aż do infradźwięków włącznie.

Warto tu wspomnieć dla niespecjalistów, że korekcja A powoduje zaniżanie wyników pomiarów hałasu przykładowo: o częstotliwości 50 Hz - 1000 razy, a hałasu o częstotliwości 20 Hz aż 100 000 razy! Jest więc nieprzydatna do pomiarów hałasu turbin wiatrowych. Nie ma to jednak żadnego odzwierciedlenia w obowiązujących przepisach, co czyni je niedostosowanymi do potrzeb, prawdopodobnie celowo, gdyż problem jest podnoszony przez akustyków i lekarzy od co najmniej 10 lat.);

Uwaga: podobny problem dotyczy hałasów pochodzących od współczesnej muzyki (kluby, imprezy muzyczne, it.) - maksymalny udział dźwięków rytmicznych (impulsowych, dobrze identyfikowalnych przez zmysł słuchu człowieka) zawiera się w paśmie 50 Hz.

e) W obliczeniach projektowych zasięgu hałasu turbin stosowana jest powszechnie Norma PN ISO 9613-2. To poważny błąd merytoryczny, bo obliczenia przeprowadzone zgodnie z cytowaną normą powinny budzić wątpliwości i to zasadnicze.

W obliczeniach powinien być także uwzględniany hałas z zakresów: niskoczęstotliwościowego i infradźwiękowego, a nie ograniczanie go, jak to ma miejsce - do zakresu powyżej 63 Hz. Hałas niskoczęstotliwościowy i infradźwiękowy dominują bowiem w widmie hałasu turbiny wiatrowej. Nawet w ustawie "Prawo ochrony środowiska" opublikowanej w Dz. U. 2017 poz. pisze się o hałasie tylko od 16 Hz do 16 kHz (Art. 3 p. 5) - podczas gdy hałas turbin zawiera

w widmie impulsy o częstotliwości infradźwiękowej ok. 1 Hz, generowane przez ramiona śmigła wchodzące w cień wieży i drgające wówczas poosiowo.

W gronie specjalistów kwestionowana jest coraz częściej w ogóle przydatność normy PN-ISO 9613-2 "Akustyka - Tłumienie dźwięku podczas propagacji w przestrzeni otwartej. Ogólna metoda obliczania" do obliczeń hałasu pochodzącego od turbin wiatrowych. Wiadomo bowiem o zapisanym w tej normie ograniczeniach, powodujących stosowalność tej normy dla źródeł zainstalowanych do wysokości 30 m. Turbiny wiatrowe są obecnie kilkakrotnie wyższe. Według ISO 9613-2 błąd metody obliczeniowej tłumienia dźwięku w przestrzeni wynosi ±3 dB, dla wysokości źródła nad powierzchnią ziemi w zakresie 0...30 m i odległości między źródłem hałasu i punktem obserwacji 10... 1000 m.

Na etapie obliczeń należy zwrócić uwagę, że w polskim klimacie przez wiele tygodni w roku występują temperatury ujemne, ziemia bywa zmrożona bez pokrywy śnieżnej. Także z tego powodu nie jest dopuszczalne przyjmowanie w obliczeniach współczynnika gruntu G > 0. (Współczynnik G to bezwymiarowy parametr opisujący strukturę gruntu. Im bardziej porowate podłoże tym większa jest jego wartość, co korzystnie wpływa na tłumienie dźwięku. Wartość G jest zawarta między 0 a 1).

Niestety w większości raportów oddziaływania na środowisko zakładane są wartości zbliżone nawet do 1. Mimo braku merytorycznego uzasadnienia dla takich obliczeń inwestycje są uzgadniane, co sygnalizuje niskie kompetencje pracowników i kierownictw RDOŚ oraz niestosowanie się do wytycznych Departamentu Ocen Oddziaływania na Środowisko GDOŚ z dnia 31.07.2013 r. (pismo znak DOOŚoal.400.11.2013).

Stosowanie współczynnika gruntu większego od 0, np. 0,7 - powinno dyskwalifikować zawodowo akustyka sporządzającego raport, a także urzędnika uzgadniającego tę inwestycję;

Uwaga: norma PN ISO 9613-2 ma też logiczną niekonsekwencję w swojej treści – mianowicie opisuje, że obliczenia są wykonywane dla hipotetycznej sytuacji „z wiatrem w każdym kierunku”, a to - wraz z szorstkością aerodynamiczną gruntu (nie mylić z wyżej wymienionym współczynnikiem) - powoduje gradient wysokościowy prędkości wiatru, co z kolei powoduje, że linie propagacji hałasu „zaginają” się w kierunku gruntu, tym samym efektywnie hałas dochodzi bardziej z góry niż wynikałoby to z geometrii układu źródło-odbiornik - i tym samym propagujący się

dźwięk omija od góry wszelkie przeszkody terenowe - w tym sam grunt - i nie ma podstaw, żeby zachodziły jakiekolwiek zjawiska interferencyjne związane z  tłumieniem przez grunt (inne niż odbicie fali od gruntu) - co pozostawia wątpliwym stosowanie współczynnika G w jakichkolwiek obliczeniach emisji hałasu.

f) na marginesie zagadnień związanych z obliczeniami zasięgu hałasu turbin trzeba napiętnować szeroko stosowaną metodę oszustw w postaci deklarowanego ograniczania mocy akustycznej turbin w nocy, które jest zabiegiem propagandowym w stosunku do mieszkańców terenów zanieczyszczonych hałasem, a także w stosunku do urzędników RDOŚ i PPIS, często bezkrytycznie to akceptujących, aby nakłonić ich do uzgadniania inwestycji, które uzgodnione być nie powinny. Nie ma bowiem w Polsce możliwości urzędowej kontroli takiego "optymalizowania"

hałasu, a sam proces chyba nigdzie nie został wdrożony (poza papierowymi deklaracjami). Obniżenie mocy akustycznej oznacza bowiem tożsame obniżanie mocy elektrycznej turbiny, a to nie opłaca się operatorowi turbiny i dlatego nie wdraża on tej metody. Podsumowując - jeśli moc akustyczna wiatraka i mała odległość od terenów chronionych wskazują na możliwość przekraczania dopuszczalnego poziomu dźwięku w nocy - to taka inwestycja nie powinna być uzgodniona w tej lokalizacji.

Deklarowanie ograniczania mocy akustycznej turbin to naciąganie wyników obliczeń do potrzeb inwestora. Turbina pracująca z maksymalną mocą elektryczną ma równocześnie maksymalną moc akustyczną, a kąty natarcia śmigła są optymalne. Odregulowanie kątów natarcia śmigła powoduje zmniejszenie wydajności turbiny i jej cichszą pracę. Niestety spada wówczas moc generowanego prądu i dlatego wariant jest fikcyjny, gdyż nieopłacalny.

Z poważaniem

Prezes Zarządu Głównego

Mikołaj Kirpluk

 

Źródło:

[1] http://stopwiatrakom.eu/aktualnosci/2611-ministerstwo-%C5%9Brodowisko-zaproponowa%C5%82o-zmiany-w-przepisach-prawa-ochrony-%C5%9Brodowiska-dotycz%C4%85ce-ha%C5%82asu-o-przepisach-dedykowanych-ha%C5%82asowi-wiatrakowemu-ani-s%C5%82owa.html