Skip to main content
  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 04 styczeń 2019
USA: Praktyczne dylematy katastrofy klimatycznej. Gwałtownie wzrośnie koszt ubezpieczenia nieruchomości w nadmorskich miejscowościach.

Jednym z argumentów, którymi alarmiści klimatyczni szermują podczas przedstawiania swoich katastroficznych wizji zagłady ludzkości i planety w wyniku globalnego ocieplenia jest wzrost poziomu wód na skutek topnienia się lodowców w Arktyce i na Antarktydzie. Tymczasem, objętość lodu na Morzu Arktycznym na przestrzeni ostatnich 10 lat … wzrosła. Tak wynika z przeglądu najnowszych publikacji naukowych, co stawia pod dużym znakiem zapytania podawane wszem i wobec do wierzenia prognozy, jakoby klimat na Ziemi miał się załamać.

Właściciele domów w setkach miejscowości położonych nad brzegiem oceanu w USA stoją przed perspektywą niebotycznego wzrostu składek ubezpieczenia nieruchomości. Zgodnie bowiem z teorią globalnej zmiany klimatu, lód w regionach polarnych będzie coraz szybciej topnieć, co spowoduje gwałtowne podniesienie poziomu wody w oceanach, prowadząc w konsekwencji do zalania wielu miejscowości nadbrzeżnych i zniszczenia majątku ich mieszkańców. Tak przynajmniej twierdzi dominujący nurt w nauce klimatycznej, uznawany w tej chwili za całkowicie wiarygodny i obowiązujący.

Prognozowany wzrost zagrożeń powinien oczywiście znaleźć odzwierciedlenie w kosztach ubezpieczenia nabrzeżnych nieruchomości. W USA już wkrótce rozpocznie się proces „urealniania” składek ubezpieczeniowych, tak by odzwierciedlały one znacznie wyższy poziom prognozowanego ryzyka. W pierwszym rzędzie podniosą składki agencje rządowe zapewniające ubezpieczenie od katastrof naturalnych, takie jak Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego, ale można oczekiwać, że prywatni ubezpieczyciele nie pozostaną długo w tyle.

Jak pisze dziennik Sun-Sentinel z Florydy, która ze względu na swoje niskie położenie nad oceanem odczułaby bardzo boleśnie ewentualny wzrost poziomu wód oceanicznych:

Za dwa-trzy lata Kongres może zmienić sposób, w jaki ustalane są składki ubezpieczenia w ramach Krajowego Programu Ubezpieczeń Powodziowych zarządzanego przez Federalną Agencję Zarządzania Kryzysowego (FEMA), tak aby odzwierciedlały one bardziej realistyczną ocenę ryzyka, w tym przewidywanych skutków podniesienia się poziomu morza.

Według przewodniczącego Komisji ds. Rosnącego Poziomu Morza w Miami, urzędnicy agencji FEMA sądzą, że ten największy podmiot świadczący ubezpieczenia od powodzi w USA będzie chciał znacząco dostosować wysokość składek do podwyższonego ryzyka zalania w wyniku powodzi. Takie zmiany nastąpią szybciej, niż wielu myśli.

Na rychłe zmiany w tym zakresie wskazuje wypowiedź rzecznika prasowy agencji Fema, który powiedział niedawno, że agencja planuje ogłosić w 2019 r. „przebudowę” metodologii oceny ryzyka, która „pozwoli nam lepiej odzwierciedlić odporność i wrażliwość budynków mieszkalnych i innych budowli objętych ubezpieczeniem w ramach Krajowego Programu Ubezpieczeń Powodziowych”. Ta przebudowa miałaby się rozpocząć w 2020 r.

”To oznacza radykalną zmianę sytuacji” — mówi przewodniczący Komisji w Miami. „Według licznych badań naukowych, południowa część Florydy jest „strefą zero”, jeśli idzie o gospodarcze skutki podniesienia się poziomu morza. A ubezpieczenia to czubek ostrza tej kwestii gospodarczej, jak to mówiłem już wielokrotnie. [1]

Inny amerykański komentator [2] zauważa, że potężna podwyżka składek ubezpieczeniowych w tym przypadku byłaby na tyle bolesna, że mogłaby spowodować gwałtowny wzrost poparcia dla radykalnych (i kosztownych dla podatnika) działań skierowanych na walkę za zmianami klimatu, jak np. proponowanych dotacji dla nabywców luksusowych samochodów Tesla w wysokości 7.000 dolarów. Byłby to jeszcze jeden dowód na to, że „polityka klimatyczna” jest samonapędzającym się mechanizmem.

Faktycznie obserwacje w ogóle nie potwierdzają, by lód na Antarktydzie i w Arktyce topił się w przyspieszonym tempie

Zupełnie innym problemem jest to, że faktyczne obserwacje nie wydają się potwierdzać, by lód na Antarktydzie i w Arktyce topił się w przyspieszonym tempie, a w związku z tym nie ma podstaw, aby oczekiwać katastrofalnego podniesienia się poziomu światowych oceanów.

lofoten 3861618 1280

fot. Północna Norwegia/ Pixabay/Licencja CC0

Z pewnością nie jest prawdą, że „nauka” wypowiada się jednoznacznie na ten temat. W najnowszym zestawieniu ponad 500 recenzowanych artykułów naukowych opublikowanych w 2018 roku, których wyniki zaprzeczają różnym elementom teorii zmiany klimatycznej, 36 dotyczy braku „antropogenicznego śladu” (czyli wpływu działalności człowieka) w odniesieniu do zmian poziomu mórz na świecie, 18 artykułów dowodzi, że poziom morza był wyższy 4000-7000 lat temu (znowu bez wpływu człowieka), 33 artykuły wskazują, że nic nadzwyczajnego nie dzieje się z lodowcami i lodową pokrywą na biegunach. [3]

W tym kontekście warto przywołać następujący wykres obrazujący zmiany objętości lodu na Morzu Arktycznym w latach 2006-2018, opracowany przez Duński Instytut Meteorologiczny:

942.1 Wykres Arctic sea ice volume sham predictions 2018

źródło: http://notrickszone.com/

 Japońska blogerka specjalizujące się w problematyce zmian klimatu pisze, że wykres ten pokazuje, że: „objętość lodu na Morzu Arktycznym pod koniec lata WZROSŁA w ciągu ostatnich 12 lat, a nie gwałtownie zmniejszyła się, jak ostrzegali kiedyś alarmiści.

Zauważmy, że prognozy formułowane w 2007 roku przez „wiodących ekspertów” były całkowicie błędne, jako że przeciwnie — objętość lodu zwiększyła się trochę, co kompletnie zaskoczyło i zawstydziło proroków światowego kataklizmu. [4]

W kontekście zapowiadanej gwałtownej podwyżki kosztów ubezpieczenia nieruchomości na Florydzie i innych „wrażliwych” na podniesienie się wód oceanicznych miejscowości w USA, która uzasadniana jest „faktem” szybkiego topnienia lodu w regionach polarnych, warto zacytować dalszą część uwag japońskiej blogerki:

„Niewiarygodne media ciągle mówią nam, że lód na biegunach szybko topnieje — na skutek globalnego ocieplenia spowodowanego przez człowieka.

Jednak rzut oka na rzeczywiste dane pozwala zrozumieć, dlaczego odbiorcy mediów głównego nurtu na całym świecie mają do nich coraz mniej zaufania. Podobnie jak do ciagłego strumienia alarmistycznych doniesień, które te media bezkrycznie produkują.

Ostatnio przyjrzałam się niektórym stacjom metereologicznym znajdującym się na wyspach w regionie Antarktyki. Topiący się lód na tym kontynencie — jak się nam mówi — spowoduje podniesienie się poziomu morza o wiele metrów, jeśli będziemy dalej tak samo emitować CO2 do atmosfery.

Temperatury mierzone na sześciu takich stacjach, które wolne są od tzw. efektu miejskiej wyspy ciepła i zlokalizowane są w otoczeniu naturalnym, nie wykazują (…) żadnego ocieplenia. Zamiast tego widzimy odrobinę oziębienia. Jeśli idzie o pozostałą część Antarktyki żadna ze wskazanych niżej stacji nie wykazuje tendencji ocieplenia na przestrzeni ostatnich dzisięcioleci.

Na przeciwległym Biegunie Północnym Morze Arktyczne odmówiło współpracy z katastroficznymi scenariuszami globalnych alarmistów klimatycznych, z których niektórzy twierdzili w przeszłości, że w chwili obecnej będzie ono pozbawione lodu pod koniec lata.” [4]

Radykalna podwyżka kosztów ubezpieczenia nieruchomości na terenach nabrzeżnych w USA — z powodu prognozowanego groźnego wzrostu poziomu mórz — będzie niewątpliwie potężnym wstrząsem dla mieszkańców tych obszarów i dla regionalnej gospodarki. Jak potężny to będzie wstrząs wskazuje już sam tytuł cytowanego artykułu z Sun-Sentinel: „Składki na ubezpieczenie od powodzi mogą zatopić Południową Florydę zanim zrobi to morze”.

Jeszcze większym wstrząsem będzie jednak moment — całkiem prawdopodobny w świetle powyższego — kiedy jakiś amerykański sąd uzna, że amerykańskie władze i prywatny biznes ubezpieczeniowy świadomie pominęły informacje podważające prognozy o nadchodzącym potopie, tym samym narażając miejscową ludność na potężne koszty finansowe.

Tłumaczenie i opracowanie

Redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy:

[1] https://outline.com/VGbqJk  (1 lipca 2018)

[2] https://www.americanthinker.com/blog/2018/12/ice_isnt_melting_in_the_arctic_and_antarctic_yet_big_insurance_rate_hikes_on_coastal_properties_loom_for_purported_sea_level_rise_.html#ixzz5bMax5cMb  (30 grudnia 2018)

[3] http://notrickszone.com/#sthash.6sfVo4dX.dpbs  (3 stycznia 2019)

[4] http://notrickszone.com/2018/12/28/arctic-ice-volume-shames-climate-experts-antarctic-stations-show-cooling-not-warming/ (28 grudnia 2018)