Skip to main content
  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 13 listopad 2018
Czy wegetarianizm może uchronić Ziemię przed zmianami klimatycznymi?

Wiara w nadciągającą katastrofę klimatyczną na Ziemi spowodowaną przez człowieka i jego cywilizację techniczną pociąga za sobą konieczność szukania sposobu na „uratowanie” planety przez wyznawców tego osobliwego poglądu. Jednym ze sposobów na „ratowanie” planety ma być przejście ludzkości na wegetarianizm, gdyż produkcja i jedzenie mięsa, zostały obarczona odpowiedzialnością za nadmierną emisję CO2. Pisaliśmy niedawno o próbach przekonania nas do jedzenia owadów, po to tylko by zmniejszyć emisję CO2. [1] Dzisiaj słów klika o wegetarianizmie, jako sposobie na walkę z klimatem piórem Jamesa Delingpole prosto z portalu Breitbart.com [2]

Delingpole: Wegetarianizm nie uchroni świata przed zmianami klimatycznymi

Wegetarianie i weganie zaczęli ostatnio bardzo zadzierać nosa. Jedną z przyczyn jest to, że jakiś idiota powiedział im, że to oni uratują świat.

Według skrajnie wegańskiego Humane Society „twoja dieta może uratować planetę”.

Według Yvo de Boera, byłego szefa Agencji Klimatycznej ONZ, „najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdybyśmy wszyscy zostali wegetarianami.

George Monbiota z The Guardian stwierdził, że: „Najlepszym sposobem na uratowanie naszej planety byłoby, gdybyśmy przestali jeść mięso i nabiał”.

vegetables 1900551 1280

fot. Pixabay

Wszystkie te bzdury trafiły już do głów i umysłów „trawożerców”. Zamiast być bandą bladych, anemicznych, unikających mięsa nieudaczników, którzy muszą brać witaminę B12, by nie przewracać się za każdym razem, gdy idą na spacer w swoich plastikowych butach, przekonali samych siebie, że są jak Frodo, Neo z Matrixa, Luke Skywalker i Harry Potter razem wzięci.

Dlaczego oni wierzą w te bzdury?

Ponieważ, jeśli czytasz tylko lewicowe gazety, jak to czynią wegetarianie, wszystko co możesz tam zobaczyć, to jedynie histeryczne brednie takie jak ta (pochodzące z jednego ze źródeł eko-bredni „The Guardian”):

„Analizy dotyczące wpływu systemu spożywczego na środowisko mówią, że radykalne zmniejszenie spożycia mięsa jest kluczowe w walce z niebezpiecznymi zmianami klimatu. W krajach zachodnich, konsumpcja wołowiny musi zostać zmniejszona o 90%, i zastąpiona pięciokrotnie większą konsumpcją fasoli oraz roślin strączkowych.”

Nawet konserwatywne niegdyś gazety powtarzają te bzdury. Według felietonisty Guardiangraph (kiedyś Telegraph) Bryony Gordona, powodem dla którego czujemy niechęć do wegan i się ich obawiamy, jest to, że w głębi serca wiemy, iż oni mają rację:

„Wiemy, że przyjęcie wegańskiego stylu życia jest lepsze nie tylko dla naszych ciał, ale również dla naszej planety. Jesteśmy świadomi, że hodowla zwierząt dla naszej wygody może nas pewnego dnia zabić nas wszystkich.

Staram wyobrazić sobie scenariusz, w którym „hodowla zwierząt dla naszej wygody” zwierząt może być przyczyną wyginięcia gatunku ludzkiego. Trucicielski bekon? Krowy, świnie i kurczaki przypadkowo hodowane z rekinami i niedźwiedziami polarnymi i prześladujące nas jak gdakające, muczące, kwiczące velociraptory? Nie bardzo wiem, co Bryony teraz je, ale cokolwiek to jest, z pewnością nie je on wystarczająco dużo mięsa, którego wszyscy potrzebujemy, abyśmy nie zamienili się w warzywa.

Od początku, Bryony oraz inne pismaki, którzy kupują te bzdury, nie wiedzą, o czym mówią. Teoria globalnego ocieplenia wywołanego przez ludzi to bzdura, więc aby cały ten przekręt nadal się kręcił, branża klimatyczna desperacko szuka nowych sposobów na podtrzymanie swojego modelu biznesowego w stylu upadłego Enronu. Jednym z tych sposobów jest wykorzystywanie wegetarian i wegan, jako pożytecznych idiotów, aby podtrzymywać strach przed zmianami klimatycznymi.

W rzeczywistości, nawet gdybyśmy wszyscy zostali wegetarianami i weganami, nie miałoby to dużego wpływu na klimat. Bjorn Lomborg, który jest wegetarianinem, sam stwierdził, że stwierdzenie to bazuje na wybiórczym podejściu do danych.

„Prawie wszystkie artykuły na ten temat mówią, że przejście na wegetarianizm ograniczyłoby emisję dwutlenku węgla o 50% lub więcej. Ale te liczby nigdy nie dotyczą całkowitej redukcji emisji dwutlenku węgla, ale tylko tej związanej z żywnością. To bardzo ważne rozróżnienie, bo realny wpływ jest pięć razy mniejszy.”

„Badania wykazały, że dieta wegetariańska przypuszczalnie zmniejszy indywidualną emisję o równowartość 540 kg (1,190 funtów) CO2. W przypadku jednej osoby w uprzemysłowionym świecie, oznacza to zmniejszenie emisji o 4,3%.”

Dieta wegetariańska jest również nieco tańsza, a zaoszczędzone pieniądze zostaną wydane na towary i usługi emitujące więcej dwutlenku węgla. Nowe badania przeprowadzone w Szwecji pokazują, że dieta wegetariańska jest tańsza o 10%, pozwalając zaoszczędzić około 2% z naszych zarobków. Dodatkowe pieniądze prawdopodobnie i tak zostaną wydane na bieżące zakupy.

Zwiększa to indywidualną emisję dwutlenku węgla o około 2%. Tak więc jedząc  marchewki zamiast steków, skutecznie redukujesz emisję o ok. 2%. To nie uratuje naszej planety.

Artykuł Lomborga rozsierdził dwóch badaczy na Uniwersytecie Cambridge, którzy oczywiście nagięli jego statystyki, będąc pozbawionymi humoru tofużercami z Cambridge, gdyż nie pasowały im do ich zielonej narracji.

Przeczytaj - lub raczej poczuj zażenowanie czytając ten krótki fragment, aby dowiedzieć się kim oni naprawdę są:

„Biedniejsze kraje mogą skorzystać z przyjęcia na szeroką diety roślinnej. Śmiertelność związana z udarami, chorobami serca, cukrzycą i rakiem może się zmniejszyć o 5 do 6 milionów, a biliony dolarów można by zaoszczędzić na kosztach opieki zdrowotnej i zwiększeniu wydajności produkcji.

Oto mamy dwóch doktorantów z Cambridge próbujących powiedzieć nam, i to zupełnie na serio, co jest najlepsze dla najbiedniejszych krajów na świecie, gdzie głodowanie to codzienność, a jedzenie mięsa to rzadkość. Więcej kalorii? Być może. Trochę białka zwierzęcego? Niekoniecznie. To na czym te kraje mogłyby skorzystać według nich to dieta roślinna (do czego i tak są zmuszani, czy tego chcą, czy nie).

Lomborg wyjaśnia, w jaki sposób popełnili oni błąd w swoim myśleniu, co podsumowuje wykres [3]:

907.2 Lomberg

źródło: Twitter

Aby zmniejszyć globalną emisję dwutlenku węgla o prawie niezauważalną ilość, grupa sałatkowych, mnisich eko-faszystów chce abyśmy zrezygnowali ze steków wołowych z kością; foie gras; wątróbek cielęcych z cebulką; hamburgerów, bekonu, kiełbasy i jajek, tajskiego kurczaka curry; zapiekanek z mięsa; pieczonej baraniny; duszonej wołowiny; sznycla po wiedeńsku, ryby z frytkami; kedgeree; wieprzowiny. Mógłbym tak wyliczać bez końca.…

To dla mnie trochę osobista sprawa, ponieważ sam jestem na diecie wegańskiej z powodów zdrowotnych. Czy zdajecie sobie sprawę, jak nudna jest taka dieta? Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, BARDZO nudna, cokolwiek by nie powiedzieli najwięksi zwolennicy jedzenia roślin. Potrawy bez masła, sera, mięsa lub jajek to nie jest prawdziwe jedzenie w ogóle. Tak zdecydowałem.

Gdy moja dieta się zakończy, gdzieś w okolicach Bożego Narodzenia, jak myślicie, że mogę zareagować, jeśli jakiś nakremikowany głupek w grubym swetrze zapuka do moich drzwi i powie: „Cześć, nazywam się George Monbiot, i jako część mojej świętej misji uratowania naszej planety, chcę cię zachęcić do tego, żebyś zrezygnował, tak właśnie ty, w czasie tych świąt z indyka i kiełbasek, lub EcoKwaanza, jak wolę to nazywać …

No cóż, z pewnością nie zaproszę go do siebie na domowej roboty gin i ciasteczka.

James Delingpole

[Nasz komentarz] Dzisiaj zamiast komentarza polecamy konsumpcję krwistego steka z uczciwej wołowiny wypasionej na zielonej trawie i czystej wodzie, póki jeszcze możemy cieszyć się tym smakiem. W dobie narastającej histerii klimatycznej może się okazać, że niedługo Komisja Europejska wprowadzi limity spożycia mięsa na każdego z nas. Niektórzy pamiętają mięso na kartki, więc w ramach walki z klimatem należy spodziewać się i takich atrakcji. W końcu ratowanie planety wymaga poświęceń.

907.1 stek wołowy

fot. materiały własne redakcji

Tłumaczenie i opracowanie

Redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy:

[1] http://stopwiatrakom.eu/aktualnosci/2618-narasta-histeria-klimatyczna-czy-zaczniemy-je%C5%9B%C4%87-owady,-by-ratowa%C4%87-planet%C4%99-przed-globalnym-ociepleniem.html

[2] https://www.breitbart.com/europe/2018/11/03/delingpole-vegetarianism-wont-save-the-world-from-climate-change/.Tekst ukazał się w dniu 3.11.2018 r.

[3] https://twitter.com/BjornLomborg/status/1058333362325196800/photo/1?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1058333362325196800&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.breitbart.com%2Feurope%2F2018%2F11%2F03%2Fdelingpole-vegetarianism-wont-save-the-world-from-climate-change%2F