Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
W ramach Koalicji Obywatelskiej, czyli PO i resztek Nowoczesnej, w wyborach do Sejmu i Senatu, startuje również Partia Zielonych. Ogłoszony niedawno program tej partii, jako żywo przypomina postulaty niemieckich Zielonych czy aktywistów takich organizacji jak Greenpeace czy WWF. Jest tam i promocja weganizmu, aborcja na żądanie, postulat wprowadzenia małżeństw dla osób tej samej płci i oczywiście wiatraki dla każdego. [1]
Partia Zielonych to absolutny margines na polskiej scenie politycznej, jednak dzięki życzliwości polskojęzycznych mediów i licznych przyjaciół zza granicy, wystartują oni w koalicji wyborczej z Platformą Obywatelską. Zieloni, to skrajnie lewicowa i wielkomiejska partia kopiująca postulaty podobnych ruchów politycznych na zachodzie Europy. Wiara w globalne ocieplenie, radykalny wegetarianizm, zwalczanie paliw kopalnych czy promocja związków jednopłciowych to charakterystyczne cechy tego ruchu politycznego. To dla tych osób szwedzka nastolatka – Greta Thunberg jest wzorem do naśladowania.
Źródło: Twitter
Pojawienie się Zielonych na polskiej scenie politycznej to nieuchronny znak, że Globalny Przemysł Klimatyczny szykuje się do wielkich łowów w Polsce. Wystarczy posłuchać takich aktywistów, jak Miłka Stępień kandydująca do Sejmu z okręgu konińskiego, by zrozumieć, że argusowe oko rynków finansowych nie dopuści już do tego, by Polacy mogli mieć własną, tanią i niezależną energetykę opartą o krajowy surowiec energetyczny.
„Jesteśmy gwarantem i będziemy jako Zieloni w Sejmie gwarantem, tego, że te postulaty będą realizowane. Wystawiamy najlepszą drużynę, zieloną drużynę, najlepszych kandydatów i kandydatki w całej Polsce. Zarówno w kampanii wyborczej, jak i potem w przyszłym parlamencie będą oni walczyć o to, by dziesięć naszych zielonych postulatów było realizowanych – dodała przewodnicząca Zielonych Małgorzata Tracz.
Pierwszym z postulatów jest tania energia odnawialna. Zieloni chcą stworzyć sieci energetyczne na dachach domów bądź spółdzielni mieszkaniowych, które będą oparte na odnawialnych źródła energii. – Chcemy, żeby wszędzie był dostęp do energii z wiatru i słońca – podkreślała Miłka Stępień, kandydująca z drugiego miejsca w Koninie.” [1]
Z uwagi na to, że partia rządząca porzuciła już całkowicie myślenie o obronie polskiej energetyki przed inwazją oszukańczych źródeł energii i czynnie wspiera budowę wiatraków oraz farm fotowoltaicznych w Polsce, to obecność w Sejmie radykalnych zwolenników dewastacji gospodarki będzie na narzędziem nacisków na rządzących, by w szybkim tempie realizowali oni postulaty wiatrakowego lobby o „neutralności klimatycznej”.
W 2016 i 2017 r. rząd miał olbrzymią szansę na zakończenie istnienia przemysłu wiatrakowego w Polsce. Niestety, z kompletnie niezrozumiałych i do tej pory nie ujawnionych powodów, stało się inaczej. PiS nawrócił się na ideologię globalnego ocieplenia i urzędowo popiera już wiatraki, walczy ze smogiem i inwestuje w elektromobilność. Czym to się różni od postulatów Zielonych trudno powiedzieć. Należy się jednak obawiać dalszej ewolucji rządzących w stronę lewicowej agendy.
Opracowanie i komentarz
Redakcja stopwiatrakom.eu
Przypisy:
[1] Z programem Zielonych można zapoznać się tutaj: https://partiazieloni.pl/zieloni-przedstawili-postulaty-wyborcze-do-sejmu/