Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Komisja Europejska opublikowała niedawno propozycje zmian w polityce klimatyczno-energetycznej. Pisaliśmy o tym tutaj: Komisja wyznacza nowe limity redukcji CO2
Komentując propozycje Komisji, wiceminister środowiska Paweł Sałek, odniósł się w wywiadzie radiowym do Porozumienia Paryskiego z listopada 2015 r. i wskazał, że:
„Istotą porozumienia paryskiego jest w jak najtańszy i jak najszybszy sposób dokonać redukcji emisji gazów cieplarnianych. Nieważne jest też gdzie ta tona CO2 powstała. W porozumieniu paryskim nie ma zapisów o dekarbonizacji, a więc odejścia od użytkowania węgla, o co intensywnie zabiegaliśmy.”.
Wiceminister Sałek zauważył jednak, że propozycja Komisji Europejskiej w zakresie redukcji emisji CO2 w tzw. sektorze non-ETS jest niejasna i niezadowalająca. Nie uwzględnia ona jednak w pełni polskiego postulatu, by zapewnić możliwość użycia lasów do redukcji emisji CO2.
„Polska bardzo wyraźnie mówi od kilkunastu miesięcy o potrzebie wprowadzenia do polityki klimatycznej pochłaniania przez lasy, coś co jest możliwe i najtańsze.”
Mówiąc wprost, polska propozycja dla aktywnej polityki klimatycznej polega na rozwoju zalesiania, co poza wzrostem pochłaniania dwutlenku węgla pozytywnie też wpływa na rozwój bioróżnorodności i jest to rozwiązanie tanie.
[Nasz komentarz] Cieszy nas to, że wiceminister środowiska – Paweł Sałek wprost nazywa rzeczy po imieniu, mówiąc, iż: „W Europie można zauważyć tendencję, że ci którzy najgłośniej domagają się redukcji gazów cieplarnianych czasem sami w tej kwestii niewiele robią.”. Tak właśnie trzeba mówić. Wiele razy, głośno i przy każdej okazji wskazywać, kto jest największym emitentem CO2 w Europie i że zaproponowana przez Komisję Europejską kolejna pseudo-reforma skończy się całkowitą porażką, gdyż nie zmniejszy ona emisji CO2, nie zmieni klimatu, a powstaną jedynie kolejne stalowe szkaradztwa na lądzie i morzu. Ambicje Komisji nastawione są na osiąganie kolejnych pułapów w redukcji emisji CO2, bez zwracania uwagi na rzeczywiste koszty prowadzonej polityki oraz jej wpływ na środowisko. Podkreślała to europoseł Jadwiga Wiśniewska w wywiadzie dla naszego portalu:
Wywiad z europoseł Jadwigą Wiśniewską
mówiąc, że: „Komisja nie lubi przyznawać się do błędów. Używam tego określenia celowo, bo pomyłka to najłagodniejsza kategoria, do jakiej można zakwalifikować dotychczasową politykę klimatyczną UE.”
Kluczowe znaczenie ma to, że Ministerstwo Środowiska zwróciło już teraz uwagę tryb prac Komisji nad nowym rozporządzeniem w sprawie sektora non-ETS. W sprawach dotyczących polityki klimatycznej nie możemy bowiem dawać się przegłosowywać w Radzie i trzeba jasno domagać się podejmowania wszelkich decyzji według zasady jednomyślności krajów członkowskich UE. Pisał o tym ostatnio prof. Świrski na swoim blogu. W przeciwnym razie przegramy batalię o kluczowym znaczeniu dla całej gospodarki. Paradoksalnie, dzisiaj najwięcej do powiedzenia w sprawie polityki gospodarczej rządu ma Minister Środowiska, a nie inni ministrowie. Polityka gospodarcza została bowiem samodzielnie zredefiniowana na szczeblu Komisji Europejskiej przez narzucenie jej celów środowiskowych. Dlatego m.in. energetyka ma jako główne zadanie „chronić środowisko i klimat”, a nie produkować i dostarczać energię elektryczną. Polityka dekarbonizacji „low-carbon economy”, którą już od dłuższego czasu prowadzi Komisja, przypomina bardziej fobię węglową niż racjonalny program gospodarczy. Dlatego słusznie rząd mówi Brukseli – sadźmy lasy!
Redakcja stopwiatrakom.eu
Źródło:
http://biznesalert.pl/salek-uzytkowanie-wegla-stoi-sprzecznosci-ochrona-klimatu/