Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Kolejny kraj, który oparł swoją „politykę klimatyczną” głównie na forsowaniu produkcji elektryczności z wiatru, wydaje się nie mieć szans, by zbliżyć się do założonych celów, jeśli idzie o redukcję emisji gazów cieplarnianych [1].
Cokolwiek by nie sądzić o potrzebie „walki z klimatem”, faktem jest, że na budowę farm wiatrowych w Irlandii wydano już cztery miliardy euro z kieszeni podatników i odbiorców energii, co jest pokaźną ilością pieniędzy w tym niewielkim kraju.
W poniższej analizie, która pochodzi z blogu Irish Energy, warto zwrócić uwagę na znaczenie sektora rolnego, zarówno jako źródła emisji CO2, jak i producenta biomasy (rodzaj stabilnego OZE). Doświadczenia irlandzkie są istotne w kontekście dyskusji nad analogiczną „polityką klimatyczną” dla Polski.
Irish Energy Blog, 8 grudnia 2015 r. [2]
„Jeśli naprawdę obawiasz się zmian klimatu, to masz powody, by się martwić”
(skrót)
Poniższy wykres pochodzi z opracowania Irlandzkiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) z 2013 r.[3].
Emisje gazów cieplarnianych według sektorów gospodarki w Irlandii
Sektory gospodarki irlandzkiej i ich udział w krajowych emisjach gazów cieplarnianych:
sektor odpadów – 2,5%
energetyka – 19,6%
sektor mieszkalnictwa – 11,1%
przemysł i handel – 15,4%
rolnictwo – 32,3%
transport – 19,1%
Rząd Irlandii stawia zdecydowanie na rozwój energetyki wiatrowej i walkę ze zmianą klimatu. Z prostej analizy danych liczbowych wynika jednak, że nie da się walczyć ze zmianą klimatu bez podjęcia zasadniczych kroków w kwestii emisji rolniczych, przystosowania większości elektrowni w Irlandii do spalania biomasy, a także przyjęcia ustawodawstwa, które zmieni sposób funkcjonowania dynamicznego nowoczesnego społeczeństwa.
Gniew „zielonych” lobbystów jest całkowicie uzasadniony, ponieważ oni wiedzą, co się szykuje. Bez względu na to ile farm wiatrowych jeszcze powstanie, nie odsunie to rzekomej groźby zmiany klimatu. Jeśli jesteś wyznawcą tezy, że człowiek odpowiada za zmianę klimatu, to powinieneś natychmiast wymienić rząd.
Rząd irlandzki oficjalnie uznaje zmianę klimatu za poważne zagrożenie dla kraju oraz to, że musimy zredukować nasze emisje, aby powstrzymać skutki takiej zmiany. W związku z tym rząd powołał różne panele ekspertów i zmusza ministrów do wygłaszania mów o postępach w walce ze zmianą klimatu. Praktyczne działania rządu sprowadzają się do wspierania budowy turbin wiatrowych wzdłuż i wszerz Irlandii. Od czasu do czasu wspomina się też o efektywności energetycznej i o możliwościach wypłacania dalszych subsydiów do produkcji energii z innych niestabilnych (niedyspozycyjnych) źródeł jak energia fal czy słoneczna. Podnoszenie efektywności energetycznej nie brzmi jednak „seksownie”, a poza tym politycy wolą zawsze budować coś nowego, niż oszczędzać to, co już istnieje:
Minister Energetyki Alex White w grudniu 2015 r.:
„Nie mam wątpliwości, że rozwój i awans inwestycji w zakresie lądowej energetyki wiatrowej będą i muszą stanowić w nadchodzących latach ważny element polityki energetycznej Irlandii, jak i naszego podejścia do walki ze zmianą klimatu.”f
Irlandzcy Zieloni manifestują całkiem skrajną wiarę w zmiany klimatyczne. Mamy bardzo głośnych aktywistów organizacji Friends of the Earth, gwiazdę telewizji RTE Eamona Ryana, przywódców Partii Zielonych i wiele innych osób, które zajmują bardzo dobrze płatne stanowiska i są zdeklarowanymi zwolennikami walki ze zmianą klimatu. Ciekawe, co się stanie z nimi, jeśli w nadchodzących dekadach nastąpi globalne ochłodzenie? Wszystkie te osoby zgodnie i ostro krytykują rząd. Czy słusznie? No cóż, biorąc pod uwagę, że wierzą w zmianę klimatu, ich gniew jest uzasadniony. Bo budowanie dalszych farm wiatrowych w żaden sposób na klimat nie wpłynie.
Sektor energii elektrycznej
Emisje z produkcji elektryczności stanowią ok. 20% łącznych emisji Irlandii. Według irlandzkiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA):
W 2013 r. emisje sektora energetycznego (głównie związane z produkcją elektryczności) zmniejszyły się o 11,1% (1,42 Mt CO2eq). Odzwierciedla to zmniejszenie zużycia węgla i torfu w konwencjonalnych elektrowniach opalanych paliwami kopalnianymi przy produkcji elektryczności o odpowiednio 16,4% i 9,5%, a także zmniejszenie wykorzystania gazu ziemnego w 2013 r. o 8,3%. Pomiędzy 2012 a 2013 rokiem nastąpił przyrost energii elektrycznej wytwarzanej ze źródeł odnawialnych o 6,6%.
Jednakże inną ważną przyczyną spadku emisji w 2013 r. było uruchomienie tzw. interkonektora (połączenia wzajemnego) Wschód-Zachód (Irlandia-Wielka Brytania). Import elektryczności z Wielkiej Brytanii wpływa pozytywnie na bilans emisji w Irlandii, ponieważ emisje związane z wyprodukowaniem tej energii zalicza się do emisji brytyjskich, a nie irlandzkich. Nowy interkonektor dostarczył ok. 8% elektryczności zużytej w 2013 r.
W ciągu 2013 r. zużycie elektryczności w Irlandii wzrosło zaledwie o 0,2%, co odpowiada efektowi przyłączenia do sieci energetycznej ok. 10.000 domów jednorodzinnych (ang. homes). Propaganda OZE mogłaby przypisać całość tej redukcji emisji energetyce wiatrowej. Były jednakże jeszcze cztery inne ważne czynniki, które przyczyniły się do spadku emisji. Ponadto, biorąc pod uwagę, że produkcja energii z wiatru wzrosła o 13%, generalny spadek emisji o 11% jest raczej słabym wynikiem.
Poniższe dane statystyczne wskazują na oczywistą nieefektywność energetyki wiatrowej:
Czynniki, które spowodowały zmniejszenie emisji CO2 w 2013 r. | Zmiana (w %) |
Zmniejszenie zużycia węgla | -16% |
Zmniejszenie zużycia torfu | -9.5% |
Zmniejszenie zużycia gazu | -8% |
Wzrost przepływu energii przy pomocy międzynarodowego interkonektora | +220% |
Wzrost produkcji energii z wiatru | +13% |
Łączna redukcja emisji CO2 | -11% |
Uwaga: Przyrost zużycia biomasy i spadek produkcji hydroenergii dały w sumie wartość zero.
Co się więc stanie, jeśli podwoimy moce wytwórcze energetyki wiatrowej?
Biorąc pod uwagę techniczne ograniczenia wprowadzania energii wiatrowej do systemu energetycznego oraz konieczność utrzymywania w ciągłym ruchu 5 wielkich elektrowni w celu zapewnienia stabilności systemu, możemy w najlepszym razie zmniejszyć o połowę wielkość emisji w sektorze energii elektrycznej. Dałoby to nam ogólny spadek emisji na poziomie 10%. Jest to bardzo optymistyczna prognoza, jeśli uwzględnić, że obecnie instalowane większe turbiny wymagają częstszej konserwacji niż starsze turbiny, a także istotny wzrost nieefektywności funkcjonowania „mocy rezerwowych” przy dużym udziale energetyki wiatrowej w systemie energetycznym. W efekcie bardziej realny wydaje się być spadek emisji o 5-7%.
Załóżmy jednak, że emisje spadną o 10%. Pozostanie jednak 80% obecnych emisji.
Bieżąca prognoza: Irlandia zamierza budować dalsze farmy wiatrowe. Rząd odrzucił opcję inwestowania w duże instalacje spalające biomasę lub w energetykę jądrową, eliminując kompletnie jakiekolwiek szanse znaczącej redukcji emisji gazów cieplarnianych. W ciągu najbliższych lat w całym kraju planuje się budowę nowych „centrów danych”, które znacznie zwiększą zapotrzebowanie na energię elektryczną i związane z tym emisje.
Od redakcji: Centra danych, przynajmniej te budowane w technologii planowanej w Irlandii, są niezwykle energochłonne, a jednocześnie zapewniają bardzo niewiele miejsc pracy. Dla przykładu, centrum danych, które Apple chce zbudować w hrabstwie Galway, zatrudni 215 osób. Jednocześnie obiekt ten będzie zużywał tyle energii elektrycznej co 420 tysięcy domów jednorodzinnych lub milion ludzi [4]. Jeśli by traktować poważnie tezę o „globalnym ociepleniu”, należałoby oczekiwać spójnej polityki klimatycznej, która nie skupia się wyłącznie na jednym podsektorze systemu pozyskiwania energii elektrycznej (tj. na rozbudowie energetyki wiatrowej). Tymczasem w Irlandii przy zatwierdzaniu budowy centrów danych rząd kompletnie „zapomniał” o polityce klimatycznej. Okazało się, że „chmura” informatyczna jest dla przyszłości kraju ważniejsza niż „groźba klimatyczna”.
Sektor rolniczy
Rolnictwo jest największym „winowajcą" w dziedzinie emisji gazów cieplarnianych (32% emisji). Jeden ze sposobów uporania się z tym problemem polegałby na wyłączeniu spod produkcji połowy gruntów rolnych, pozbyciu się zwierząt hodowlanych i posadzeniu tam lasów. W ten sposób udział rolnictwa w emisjach CO2 zmniejszylibyśmy do 16%. Można byłoby wtedy przystosować elektrownie do spalania biomasy, a także wykorzystać część lub całość pozyskanego drewna do wytwarzania elektryczności. Emisje związane z produkcją elektryczności spadłyby od poziomu 5%.
Jednakże w tym celu potrzebne będą pokaźne ilości maszyn do pozyskiwania i transportu tego drewna. To spowoduje konieczność zwiększonego importu zanieczyszczających olejów. W efekcie emisje w rolnictwie wrócą na poziom 20%. Pamiętajmy jednak, że obecny rząd Irlandii jest przeciwny produkcji elektrycznej z biomasy na dużą skalę.
Bieżąca prognoza: Irlandia planuje zwiększyć eksport żywności, a co za tym idzie wielkość stad hodowlanych. Nie ma żadnych planów co do zmiany sposobu wykorzystywania gruntów i przeznaczenie ich pod zalesienia. Na paryskim szczycie klimatycznym premier Irlandii poprosił o wyłączenie emisji rolniczych, powołując się na recesję gospodarczą i brak środków na inwestycje.
Sektor transportu
Sektor transportu odpowiada za 19% całkowitych emisji w Irlandii. Należałoby wprowadzić obowiązkowe zakupy nowych pojazdów elektrycznych, przyznając w tym celu szczodre dopłaty. Ładowanie akumulatorów powinno odbywać się wyłącznie w nocy, przy pewnych ograniczeniach w okresach słabego wiatru. W przeciwnym razie potrzebne byłyby dodatkowe elektrownie produkujące dyspozycyjną energię (tj. dostępną przez cały czas), co spowoduje wzrost emisji w sektorze energii elektrycznej. Z tym problemem można byłoby sobie poradzić dostosowując wszystkie wielkie elektrownie do spalania biomasy.
Należałoby ograniczyć liczbę pasażerów obsługiwanych przez port lotniczy w Dublinie do około 5 milionów rocznie, czyli o 75% w stosunku do chwili obecnej. Efektem tego byłby wzrost cen. Ryanair przeszedłby do historii. W konsekwencji wzrosłoby korzystanie z promów, eliminując część redukcji emisji. Wielkie supermarkety musiałaby zmniejszyć swoją powierzchnię z powodu restrykcji nałożonych na duże samochody dostawcze. Dzięki niewielkiej liczbie stacji paliwowych z dróg zniknęłaby większość wielkich samochodów-cystern, które same zużywają ropę naftową. Być może moglibyśmy wykorzystać część zalesionych gruntów pod uprawy energetyczne, co dodatkowo zmniejszyłoby emisje. Podjęcie kroków, które miałyby poważne konsekwencje dla funkcjonowania nowoczesnego społeczeństwa, pozwoliłoby nam ograniczyć emisje z transportu do 5%.
Bieżąca prognoza : Emisje powodowane przez transport ostatnio ponownie wzrastają. Sprzedaż nowych samochodów rośnie i jest wyższa niż przeciętna w UE, podobnie jak pojazdów ciężarowych. Natężenie ruchu na obwodnicy M50 wokół Dublina rośnie w tempie 10 krotnie szybszym niż średnia europejska. W tym roku z lotniska w Dublinie wyleciało więcej ludzi niż kiedykolwiek przedtem.
Sektor mieszkalnictwa
Emisje sektora mieszkalnictwa stanowią 11% emisji krajowych. Wprowadzenie obowiązkowego budownictwa pasywnego być może pozwoli zmniejszyć je do poziomu 8%. Być może więcej gruntów przeznaczyć można na uprawy energetyczne do użycia w piecach grzewczych na biomasę. W połączeniu z inwestowaniem w systemy ciepłownicze może to ograniczyć emisje sektora mieszkalnictwa do 5%.
Bieżąca prognoza: emisje rosną z powodu zwiększonego użycia węgla. Rząd nie wykazuje większego zainteresowania elektrociepłowniami lub inwestycjami w systemy ciepłownicze.
Sektor przemysłu
Analogiczne inwestycje modernizacyjne mogłyby ograniczyć emisje przemysłowe z 15% do 7% emisji krajowych.
Bieżąca prognoza: emisje wskazują lekki spadek, jednak wobec przewidywań, że koszty elektryczności zrównają się lub przewyższą analogiczne koszty w Danii, w nadchodzących latach w Irlandii może nie być już żadnego przemysłu, co wyeliminuje kompletnie emisje przemysłowe. Najprawdopodobniej jednak rząd przyzna przemysłowi zwolnienia od „ekologicznych opłat”, tak jak to stało się już w Niemczech.
Sektor odpadów
Emisje z odpadów wzrosną w przyszłości, kiedy uruchomiony zostanie zakład przetwarzania odpadów w energię Poolbeg – z obecnych 2,5% do 6% emisji krajowych.
Bieżąca prognoza: Zakład Poolbeg zostanie wkrótce otwarty; nic nie wiemy o planach budowy dalszych podobnych instalacji.
Konkluzje
Dzięki wyżej wskazanym zmianom można byłoby zmniejszyć emisje do 48% ich obecnego poziomu, czyli z 57MT do 27MT CO2(MT = miliony ton). Jest to bardzo optymistyczny scenariusz ze względu na wszelkiego rodzaju nieprzewidziane konsekwencje tych zmian, np. ilu ludzi nabędzie generatory dieslowe i całkowicie odłączy się od sieci energetycznej?
Opisane reformy budzą niemiłe zaskoczenie u ludzi przyzwyczajonych do nowoczesnych wygód. Włożenie wtyczki do kontaktu nie da już gwarancji, że przewodem popłynie prąd. Trzeba będzie też zapomnieć o tym urlopie, na który wyjeżdżaliście co roku.
Wszystko zależy od rolnictwa i od tego, w jaki sposób będziemy użytkować ziemię w przyszłości. Więcej drzew oznacza mniej CO2 w atmosferze. Enda Kenny, premier Irlandii, poprosił przywódców szczytu klimatycznego w Paryżu o wyłączenie emisji rolnictwa irlandzkiego, co praktycznie uniemożliwia transformację niezbędną do zatrzymania zmiany klimatu – chyba że będziemy w stanie obejść się zupełnie bez prądu elektrycznego, ogrzewania domów i nowoczesnych samochodów. W związku z tym Zieloni całkowicie słusznie są wściekli na Kenny’ego za jego kapitulację wobec sektora rolnego. Bez zmiany przeznaczenia znacznej części gruntów rolnych, nie sposób dokonać poważnego wyłomu w naszych emisjach. Jak wynika z powyższej analizy, znaczące ograniczenie emisji w pozostałych sektorach gospodarki zależy od zmian w wykorzystaniu gruntów w sektorze rolniczym.
Mamy więc rząd, który mówi nam, że zmiana klimatu jest dla nas wielkim zagrożeniem, a jednocześnie postawił wszystkie swoje pieniądze na turbiny wiatrowe i inne technologie wytwarzające niedyspozycyjną energię. W najlepszym, choć mało prawdopodobnym wypadku da to redukcję emisji o 10%. Nie wpłynie to w istotny sposób na przewidywane skutki zmiany klimatu. Przypomnijmy jeszcze raz, na czym polega plan walki ze zmianą klimatu ministra energetyki:
Minister Energetyki Alex White w grudniu 2015 r.:
„Nie mam wątpliwości, że rozwój i awans inwestycji w zakresie lądowej energetyki wiatrowej będą i muszą stanowić w nadchodzących latach ważny element polityki energetycznej Irlandii, jak i naszego podejścia do walki ze zmianą klimatu.”
Zadajemy sobie zatem pytanie, czy rząd Irlandii naprawdę traktuje poważnie walkę ze zmianą klimatu, czy też są to tylko gołosłowne deklaracje na rzecz nowej modnej ideologii? Dlaczego upierają się by forsować energetykę wiatrową jako najważniejsze rozwiązanie, skoro muszą mieć świadomość, że da to jedynie maleńką korektę w naszych emisjach? Prawdopodobnie dlatego, bo sprawia im przyjemność poczucie, że coś robią, chociaż przypomina to próbę zatrzymania Titanica przy pomocy elastycznej gumki.
W realnym świecie nasza gospodarka się odradza, a ludzie pragną bardziej niż kiedykolwiek nowoczesnych wygód – szybkich samochodów, podróży lotniczych i irlandzkiej wołowiny.
Tak więc, jeśli naprawdę wierzysz w zmianę klimatu, to powinieneś się niepokoić, bardzo niepokoić.
Opracowanie: redakcja
PRZYPISY
[1] Zobacz na przykład: „Niemcy: Energiewende nie „chroni klimatu” – twierdzą naukowcy” - http://stopwiatrakom.eu/194-wiadomo%C5%9Bci-z-zagranicy/1639-niemcy-energiewende-nie-%E2%80%9Echroni-klimatu%E2%80%9D-%E2%80%93-twierdz%C4%85-naukowcy.html.
[2] Irish Energy Blog, „If you really fear climate change, then you should be very worried”, wpis z 8.12.2015 - http://irishenergyblog.blogspot.ie/2015/12/if-you-really-fear-climate-change-then.html
[3] Omawiany artykuł opiera się na dokumencie EPA, „Ireland’s Provisional Greenhouse Gas Emissions In 2013”, 3.12.2014 - http://www.epa.ie/pubs/reports/air/airemissions/GHGprov.pdf
[4] David Hughes, „The Cloud Bytes Back – how Data Centres will cost Ireland dearly”. Irish Energy Blog, 27.10.2015 - http://irishenergyblog.blogspot.com/2015/10/the-cloud-bytes-back-how-data-centres.html