Opublikowano: 03 maj 2020
Europa pogrąża się w zielonym obłędzie a Chiny inwestują w energetykę węglową

Eurobiurokraci prześcigają się teraz na potęgę we wzajemnym utwierdzaniu się w poglądzie, że jedynym wyjściem z kryzysu gospodarczego będącego skutkiem pandemii koronawirusa będzie oparcie wszystkich europejskich polityk o program zwany „Zielonym Ładem” [ang. „Green Deal”]. [1] Jednym słowem, wszystko to, czego nie dało się wymusić na państwach członkowskich przed pandemią – w ramach koncepcji budowy europejskiego państwa federalnego – teraz stanie się normą. Wszystko pod hasłem: „Pandemia ostatnią szansą i nadzieją dla OZE”.

Na przeciwległym biegunie w podejściu do kryzysu znajdują się Chiny, które na tle europejskich zielonych towarzyszy, prezentują niezwykle trzeźwe i racjonalne podejście do rozwiązywania problemów gospodarczych skupiając się na wspieraniu tego, co działa. Dlatego nie jest żadnym zaskoczeniem dla nas informacja o tym, że chińskie władze zatwierdziły właśnie nowy program inwestycyjny, który obejmuje budowę ok. 10 GW nowych mocy wytwórczych w energetyce węglowej. [2]

1156.2 Foto EW w Chinach

fot. Elektrownia Huaneng w mieście Huai'an, w prowincji Jiangsu

W zeszłym roku Chiny także zdecydowały się na uruchomienie nowych elektrowni węglowych widząc w tym szansę na ratowanie własnego rozwoju gospodarczego przy pomocy taniej, niezawodnej i efektywnej energetyki. Z punktu widzenia chińskich władza jest to jedna z metoda na szybką odbudowę gospodarki po krachu wywołanym epidemią. W podobny sposób Chiny zareagowały w okresie kryzysu gospodarczego w latach 2008-2009, silnie inwestując w infrastrukturę oraz w nowe moce wytwórcze w energetyce. [2]

O szybkim rozwoju chińskiej energetyki węglowej pisaliśmy w październiku 2019 r. by pokazać, co robi światowy lider gospodarczy. [3] Minęło pół roku od jego publikacji, a sytuacja polskiej gospodarki oraz energetyki jedynie się pogorszyła. Epidemia wirusa tylko spotęgowała dotychczasowe kiepskie wyniki gospodarki. Widać to znakomicie po wielkości produkcji energii elektrycznej w Polsce. Jest to wskaźnik, którego nie można sfałszować, tak samo jak wskaźnik o krajowym zużyciu energii elektrycznej, dlatego politycy wolą posługiwać się wskaźnikiem wzrostu PKB.

Z przykrością należy stwierdzić, że obecny rząd Mateusza Morawieckiego popełnia wszystkie możliwe błędy swoich poprzedników z koalicji PO-PSL i degraduje na potęgę krajową energetykę wspierając rozwój wiatraków i fotowoltaiki. Olbrzymim błędem obciążającym głównie ministrów Sasina oraz Kurtykę jest wstrzymanie budowy bloku C na węgiel w Elektrowni Ostrołęka. Tego typu decyzje zapadają nie wiadomo gdzie i z czyim udziałem, a rodzą olbrzymie, negatywne skutki na przyszłość, m.in. uzależnienia polskiej gospodarki od importu energii elektrycznej. Dlatego jeszcze raz przytaczamy nasz komentarz z zeszłego roku będący reakcją na decyzję chińskich władz o budowie nowych elektrowni węglowych. W ogóle nie stracił on na aktualności.

„Nowy rząd, jeśli ma zamiar rozwijać gospodarkę musi szczególną uwagę poświęcić energetyce i skończyć z głupią polityką wspierania tzw. „odnawialnych źródeł energii”. Samodzielność energetyczna i zdolność krajowej energetyki do eksportu energii jest dzisiaj jednym z koniecznych warunków pozycji politycznej na świecie. Importerzy energii i paliw muszą słuchać rozkazów zza granicy. Zamiast ratowania klimatu, warto jednak zająć się ratowaniem polskiej gospodarki, gdyż to nie klimat głosuje w wyborach, a obywatele. Wyborca pozbawiony dostaw energii lub przepłacający za nią, pozbawiony możliwości ogrzania własnego domu czy też pozbawiony możliwości dojazdu do pracy i sklepu własnym samochodem na benzynę czy ropę naftową, to wściekły wyborca. Warto o tym wszystkim pamiętać godząc się na nowe cele klimatyczne i to w sytuacji, kiedy Chiny inwestują we własną energetykę węglową.” [3]

Zastanawiamy się, kiedy do naszych decydentów dotrze, że europejska polityka „Zielonego Bałaganu” jest iluzją, która nie tylko nie ma charakteru rozwojowego, ale ma jedynie na celu umocnienie władzy wykonawczej Komisji Europejskiej (rządu federalnego) względem państw członkowskich Unii Europejskiej. Wspieranie tego typu działań i pomysłów przez polskie władze jest nie tylko niezrozumiałe, ale ogranicza jakikolwiek wpływ rządu na polską gospodarkę. Czy naprawdę o to chodzi politykom Zjednoczonej Prawicy? Jesteśmy ciekawi, kto doradza naszym politykom w tej dziedzinie, bo jak na razie, to błądzą jak dzieci we mgle.

Tłumaczenie, opracowanie i komentarz

Redakcja stopwiatrakom.eu

Źródło:

[1] Odwołujemy się tutaj do wystąpienia Przewodniczącej KE – Ursuli von der Leyen, która w dn. 28 kwietnia 2020 r. obiecała publicznie, że „European Green Deal” znajdzie się w centrum programu odbudowy europejskich gospodarek - https://www.euractiv.com/section/energy-environment/news/green-deal-will-be-our-motor-for-the-recovery-von-der-leyen-says/ - publ. z dn. 29.04.2020 r.

[2] Wiadomość podajemy za: https://www.caixinglobal.com/2020-04-24/china-fires-up-coal-power-plant-construction-101546820.html - publ. z dn. 24.04.2020 r.

[3] http://stopwiatrakom.eu/wiadomo%C5%9Bci-zagraniczne/2805-chiny-wci%C4%85%C5%BC-buduj%C4%85-nowe-kopalnie-w%C4%99gla-i-rozbudowuj%C4%85-w%C5%82asn%C4%85-infrastruktur%C4%99-energetyczn%C4%85.html – publ. z dn. 27.10.2019 r.