Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
JEZIORO BAOTOU
Do produkcji turbin wiatrowych niezbędne są metale ziem rzadkich. W szczególności w prądnicach turbin stosowane są magnesy z neodymu. Na wytworzenie jednej bezprzekładniowej turbiny wiatrowej o mocy 5 MW zużywa się 800 kg neodymu i 200 kg dysprozu [1] [2]. Metale ziem rzadkich są niezbędne także do produkcji wielu urządzeń elektronicznych, jak laptopy czy smartfony. Ale, w przeciwieństwie do innych gałęzi przemysłu, tylko energetyka wiatrowa twierdzi, że stosuje „czystą”, „odnawialną” technologię produkcji!
W zasadzie jedynym dostawcą tych surowców są Chiny. W przypadku neodymu nazwa metal ziem rzadkich jest o tyle myląca, że złoża tego minerału znajdują się w różnych punktach globu. Proces wydobycia i rafinacji neodymu jest na tyle niebezpieczny i toksyczny, że właściwie jedynie Chiny są gotowe ponieść związane z tym koszty ekologiczne. Dlatego odpowiadają one za 90% produkcji neodymu na świecie [3].
Poniższy film austriackiej telewizji ORF pokazuje, w jakich warunkach następuje wydobycie i rafinacja metali ziem rzadkich w pobliżu miasta Baotou, liczącego 2,5 miliona mieszkańców, w regionie autonomicznym Mongolia Wewnętrzna (północne Chiny). Tytuł: „Toksyczne jezioro Baotou”.
Jezioro Baotou jest sztucznie utworzonym ogromnym zbiornikiem, do którego odprowadza się radioaktywne, toksyczne ścieki chemiczne z rafinerii metali ziem rzadkich mieszczącej się w pobliskim mieście. W tych okolicach znajduje się 70% światowych złóż metali ziem rzadkich.
Według doniesień z 2011 r.[4], urzędowe badania przeprowadzone w pobliskiej wiosce wykazały nadzwyczaj wysoki współczynnik zachorowań na raka, a także na osteoporozę oraz choroby skóry i dróg oddechowych. Poziom napromieniowania w jeziorze był dziesięciokrotnie wyższy niż w okolicy.
KTO ODWAŻY SIĘ PIERWSZY ZAWOŁAĆ, ŻE KRÓL JEST NAGI?
Niepodważalnym autorytetem dla ekologów i „Zielonych” na całym świecie jest amerykański „Bulletin of Atomic Scientists”. W 2011 r. na łamach Biuletynu znalazł się artykuł „Mit odnawialnej energii” [5]. Przedstawiona tam sytuacja dotyczy 2009 r. Od tego czasu na świecie powstało dziesiątki tysięcy turbin wiatrowych. Cytat z 2011 r.:
„Według Amerykańskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, przy budowie 5700 turbin zainstalowanych w Stanach Zjednoczonych zużyto około 58 tysięcy km stalowych prętów i 1,3 miliona m3 cementu (co wystarczyłoby do wybetonowania chodnika o szerokości 2 metrów i długości 12.000 kilometrów).”
I dalej: „Aby zaspokoić całkowite zapotrzebowanie świata na energię przy pomocy wyłącznie energii odnawialnej w 2030 r. potrzebne byłoby około 3,8 miliona turbin wiatrowych (o mocy dwukrotnie wyższej niż najpotężniejsze wiatraki obecnie [tj. w 2011 r.], 720.000 urządzeń wytwarzających energie z fal, 5300 elektrowni geotermalnych, 900 elektrowni wodnych, 490.000 turbin morskich, 1,7 miliarda dachowych systemów fotowoltaicznych, 40.000 elektrowni słonecznych oraz 49.000 systemów koncentrowania energii słonecznej” [6]. A każde z tych urządzeń zawiera bardzo dużo właśnie neodymu…
W 2012 r. naukowcy z amerykańskiego MIT przedstawili prognozę, zgodnie z którą rozwój energetyki wiatrowej w ciągu najbliższych 25 lat może zwiększyć zapotrzebowanie na neodym o 700 % i na dysproz o 2600 % [7].
Amerykański Institute for the Analysis of Global Security ocenia, że wydobycie jednej tony metali rzadkich ziem powoduje powstanie jednej tony odpadów radioaktywnych [8]. Według szacunku przedstawionego w cytowanym artykule „Bulletin of Atomic Scientists” (2011) turbina wiatrowa o mocy 2 MW zawiera około 400 kg neodymu i 65 kg dysprozu. Z kolei artykuł MIT wskazuje, że turbina 2 MW zawiera ok. 300 kg metali rzadkich ziem.
Jeśli więc 2012 r. w USA zainstalowano turbiny wiatrowe o mocy 13.131 MW, oznacza to, że do produkcji tych wiatraków użyto od około 2,500 do 3,000 ton metali rzadkich ziem. Tym samym wytworzono od 2,500 do 3,000 ton odpadów radioaktywnych.
Wracając do artykułu z Biulletin of Atomic Scientists, zawiera on następujące podsumowanie:
„Niestety termin „odnawialna energia” jest pozbawiony sensu bez odniesienia do ustalonych standardów. Jak w przypadku króla, który może paradować nago, bo nikt nie odważy się o tym głośno powiedzieć, boimy się stawić czoła niewygodnej prawdzie: Żadna z naszych obecnych technologii energetycznych nie jest prawdziwie odnawialna, przynajmniej w taki sposób, w jaki jest obecnie stosowana. Nie odkryliśmy jeszcze żadnej formy energii, która byłaby całkowicie czysta i nadawała się w pełni do ponownego użycia, a pomysł, że takie źródło energii zostanie kiedykolwiek odkryte, jest złudzeniem.”
Rodzi się pytanie, dlaczego ta wiedza nie stała się do tej pory obowiązkowym elementem „prognoz oddziaływania na środowisko” przygotowywanych dla strategii budowy w naszym kraju tysięcy kolejnych turbin.
PRZYPISY
[1] http://windwahn.de/index.php/oekodiktatur/die-giftige-seite-der-sauberen-windkraft
[2] http://orf.at/stories/2272650/2272651/
[3] http://www.bbc.com/future/story/20150402-the-worst-place-on-earth
[5] Dawn Stover, „The myth of renewable energy” BAS, 22 listopada 2011 (http://thebulletin.org/myth-renewable-energy )
[6] Dodajmy, że jedna instalacja tego ostatniego typu w Kalifornii, Ivanpah Solar Electric Generating System, zabiła w ciągu pierwszego roku swojego funkcjonowania prawdopodobnie około 3500 ptaków (http://www.windaction.org/posts/42622-solar-plant-likely-killed-3-500-birds-in-1st-year#.VUxjZfBpk2g).
[7] Aliso i inni, „Evaluating Rare Earth Element Availability: A Case with Revolutionary Demand from Clean Technologies” , Environmental Science & Technology, 2012, 46, 3406−3414, dx.doi.org/10.1021/es203518d
[8] Cindy Hurst, „China’s Rare Earth Elements Industry: What Can the West Learn?”, Institute for the Analysis of Global Security, marzec 2010.