Opublikowano: 05 listopad 2015
Niemcy: Koszty budowy „zielonej energetyki” dalej rosną. Główni poszkodowani to gospodarstwa domowe o niskich dochodach i przemysł

Od dwóch lat rząd Angeli Merkel stara się zahamować wzrost kosztów transformacji energetycznej „Energiewende”. Jednak wydatki dalej rosną – trzeba teraz zapłacić m.in. za budowę wielkiej infrastruktury przesyłowej do obsługi prądu z wiatraków. Podobnie jak w innych krajach, program OZE w Niemczech czyni biednych jeszcze biedniejszymi.

„Przejście na zieloną energię w Niemczech najbardziej uderza w rodziny o niskich dochodach”

Taki tytuł nosi artykuł, który ukazał się 1 listopada 2015 r. w gazecie „Die Welt” [1]. Autorzy piszą:

Przejście na „zieloną energię” staje się coraz bardziej kosztowne dla konsumentów. W ciągu 2016 r. przeciętne gospodarstwo domowe poniesie z tego tytułu dodatkowe opłaty w wysokości 540 euro. Tak wynika z wyliczeń Instytutu Niemieckiej Gospodarki w Kolonii (IW Köln).

Na skutek podwyższenia specjalnej dopłaty na OZE (EEG) do 6,35 eurocentów, koszty subsydiowania energii odnawialnej będą pod koniec 2016 r. o około 350 euro wyższe niż w 2011 r. Od czasu podjęcia decyzji o zamykaniu elektrowni nuklearnych (2011 r.) dodatkowe „opłaty sieciowe” kosztują przeciętne gospodarstwo domowe 142 euro więcej. W przypadku wejścia w życie poprawki dotyczącej dotacji dla kogeneracji, te koszty wzrosną o dalsze 30 euro w porównaniu do 2011 r.

Są jeszcze nowe zobowiązania finansowe związane z opóźnionym podłączeniem farm wiatrowych na pełnym morzu. Ich dodatkowy koszt dla konsumentów elektryczności wyniesie 17 euro.

Ekspert ds. energetyki z Instytutu IW Köln wskazuje, że:

Z politycznego punktu widzenia większość tych subsydiów budzi wątpliwości, ponieważ związane z nimi podwyżki cen elektryczności uderzą szczególnie mocno w osoby o niskich dochodach.

Także niemieckie koła gospodarcze są bardzo zaniepokojone rosnącymi kosztami energii. Eric Schweitzer, prezes Niemieckiej Izby Handlowej (DIHK) uważa, że nie można wykluczyć, iż w ciągu najbliższych dziesięciu lat przedsiębiorstwa i gospodarstwa domowe zostaną obciążone kwotą 100 miliardów dolarów. Czas, aby rząd użył hamulca bezpieczeństwa.

Michael Fuchs, wiceprzewodniczący frakcji CDU w Bundestagu zastanawia się, jak konsumenci dadzą radę ponieść tego dodatkowe koszty. Z kolei Oliver Kirsher, poseł Zielonych, oskarża wicekanclerza i ministra gospodarki Sigmara Gabriela (SPD), że nie zrobił niczego, by ograniczyć koszty ponoszone przez konsumentów.

USA: Efekty społeczne ambitnego programu OZE

Ośrodek badawczy Energy Institute at Haas, funkcjonujący w ramach Uniwersytetu Kalifornii w Berkeley, opublikował analizę społecznych efektów federalnego programu ulg podatkowych dla inwestycji w energię odnawialną (U.S. Clean Energy Tax Credits) [2].

Autorzy piszą:

Od 2006 r. amerykańskie gospodarstwa domowe otrzymały ponad 18 miliardów dolarów w postaci federalnych ulg w podatku dochodowym z tytułu wydatków na poprawę izolacji termicznej ich domów, instalowania paneli słonecznych, zakup samochodów z napędem hybrydowym i elektrycznym i innych inwestycji związanych z „czystą energią”.

Analiza danych pochodzących z zeznań podatkowych pokazuje, że te korzyści otrzymali głównie Amerykanie o wyższych dochodach.

Zaledwie 10 procent ulg uzyskały osoby, które w hierarchii dochodów należą do dolnych 60 procent społeczeństwa.

Natomiast 60 procent korzyści fiskalnych uzyskało 20 procent Amerykanów o najwyższych dochodach.

Skrajny efekt dał program ulg dla nabywców samochodów elektrycznych. W tym wypadku 90 procent wszystkich ulg podatkowych przyznano Amerykanom należącym do 20 procent obywateli o najwyższych dochodach.    

Gdzie jest „demokracja energetyczna”?

W Polsce regularnie powraca hasło „demokracji energetycznej” czy też „energetyki obywatelskiej”. Rozwój OZE, w tym przede wszystkim instalacji przemysłowych OZE, może według lewicowych ekologów i polityków sprzyjać niwelowaniu różnic socjalnych, „upodmiotowieniu” społeczeństwa itd.   

Tymczasem jest już bardzo dużo dowodów na to, że programy wspierania OZE na świecie stają się czynnikiem sprzyjającym wzrostowi rozwarstwienia we współczesnych społeczeństwach. W tym świetle slogany o nadchodzącej „demokracji energetycznej” itd. okazują się zafałszowaniem rzeczywistości.


PRZYPISY
[1] Martin Greive i Daniel Wetzel, „Energiewende belastet vor allem Einkommensschwache”,  Die Welt, 1.10.2015 - http://www.welt.de/wirtschaft/energie/article148286057/Energiewende-belastet-vor-allem-Einkommensschwache.html. Korzystaliśmy też z angielskiego tłumaczenia, które opublikowano tutaj:  http://www.windaction.org/posts/43718-germany-s-ereen-energy-transition-hits-low-income-families-hardest#.Vjkd127AOi9
[2] Severin Borenstein i Lucas Davis, „The Distrubutional Effects of U.S. Clean Energy Tax Credits, Energy Institute at Haas, lipiec 2015 -  https://ei.haas.berkeley.edu/research/papers/WP262.pdf