Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Od nowego roku, ceny energii elektrycznej dostarczanej w Warszawie i okolicy przez niemiecki koncern energetyczny e-ON (d. Innogy/STOEN) wzrosną o 33,2%. To efekt drożejącej energii elektrycznej na giełdzie energii oraz radykalnego wzrostu cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Na naszych oczach realizuje się czarny scenariusz dobijania energetyki konwencjonalnej przez fanatyków walki z klimatem. Zła wiadomość jest taka, że to dopiero początek wzrostu cen energii i paliw.
To nie jest kryzys, to rezultat klimatycznego obłędu
Z końcem grudnia zeszłego roku koncern energetyczny e-ON, sprzedający Warszawiakom energię elektryczną w liście skierowanym do swoich odbiorców poinformował o podwyżce cen energii elektrycznej. Skala tej podwyżki – równo o 1/3 w górę jest mocno szokująca, ale nie jest w ogóle zaskakująca dla kogoś, kto zdaje sobie sprawę z tego do czego zmierza unijna polityka klimatyczna. Jak mawiał śp. Stefan Kisielewski „To nie kryzys, to rezultat”. Publikujemy skan informacji przesłanych przez Spółkę, by każdy mógł zapoznać się z tłumaczeniami przyczyn wzrostu cen energii.
Źródło: skan listu e-ON z dn. 27.12.2021 r. skierowanego do warszawskich odbiorców spółki
Mimo iż, ceny energii elektrycznej pójdą w górę, to ważne jest to, by zdawać sobie sprawę z tego, jaki mechanizm kryje się za podwyżkami cen energii elektrycznej i nie dać się zmanipulować miejscowym klakierom chłoszczącym polską energetykę za to, że jest „węglowa i przestarzała”. Dzięki Bogu, że jest jeszcze węglowa, gdyż tylko dlatego mamy jeszcze energię elektryczną.
Sama spółka e-ON wyraźnie podkreśla, że wzrost ceny energii jest wynikiem rosnących kosztów uprawnień do emisji dwutlenku węgla (+123%), które bezpośrednio obciążają wytwórców energii z surowców kopalnych. Obecna cena uprawnień do emisji CO2 oscyluje w granicach 80 euro za 1t emisji.
Również polski koncern energetyczny Tauron opublikował własny komunikat dla klientów zdumionych nowymi cenami energii elektrycznej tłumacząc skąd te ceny. Poniższy cytat warty jest zapamiętania, gdyż bardzo dokładnie wyjaśnia przyczyny zaistniałej sytuacji.
„Ceny prądu zależą od kosztów jego wytworzenia, a na to wpływa szereg czynników. Głównym składnikiem ceny energii elektrycznej są koszty, jakie ponosimy w związku z polityką klimatyczną Unii Europejskiej oraz rosnącymi cenami uprawnień do emisji CO2 – stanowią one aż około 60 proc. kosztów energii elektrycznej. Jest to jeden z najważniejszych powodów wzrostu cen energii w całej Europie.
– Hurtowe ceny energii elektrycznej osiągnęły w ostatnim czasie wyjątkowo wysoki poziom. To efekt radykalnej europejskiej polityki klimatycznej, która przejawia się w europejskim systemie handlu uprawnieniami do emisji CO2. Dla przykładu w roku 2018 notowania emisji CO2 były na poziomie około 5 euro za tonę, w ubiegłym roku na poziomie 20 euro za tonę, a obecnie to około 90 euro za tonę - wyjaśnia prezes Grupy TAURON.” [1]
Tauron zamieścił też stosowną grafikę, która obrazuje strukturę kosztów energii dostarczanej przez Spółkę.
Źródło: Tauron
Warto więc za każdym razem, gdy mowa jest o cenach energii podkreślać, że wysokie ceny energii elektrycznej w Polsce to rezultat unijnej polityki klimatycznej. To swoisty haracz ściągany od konsumentów energii na realizację „walki z klimatem” przy pomocy stawiania wiatraków. Koszty i absurdalna bezcelowość tych działań docierają już nawet do polskich polityków, którzy może w końcu obudzą się z letargu i zaczną walczyć o niskie ceny energii elektrycznej.
Niedawno, bo 13 stycznia br., Jacek Sasin – wicepremier rządu i minister aktywów państwowych, powiedział „Dopytywany, czy – tak jak przekonuje Zbigniew Ziobro – Polska powinna wypowiedzieć pakiet klimatyczno-energetyczny, Sasin odpowiedział, że "być może trzeba będzie to rzeczywiście zrobić, jeśli się okaże, że nasi partnerzy w UE pozostaną głusi na racjonalne argumenty, które z naszej strony padają i będą padać". [2]
Na ile jest to tylko buńczuczna retoryka w wykonaniu ministra, a na ile realne pomysły czas pokaże. Wiemy jedno, bez wycofania się z absurdalnych pomysłów na wytwarzanie energii elektrycznej z wiatru i słońca, nigdy nie staniemy się bogatym krajem, który będzie w stanie zapewnić sobie rozwój gospodarczy. Nawet jeśli w dalszym ciągu rząd będzie otrzymywał dochody ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2, to nie zmienia to faktu, że odbiorcy energii dalej będą płacić drożej.
Podpowiedź dla wicepremiera Jacka Sasina
Biorąc pod uwagę niedawną wypowiedź prominentnego członka rządu warto jeszcze uzupełnić tę argumentację o kluczowy, naszym zdaniem, element, tj. informację o udziale polskiej gospodarki w światowej emisji dwutlenku węgla, który wynosi ok. 0,8% światowych emisji. Pisaliśmy już o tym wielokrotnie, że nawet najbardziej „ambitna” polityka klimatyczna w wykonaniu polskiego rządu jest … kompletnie bez znaczenia dla światowych emisji dwutlenku węgla, gdyż jesteśmy bardzo małą gospodarką. Gdyby Pan Wicepremier Sasin był uprzejmy zapoznać się z poniższym wykresem przygotowanym specjalnie dla zobrazowania udziału Wielkiej Brytanii w światowej emisji dwutlenku węgla (ok. 1%), to wszystko stanie się jasne.
Źródło: https://notalotofpeopleknowthat.files.wordpress.com/2022/01/image-66.png
Gdyby tak jeszcze wicepremier wspomniał, że dwutlenek węgla w ogóle nie jest gazem cieplarnianym a życiodajnym gazem zapewniającym wegetację roślin na Ziemi, to klimatyczny Frans dostanie chyba apopleksji. Może jednak warto zaryzykować i posłużyć się naukową argumentacją na temat roli dwutlenku węgla. Konsumenci energii w Polsce będą wdzięczni każdemu, kto uczciwie powie jak jest. Chętnie pomożemy w tej sprawie. Odwagi Ministrze!
Redakcja stopwiatrakom.eu
Przypisy:
(1) https://media.tauron.pl/pr/716664/tauron-klienci-zaplaca-mniej-za-prad-dzieki-rzadowej-tarczy - publ. z dn. 24.12.2021 r.
(2) https://businessinsider.com.pl/gospodarka/sasin-byc-moze-trzeba-bedzie-wypowiedziec-pakiet-klimatyczny/9ny8n08?utm_source=businessinsider.com.pl_viasg_businessinsider&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&utm_v=2 – publ. z dn. 13.01.2022 r.
Wszechobecna propaganda klimatyczna w mediach głównego nurtu oparta jest o kilka mitów, które są nieustannie promowane wbrew oczywistym faktom i elementarnej wiedzy naukowej, zwłaszcza mit o szkodliwości dwutlenku węgla i jego szczególnej roli gazu cieplarnianego. Poglądy przeciwne i poddające w wątpliwość „ustaloną naukę o klimacie” są zaciekle eliminowane z obiegu publicznego, wszystko po to, by nie dopuścić do powstania nawet najmniejszych wątpliwości wśród polityków, dziennikarzy i wyborców, a już szczególnie dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. W ten sposób bełkot klimatyczny rozlewa się po infosferze publicznej i uniemożliwia rzetelną debatę o przyczynach, skutkach i kosztach „walki z klimatem”. Skala manipulacji i dezinformacji jest na tyle duża, że konieczne jest posługiwanie się zupełnie innymi pojęciami umożliwiającymi prawidłowe nazwanie rzeczywistości bez jej przeinaczania. Prawda sama się nie obroni i wymaga codziennej pracy a zwłaszcza posługiwania się innym językiem niż klimatyczni histerycy i naciągacze. Dlatego misją naszego portalu jest obrona prawdy naukowej i polskich interesów politycznych oraz gospodarczych w czasach inwazji post-prawd, kłamstw i przeinaczeń.
Wszystkim naszym darczyńcom serdecznie dziękujemy. Portal utrzymuje się wyłącznie z prywatnych datków i nie korzystamy z żadnych publicznych pieniędzy. Takie finansowanie gwarantuje nam pełną niezależność a Czytelnikom publikacje, których nie znajdziecie nigdzie indziej. Prosimy o wpłaty na konto w PKO BP SA: 53 1020 2791 0000 7102 0316 5867
Tytuł wpłaty: "Darowizna na stopwiatrakom.eu"
Dziękujemy Państwu za życzliwe wsparcie!