Opublikowano: 23 kwiecień 2023
Co w praktyce oznacza pojęcie „gospodarki zeroemisyjnej”?

Jesteśmy ciągle straszeni przez media i wyznawców religii klimatycznej, że jeżeli nie porzucimy paliw kopalnych (węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego), to ludzkość zniszczy własną planetę i zapanują na niej warunki uniemożliwiające życie. Jedyną zaś drogą dla „uratowania” planety ma być przejście całej ludzkości na coś, co nazywa się „gospodarką zeroemisyjną”. Osiągnięciu tego celu ma służyć cała „transformacja energetyczna” i „dekarbonizacja gospodarki”. Z tego też względu różnego rodzaju organizacje stręczące nam kryzys klimatyczny takie jak ONZ czy Unia Europejska próbują wymuszać działania gospodarcze i społeczne, które mają na celu radykalną zmianę zachowań całych społeczeństw i urządzenie go na wzór sowieckiego gułagu lub niemieckiego obozu koncentracyjnego. Przy czym rzadko wspomina się o tym, że dwutlenek węgla to życiodajny gaz, bez którego cała ziemska roślinność nie funkcjonuje, gdyż przyswaja go w procesie fotosyntezy przekształcając w cukry i tlen.

Agenda klimatyczna, lansowana pod hasłami „zrównoważonego rozwoju” czy też w postaci unijnego pakietu „Fit for 55%”, ma wyraźnie określone cele końcowe, które jednak w bardzo słaby sposób przebijają się przez intelektualny bełkot generowany przez sprzedajne media głównego ścieku. A szkoda, bo uświadomienie sobie w jakim kierunku zmierzają globalistyczne elity, w tym i ich polskojęzyczni namiestnicy w postaci Mateusza Morawieckiego, Donalda Tuska czy też Rafała Trzaskowskiego, powinno wywołać znaczącą zmianę podejścia Polaków do samego pomysłu dekarbonizacji czegokolwiek. Być może dopiero, gdy Polacy zrozumieją co konkretnie kryje się pod uwodzicielskimi i tajemniczymi słowami „gospodarka zeroemisyjna”, to szybko porzucą złudzenia i pogonią precz orędowników życia w nędzy i w głodzie. Przy czym zarówno PiS, jak i PO, PO, Lewica czy inne partie w pełni popierają zieloną agendę „zrównoważonego rozwoju”, czyli życia na kartki - kontrolowanego przez globalne elity pieniądza. Nie jest to miła wiadomość, że poza nielicznymi dziennikarzami i politykami z prawej strony sceny politycznej w Polsce, cała reszta nie widzi zagrożenia w klimatystycznej agendzie narzucanej przez Komisję Europejską i ONZ. Jak pisze, pisarz, publicysta i redaktor naczelny „Do Rzeczy” – Paweł Lisicki, „(…) praktycznie nieznani, konserwatywni amerykańscy publicyści, tacy jak Tucker Carlson czy Glenn Beck. Uważają oni, że żyjemy w chwili przełomu, starcia globalistów i obrońców dawnej Ameryki. Po jednej stronie są neokonserwatyści, dążący do narzucenia światu globalnych ideologii klimatyzmu, aborcjonizmu, LBGT; po drugiej stronie ci, którzy odwołują się do starych, zachodnich wartości: narodu, wolności, chrześcijaństwa.” [1] Ta polaryzacja postaw widoczna jest też i w Polsce, choć niewiele osób zauważa po której stronie tego sporu politycznego znajdują się obecnie rządzący strojący się w nieswoje piórka.

Inspiracją dla nas był wpis prof. Normana Fentona, który w prosty sposób pokazał na swoim blogu konkretne cele globalistów i ich zielonego dżihadu przeciwko ludzkości. [2] Prof. Fenton przypomniał, że już w 2019 r. brytyjski rząd sfinansował tzw. FIRES project, którego celem było streszczenie najważniejszych etapów na drodze do celu określanego jako „net zero”, czyli osiągnięcia przez Wielką Brytanię pełnej neutralności klimatycznej. [3]

1292.1 Tabela 1

Źródło: raport projektu UK FIRES

Jak wynika z ikonografiki projektu FIRES, brytyjscy naukowcy uznali, że osiągnięcie neutralności klimatycznej, czyli celu „zerowej emisyjności” gospodarki, wymagać będzie w szczególności:

  • zamknięcia w okresie do 2030 r. wszystkich lotnisk pasażerskich w Wielkiej Brytanii, z wyjątkiem londyńskiego Heathrow oraz lotnisk w Belfaście i Glasgow;
  • wprowadzenia pełnego zakazu ruchu lotniczego do 2050 r.;
  • wprowadzenia zakazu produkcji i rejestracji samochodów benzynowych/dieslowskich do 2030 r.
  • ograniczenia ruchu drogowego do 60% obecnego poziomu do 2050 r.,
  • ograniczenia spożycia żywności, ogrzewania i energii elektrycznej do poziomu ok. 60% obecnego poziomu;
  • całkowitego wycofania wołowiny i jagnięciny z konsumpcji do 2050 r.

Tweet prof. Normana Fentona, który niedawno przypomniał ikonografikę projektu FIRES, miał aż 3 mln wyświetleń w ciągu doby. Fenton skomentował ogromne zainteresowanie jego tweetem w następujący sposób:

„(…) to, co zaskakuje, to fakt, że dla wielu jest to zaskoczenie. To wszystko jest zgodne Agendą 21 ONZ/WEF (Światowego Forum Ekonomicznego), oenzetowską agendą „Świat w 2050 r.”, jak i z Wielkim Resetem WEF w połączeniu z programem „Build Back Better” (Odbudujmy to lepiej), zgodnie z którym nie będziesz niczego posiadać i będziesz szczęśliwy, jedząc robaki zamiast mięsa. Pod tym względem kluczowe są rzecz jasna „15-minutowe miasta”, które się teraz wszędzie forsuje (wszystko, co się teraz dzieje w tej sprawie i jak to wpisuje się w Agendę 21, zostało wyjaśnione w książce Rosa’y Koire z 2011 r. (Behind the Green Mask: U.N. Agenda 21). Jak powiedziałem w 2021 r., covidowe lockdowny będą już na zawsze prekursorem lockdownów klimatycznych.” [2]

Rząd Morawieckiego też realizuje program neutralności klimatycznej i dąży do gospodarki zeroemisyjnej

Od dłuższego czasu wskazujemy, że walec globalistycznej rewolucji także przetacza się przez Polskę i rządy Prawa i Sprawiedliwości pod wodzą premiera Mateusza Morawieckiego w pełni realizują oenzetowską „Agendę 2030” i unijny Pakiet „Fit for 55%”. Likwidacja ograniczeń w budowie wiatraków w Polsce jest niewątpliwą zasługą Morawieckiego i lobbystów wiatrakowych z jego bezpośredniego otoczenia. Warto pamiętać, że program globalistów obejmuje jeszcze inne ważne punkty i ich cele są wyznaczone bardzo konkretnie. Korzystając ze schematu opracowanego przez Brytyjczyków warto pokazać, co czeka Polskę pod rządami PiS najpóźniej do roku 2030/2035. Niestety nawet te nieliczne osoby w PiS, które rozumieją zagrożenia wynikające z realizacji klimatystycznej agendy Unii Europejskiej są w mniejszości i są one zakładnikami polityki uzależniania Polski od międzynarodówki lichwiarskiej i unijnych szulerów.

I tak cele zielonej rewolucji obejmują wprowadzenie w całej Unii Europejskiej:

- zakazu rejestracji i użytkowania samochodów napędzanych paliwami kopalnymi na ropę, gaz i benzynę. Funkcjonować będą mogły wyłącznie samochody elektryczne a pojazdy spalinowe nie będą dopuszczane do użytkowania. Nawet pojazdy hybrydowe traktowane są jako niezgodne z celem „net zero”;

- ograniczeń w podróżowaniu samochodami osobowymi, które mają być ograniczane i będą wymagały specjalnych zezwoleń;

- ograniczeń w budowie nowych dróg;

- całkowitego zakazu podróży lotniczych. W efekcie wszystkie lotniska w Polsce mają zostać zamknięte a ruch lotniczy najpierw ma zostać skumulowany na CPK po jego uruchomieniu planowanym na 2035 r. a potem wygaszony;

- podróże lotnicze zostaną objęte obowiązkiem zakupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla, co spowoduje gwałtowne podrożenie cen biletów lotniczych;

- podróże dalekobieżne mają zostać ograniczone wyłącznie do kolei;

- wszystkie statki morskie będą musiały być napędzane „paliwami alternatywnymi” a transport morski zostanie objęty w Unii Europejskiej obowiązkiem zakupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla;

- transport drogowy towarów zostanie objęty obowiązkiem zakupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla, co gwałtownie podroży koszty jego funkcjonowania. Zakaz rejestracji pojazdów ciężkich napędzanych dieslem spowoduje, że nie będzie czym wozić towarów, czym realizować prac budowlanych ani czym uprawiać pól;

- ogrzewanie mieszkań ma odbywać się wyłącznie przy pomocy pomp ciepła. Wszelkiego rodzaju piece węglowe i gazowe mają zostać bezwzględnie zakazane i usunięte z domów i mieszkań;

- urządzenia domowe do gotowania, smażenia, sprzątania czy chłodzenia powinny być napędzane wyłącznie elektrycznością o radykalnie zmniejszonym zapotrzebowaniu na moc;

- zakazane ma być spożycie mięsa wołowego, jagnięciny, drobiu i wieprzowiny. W użyciu mają pozostać wyłącznie syntetyczne substytuty białka w postaci tzw. „sztucznego” mięsa lub robaki. Źródłem białka mają być wyłącznie pokarmy roślinne. W efekcie takich zakazów wszelka indywidualna produkcja rolnicza i zwierzęca ma być nieopłacalna i eliminowana, włącznie z przydomowymi ogródkami;

- wycofywane z użytkowania mają być stal, cement, aluminium i zastępowane plastikiem lub materiałami z odzysku lub biodegradowalnymi;

- użytkowanie wszelkich paliw kopalnych ma zostać zakazane;

- wszystkie silniki napędzane paliwami kopalnymi mają zostać wycofane z użytkowania;

- dostarczanie energii elektrycznej ma się odbywać wyłącznie przy pomocy elektrowni wiatrowych i słonecznych. Stąd olbrzymia presja na budowę wiatraków wszędzie, gdzie tylko się da;

- energetyka jądrowa, jakkolwiek nie emituje dwutlenku węgla i jest „zeroemisyjna” w rozumieniu wymogów Agendy 2030, to nie jest akceptowana ze strony ideologów zrównoważonego rozwoju i elektrownie te również będą zamykane. Trudno jest nam uwierzyć, że z uwagi na nacisk Komisji Europejskiej uda się w Polsce chociażby rozpocząć budowę elektrowni jądrowej;

- eliminacja gotówki i wprowadzenie pieniądza cyfrowego opartego o indywidualne limity emisji dwutlenku węgla określane dla każdej osoby.

Realizacja tych wszystkich celów na raz oznacza koniec współczesnej cywilizacji, jaką znamy i pozbawienie wszystkich nas dostępu do swobodnego korzystania z rzeczy i swobód osobistych, do których przywykliśmy. Realizacja takiego planu wymaga bowiem wprowadzenia rządów dyktatorskich kontrolujących każdy aspekt naszego życia i niestety odbywa się to już na naszych oczach. Efektem narzucanych przez Unię Europejską zmian w prawie - będzie tyrania klimatystów. Jeśli ktoś nie wierzy, że w Polsce jest to niemożliwe, to niech sobie przypomni, jak rząd Morawieckiego – całkowicie bezprawnie i bez żadnych analiz skutków tych działań – z dnia na dzień wprowadzał kowidowe lockdowny i zamykał ludzi w domach oraz pozbawiał ich środków do życia poprzez mniej lub bardziej bezsensowne zakazy. To co obejmuje program tzw. „gospodarki zeroemisyjnej”, to jest permanentny lockdown klimatyczny, tyle że realizowany pod hasłami „walki z klimatem” czy „ratowania planety”. I na cały ten program zgodził się rząd Mateusza Morawieckiego bez mrugnięcia okiem i zastanawiania się jaki interes ma Polska realizując plany globalistów.

Na koniec warto przytoczyć słowa mec. Jerzego Kwaśniewskiego, który podkreślał, że: „(…) żadna rewolucja nie zwyciężyła bez złamania prawa własności i bez zaprzężenia, dobrowolnie lub pod przymusem, prywatnych majątków do wdrażania ideologicznych koncepcji na każdym poziomie życia społecznego.” [4]

Ta sama reguła dotyczy też zielonej rewolucji, którą od lat wdrażają nam globaliści pod hasłami walki z globalnym ociepleniem klimatu, jest właśnie rabunkiem naszej własności i wolności. Polska pada właśnie ofiarą braku zrozumienia tego co naprawdę się dzieje wokół nas i na świecie. Pada też ofiarą skorumpowanych i chciwych elit politycznych, które za byle grosze i pozory władzy zastawiają pułapkę na Polskę, z której już możemy się nie wydostać. Polska wstępując do Unii Europejskiej w 2004 r. nie godziła się na to, by rezygnować z posiadania własnej energetyki opartej o węgiel i by w to miejsce stawiać wiatraki; nie godziła się na agresywną ideologię klimatyzmu, która zwalcza już paliwa kopalne w sposób totalny; nie godziła się na zakaz korzystania z samochodów z silnikami spalinowymi; nie godziła się na zakaz latania samolotami czy na jedzenie robali zamiast mięsa.

Tłumaczenie, opracowanie i komentarz

Redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy: 

(1) Paweł Lisicki, „Prawdziwy powód oskarżenia”, tygodnik „Do Rzeczy”, 15/2023 (11-16.04.2023), s. 3,

(2) https://wherearethenumbers.substack.com/p/what-will-the-net-zero-by-2050-target?mc_cid=6d99bd6c90&mc_eid=a7a76ea48a - publ. z dn. 12.04.2023 r.

(3) Informacja o raporcie UK Fires dostępna jest tutaj: https://ukfires.org/absolute-zero/. Ze strony tej można też pobrać cały raport. Pierwsza publikacja raportu nastąpiła w dn. 29.11.2019 r.

(4) Jerzy Kwaśniewski, „Ideologia przeciwko wolności”, tygodnik „Do Rzeczy”, 13/2023 (27.03-02.04.2023), s. 54.


Wszechobecna propaganda klimatyczna w mediach głównego nurtu oparta jest o kilka mitów, które są nieustannie promowane wbrew oczywistym faktom i elementarnej wiedzy naukowej, zwłaszcza mit o szkodliwości dwutlenku węgla i jego szczególnej roli gazu cieplarnianego. Poglądy przeciwne i poddające w wątpliwość „ustaloną naukę o klimacie” są zaciekle eliminowane z obiegu publicznego, wszystko po to, by nie dopuścić do powstania nawet najmniejszych wątpliwości wśród polityków, dziennikarzy i wyborców, a już szczególnie dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. W ten sposób bełkot klimatyczny rozlewa się po infosferze publicznej i uniemożliwia rzetelną debatę o przyczynach, skutkach i kosztach „walki z klimatem”. Skala manipulacji i dezinformacji jest na tyle duża, że konieczne jest posługiwanie się zupełnie innymi pojęciami umożliwiającymi prawidłowe nazwanie rzeczywistości bez jej przeinaczania. Prawda sama się nie obroni i wymaga codziennej pracy a zwłaszcza posługiwania się innym językiem niż klimatyczni histerycy i naciągacze. Dlatego misją naszego portalu jest obrona prawdy naukowej i polskich interesów politycznych oraz gospodarczych w czasach inwazji post-prawd, kłamstw i przeinaczeń.

Wszystkim naszym darczyńcom serdecznie dziękujemy. Portal utrzymuje się wyłącznie z prywatnych datków i nie korzystamy z żadnych publicznych pieniędzy. Takie finansowanie gwarantuje nam pełną niezależność a Czytelnikom publikacje, których nie znajdziecie nigdzie indziej. Prosimy o wpłaty na konto w PKO BP SA: 53 1020 2791 0000 7102 0316 5867

Tytuł wpłaty: "Darowizna na stopwiatrakom.eu"

Dziękujemy Państwu za życzliwe wsparcie!