Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Zeszłoroczna nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii dokonała też zasadniczej zmiany opodatkowania elektrowni wiatrowych w Polsce. Zamiast opodatkowywać całą elektrownię wiatrową, czyli maszt, fundament i samą turbinę, to polski ustawodawca, ponownie i wspaniałomyślnie uznał, że trzeba pomóc inwestorom i zmniejszyć opodatkowanie. Nowelizacja ustawy o OZE z czerwca 2018 r. doprowadziła do absurdalnej i całkowicie niekonstytucyjnej sytuacji, w której w trakcie roku podatkowego zmieniono z mocą wsteczną zasady opodatkowania. [1], [2] Straciły na tym wszystkie gminy, gdzie stoją elektrownie wiatrowe, a zyskali inwestorzy.
W ślad za zeszłoroczną nowelizacją rząd Morawieckiego zabrał się z intensywne wspieranie energetyki wiatrowej w Polsce. Efektem czego były przeprowadzone na jesieni 2018 r. aukcje na wiatraki i kolejne propozycje zmian w przepisach, które ułatwią postawienie kolejnych setek wiatraków. [3] Budowy wiatraków już ruszyły. O jednej z nich, realizowanej w woj.zachodniopomorskim, pisaliśmy w dniu 18 marca br. [4]
Dzisiaj opisujemy kolejny efekt wspaniałomyślności polskiego rządu dla branży wiatrowej. W sytuacji mizerii budżetowej, braku pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli i obniżkę podatków, warto pamiętać, że rząd Morawieckiego lekką ręką wydał już 8 mld zł na wsparcie dla energetyki wiatrowej w 2018 r. poprzez zrealizowane aukcje, a drugie tyle wyda w 2019 r. Niezależnie od tego, rząd pozbawił gminy dochodów z wiatraków w 2018 r. i to z mocą wsteczną. Dziwna zmowa milczenia zapanowała w tej sprawie w rządzie. Tymczasem jest to realny problem. Szokującą rzeczą jest to, że o pieniądze dla gmin dopominają się senatorowie z opozycji, czyli z PO, którą trudno podejrzewać o brak sympatii do energetyki wiatrowej. Jednak w sytuacji biedy w samorządach wiejskich, odbieranie im jakichkolwiek dochodów i to z mocą wsteczną jest już nadużyciem.
Tej właśnie sprawie poświęcone jest wystąpienie p. senator Grażyny Anny Sztark z Koszalina do Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu. Jego treść publikujemy w całości, tak by nasi czytelnicy mogli sami ocenić skalę problemu. I choć Pani senator porusza temat gmin wyłącznie z jej okręgu wyborczego, to problem ma charakter ogólnopolski i jest łatwo mierzalny.
W przestrzeni medialnej temat zwrotu utraconych dochodów przez samorządy gminne od elektrowni wiatrowych, niestety ale nie istnieje. Zarówno rząd, jak i sama branża nie są zainteresowane drążeniem tej, wstydliwej dla nich sprawy załatwionej po cichu w 2018 r. i postawiły medialny szlaban na cały problem. Teraz na topie są wiatraki, więc trudno pokazywać, że ich wsparcie kosztuje to podatników ciężkie pieniądze. Zamiast wyrzucać kasę w błoto na wiatraki, można było dać podwyżki nauczycielom.
Sadźmy lasy, rozbierajmy wiatraki
Redakcja stopwiatrakom.eu
Przypisy: