W upalne dni często występuje bardzo wysokie zapotrzebowanie na energię elektryczną i właśnie wtedy niezwykle istotne znacznie ma pełne zabezpieczenie dostaw energii. Jak wtedy pracują elektrownie wiatrowe? Ano zazwyczaj stoją, gdyż przy wysokiej temperaturze powietrza najczęściej jest bezwietrznie. Tymczasem zielonofilne media, jeśli nie mogą pochwalić się „olbrzymią” produkcją energii z wiatraków, to dla odmiany zachwycają się informacjami o rekordowej produkcji energii elektrycznej przez panele fotowoltaiczne. Za coś trzeba pochwalić OZE, gdyż zielone jest dobre, a czarne jest złe. A co się dzieje jak nie ma wiatru i nie ma słońca? No cóż, gdyby nie energetyka konwencjonalna to, by trzeba siedzieć w nocy przy świeczkach. Ale to takie niepolityczne.

Upalny początek czerwca doskonale unaocznił wszystkim skalę problemów wynikających z bezproduktywnej energetyki wiatrowej. Popatrzmy jak kształtowała się generacja wiatrowa, gdy nad Polską zapanowały upały powyżej 29 ^oC. Przypominamy, że mamy już w Polsce prawie 6 tys. MW mocy zainstalowanej w elektrowniach wiatrowych, czyli więcej niż w uchodzącej za ikonę wiatrakowego imperium, Danii. Ale co z tego, kiedy w upalne i bezwietrzne dni wiatraki ledwie się kręciły. Poniżej zrzuty z ekranu ze strony  http://gpi.tge.pl/pl/generacja# z pierwszych 3 dni czerwca br.

Pisaliśmy już na temat zimowych okresów wiatrowej flauty. [1] Latem jest podobnie. Na temat rekordowo niskiej produkcji energii elektrycznej z wiatraków, zielone media milczą. Pewnie dlatego, że okresów takiej flauty jest w ciągu roku całkiem sporo, bo ok. 90 dni. A w bezwietrzne dni, gdy nie ma wiatru lub jest on za słaby, by nadawał się do generowania energii, to wiatraki są po prostu bezużyteczne. Czy rozwiązaniem jest fotowoltaika? No niestety nie, gdyż w nocy jest ciemno i fotowoltaika nie pracuje, czyli wracamy do punktu wyjścia, do stabilnych i przewidywalnych źródeł mocy.

Jak poinformowały Polskie Sieci Elektroenergetyczne SA, w dniu 4 czerwca 2018 r. (poniedziałek) wystąpiło rekordowe zapotrzebowanie na moc elektryczną w szczycie rannym okresu wiosenno-letniego. Zarejestrowane zapotrzebowanie krajowe o godz. 13:15 wyniosło 23 245 MW. Było to najwyższe w historii KSE zapotrzebowanie w szczycie rannym, w okresie wiosenno–letnim. Poprzednie najwyższe zapotrzebowanie w tym okresie odnotowano w dniu 1 sierpnia 2017 r. Wynosiło wówczas 23 221 MW. W dniu 4 czerwca 2018 r., w okresie porannego szczytu całkowita rezerwa mocy dostępnej dla OSP wynosiła 5 675 MW. [2]

W dniu 4 czerwca br. wiatraki pracowały na poziomie ok. 20% swoich możliwości. To niewiele, a rezerwa mocy dostępnej w OSP wynosiła jedyne 5,6 tys. MW.

Temat produkcji energii elektrycznej jest też poruszany przez blogerów. Poniżej fragment bloga, który ukazał się na portalu www.salon24.pl.

„W maju nastąpił spadek pozyskania energii wiatrowej, po chwilowym wzroście w kwietniu. Zakończony wczoraj maj przedstawia się na wykresach następująco:

Tabela produkcji energii w ciągu godziny w okresie od stycznia do maj 2018 roku (Źródło: dane PSE) 

„Średnia wydajność godzinowa w maju wynosi 1056 MWh, co przy sumarycznej mocy znamionowej ponad 6 GW oznacza pracę wiatraków z wydajnością 1/6 mocy (równoważnik około 120 godzin pracy z pełną mocą znamionową).” [3]

No cóż, branża wiatrowa nie ma się czym chwalić, no chyba że chce się chwalić tym, że elektrownie wiatrowe działają kiedy chcą i jak chcą. Mimo tych "zalet" branża odnosi liczne sukcesy finansowe i medialne. Ciekawe jak to jest?

Sadźmy lasy, rozbierajmy wiatraki, wychodźmy z Unii

Redakcja stopwiatrakom.eu

Przypisy:

[1] http://www.stopwiatrakom.eu/przeglad-lokalny/2131-mazowieckie-sk%C4%85d-zim%C4%85-mamy-energi%C4%99-elektryczn%C4%85-jak-nie-pracuj%C4%85-wiatraki-w-czasie-mroz%C3%B3w.html

[2] http://biznesalert.pl/232-gw-to-nowy-rekord-zapotrzebowania-na-energie-w-polsce/

[3] https://www.salon24.pl/u/wnukowi/870838,wiatraki-przewidywalne-opalaja-sie