Opublikowano: 02 marzec 2010

Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło decyzję wójta gminy Tomaszów, który odmówił firmie z Bełchatowa wydania warunków zabudowy pod elektrownię wiatrową. Wójt i jego urzędnicy sprawą będą musieli zająć się ponownie.

źródło


Od roku właściciele działek w rejonie Swolszewic Małych nad Zalewem Sulejowskim protestują przeciwko planom budowy na nadpilickiej skarpie. Ich zdaniem, wiatraki w tym miejscu będą szkodliwe dla ludzi i zwierząt, a przy tym ucierpi krajobraz. Popierają ich pracownicy parków krajobrazowych i ekolodzy. Inwestor nie zamierza jednak poddać się bez walki.

W marcu ubiegłego roku do Urzędu Gminy Tomaszów trafił wniosek Franciszka Więcławskiego, prezesa spółki Fazbud z Bełchatowa, o wydanie warunków zabudowy dla planowanej inwestycji. Firma chce wybudować dwa wiatraki wysokie na 90 metrów wraz z infrastrukturą elektroenergetyczną w pobliżu zapory w Smardzewicach. Elektrownia miałaby moc 1 MW.
Przyszli sąsiedzi takiej wiatrowej farmy byli (i są nadal) przerażeni. - Usytuowanie elektrowni wiatrowej w tym miejscu to kompletne nieporozumienie ? mówi Bogdan Rybak, którego działka graniczy z nieruchomością bełchatowianina. ? Działka pana Więcławskiego ma około 200 m długości i zaledwie ok. 30 m szerokości. Skrzydła wiatraka mają większą rozpiętość. Jak na takim niewielkim terenie można zlokalizować tak potężną elektrownię. To jakaś pomyłka.

Takiego samego zdania są mieszkańcy Swolszewic Małych. ? Najbliższy dom stoi niespełna 200 m od działki, na której mają stanąć wiatraki, do zabudowań Starej Wsi i Borek jest mniej niż pół kilometra, a potencjalne oddziaływanie akustyczne zespołu elektrowni wiatrowych jest ok. 500 m ? twierdzi Krzysztof Siemieniuk.
Na alarm biły też instytucje i organizacje związane z ochroną przyrody. Północno-zachodnia część Zalewu Sujowskiego nie leży bezpośrednio w Sulejowskim Parku Krajobrazowym, a tylko w jego otulinie. Pracownicy SPK uważają jednak, że zbudowanie elektrowni wiatrowej w pobliżu zapory będzie miało poważne skutki ekologiczne. Do dyskusji o wiatrakach włączyli się członkowie Piotrkowskiego Klubu Przyrodników ,,Ostoja?. W liście, skierowanym do władz województwa, napisali, że budowa farmy wiatrowej w Swolszewicach Małych będzie miała negatywny wpływ na ptaki żyjące w tym miejscu.
Procedura wydawania warunków zabudowy trwała ponad osiem miesięcy. Ostatecznie wójt wydał decyzję odmowną. ? Wpłynął wniosek właściciela terenu i musieliśmy go rozpatrzyć zgodnie z przepisami ? mówi Ignacy Niedziałkowski. ? Uważam, że to nieszczęśliwy pomysł. Z pewnością z wiatraków w tym miejscu byłoby więcej szkody niż pożytku. Uznaliśmy zatem, że nie możemy wydać warunków zabudowy dla tej inwestycji.

Decyzja wójta nie była jednak ostateczną. Fazbud przygotowywał się do budowy elektrowni od ponad roku. Jeden 90-metrowy wiatrak kosztuje 1,2 miliona złotych. To potężna inwestycja. Firma nie zamierza z niej zrezygnować. Wnioskodawca zaskarżył decyzję odmowną do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a SKO niedawno ją uchyliło i przekazało do ponownego rozpatrzenia.
Urzędnicy gminni sprawą będą musieli zająć się ponownie. ? Przyjrzymy się problemowi dokładnie raz jeszcze ? mówi wójt Niedziałkowski. ? Najpierw muszę zapoznać się z uzasadnieniem decyzji SKO. Jeśli popełniliśmy błąd, to go usuniemy.
Teraz procedura wydania warunków zabudowy zacznie się praktycznie od nowa (z wyjątkiem wniosku inwestora). Potrzebne będą kolejne uzgodnienia z rozmaitymi urzędami i instytucjami. Znów potrwa to kilka miesięcy.

Walka z wiatrakami będzie z pewnością trwać jeszcze długo. Nawet jeśli wójt wyda warunki zabudowy, to inwestycja nie będzie mogła wystartować od razu. Jak powiedział nam Kazimierz Perek, dyrektor Wydziału Środowiska i Rolnictwa Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego, inwestor będzie musiał uzyskać decyzję środowiskową, a wcześniej przedstawić raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko. Konieczna będzie opinia urzędu. Dotychczas we wszystkich przypadkach zamiaru budowy wiatraków na terenach chronionego krajobrazu ŁUW wydawał opinię negatywną.