Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
W dniu 3 czerwca 2013 r. w Olsztynie, w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Warmińsko-Mazurskiego,
odbył się panel ekspertów organizowany w ramach ciekawego projektu realizowanego pod egidą Marszałka pn. "Delimitacja obszarów lokalizacji dużej energetyki wiatrowej na terenie województwa warmińsko-mazurskiego". W trakcie przygotowywania jest raport, który ma wskazać obszary wykluczone z rozwoju energetyki wiatrowej, z uwagi na swoje cenne zasoby środowiskowe (lasy, formy ochrony przyrody, cieki wodne, jeziora, zabytki, itp.) oraz czynniki ludzkie, jak zabudowa mieszkalna. Pierwsze wyniki opracowania są bardzo interesujące, gdyż obszar tego województwa jest tak cenny przyrodniczo, że w zasadzie kierując się wyłącznie kwestiami ochrony środowiska naturalnego, to lokalizacja farm wiatrowych powinna zostać wykluczona z założenia.
Opracowanie ma jednak na celu wskazanie potencjalnych lokalizacji elektrowni wiatrowych, gdyż ma to być element przygotowań do wojewódzkiego planu zagospodarowania przestrzennego. Należy pamiętać, że wojewódzki plan ma charakter planistyczny, nie jest prawem miejscowym i nie zablokuje budowy nowych farm, zwłaszcza, że na Warmii i Mazurach ilość już zainstalowanych mocy energetycznych sięga 166 MW, a kolejne farmy są w fazie przygotowań na blisko 900 MW. Inicjatywa Marszałka, jest o tyle cenna, że dyskusja podczas panelu ujawniła istnienie konfliktu przestrzennego opartego na dwóch odmiennych spojrzeniach na ten sam region. Pierwszy ? inwestorski, drugi ? strony społecznej, upatrujących szans w rozwoju regionu i zachowania jego ładu przestrzennego w zupełnie odmiennych kwestiach. Szkoda tylko, że dyskusja taka nie odbyła się 10 lat temu, kiedy można było przygotować na spokojnie regulację prawną na poziomie ustawowym, wskazać obszary najmniej cenne przyrodniczo i opracować metodologię badań wpływu farm wiatrowych na ludzi i środowisko.
Dzisiaj elektrownie wiatrowe powstają w gruncie rzeczy próżni prawnej, korzystając z rozwiązań, które dotyczą realizacji zupełnie innych przedsięwzięć i to mimo braku poparcia społecznego dla tej formy energetyki. Polityka dekarbonizacyjna Unii Europejskiej (rezygnacja z węgla jako surowca energetycznego) przynosi stały wzrost cen energii elektrycznej, wzrost kosztów utrzymania i produkcji przemysłowej, nie wiąże się z modernizacją energetyki zawodowej czy sieci przesyłowych i dystrybucyjnych. Mści się też niestety brak samodzielnej polityki energetycznej w Polsce, opartej o budowę elektrowni opartych na krajowych surowcach energetycznych. Wybór jest w sumie prosty - 1 elektrownia węglowa o mocy 1000 MW czy 250 elektrowni wiatrowych o mocy 2,5 MW każda. Tani prąd czy drogi prąd? Miejsca pracy w energetyce czy w sektorze finansowym? Podatki z elektrowni do budżetu czy dopłaty z budżetu na rzecz elektrowni? Wybory te nie są dla wszystkich takie oczywiste, jakkolwiek jedni na nich zarabiają, a inni za to płacą.
Marcin Przychodzki