Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Z okazji 60 rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich ustanawiających Wspólnoty Europejskie, w Rzymie odbyło się uroczyste spotkanie przywódców krajów członkowskich Unii Europejskiej (bez Wielkiej Brytanii) i podpisano tzw. „Deklarację rzymską”. Jest to polityczny manifest jedności przywódców Unii Europejskiej w obliczu, jak to nazwano, „bezprecedensowych wyzwań”.
Po podpisaniu „Deklaracji rzymskiej” premier Szydło w oficjalnym wystąpieniu podkreślała, że: „Dzisiejsza deklaracja jest pierwszym krokiem do tego, aby odnowić jedność Unii Europejskiej” i przypomniała, że słowo „wspólnota” leży u podstaw decyzji o tworzeniu projektu europejskiego.
fot. P.Tracz/KPRM
Z wystąpieniem premier Szydło na konferencji prasowej można zapoznać się tutaj: Wystąpienie premier Szydło
Szefowa rządu zaznaczyła: „Naszym obowiązkiem, tych wszystkich, którzy podpisali Deklarację Rzymską, jest odbudowa i odnowa Wspólnoty Europejskiej. Szukanie i budowanie jedności”. Według Beaty Szydło dokument na pewno nie spełnia oczekiwań wszystkich, jeśli chodzi o jego dalekosiężność i ambicje z nim wiązane, ale jest aktem, który był możliwy do podpisania w tym momencie.
Premier stwierdziła, że „dobrze się stało”, że deklaracja została podpisana. Jak dodała, priorytety i zapisy, na których zależało Polsce, zostały przyjęte. Według Beaty Szydło, to jest dopiero pierwszy krok i zobaczymy, czy przywódcy państw europejskich i czy Unia Europejska potrafi na bazie tej deklaracji budować jedność i odnowę tego projektu europejskiego.
Beata Szydło oceniła, że to nie jest deklaracja, która dokonuje przełomu w Unii Europejskiej. Jej zdaniem, bardziej chodziło o to, żeby pokazać gest, że Europa jest i chce być razem.
Całość dokumentu dostępna jest tutaj: http://www.consilium.europa.eu/pl/press/press-releases/2017/03/25-rome-declaration/
[Komentarz] Z dużym szacunkiem odnosimy się do wysiłków i zabiegów polskiego rządu oraz Pani premier Beaty Szydło, by odbudować polską pozycję na arenie międzynarodowej. Widać troskę i autentyczne zaangażowanie w obronę polskich interesów narodowych. Widać zamiar ratowania „projektu europejskiego”, nawet wbrew jego oczywistym słabościom.
Należy zgodzić się z tym, że podpisanie „Deklaracji rzymskiej” powinno być wstępem do debaty nad przyszłością Unii Europejskiej, ale nie należy zapominać, że taka debata się już toczy od dłuższego czasu i ma swoją historię. Jeszcze przed szczytem w Rzymie, w dniu 1 marca 2017 r. Komisja Europejska opublikowała tzw. „Białą księgę o przyszłości Europy”, w której zarysowano pięć możliwych scenariuszy rozwoju Unii Europejskiej. Dokument ten jest ważny, bo pokazuje intencje obecnego kierownictwa Komisji Europejskiej i osób, które za nimi stoją. Pokazuje też rzeczywiste źródła inspiracji dla kolejnych „reform”, o których polski rząd powinien wiedzieć, jeśli chce bronić polskiej racji stanu i by nie dać się oszukać gładkiej mowie o europejskiej jedności.
Dla osób znających historię powstania Wspólnot Europejskich nie może być żadnym zaskoczeniem to, że w „Białej księdze” Komisja Europejska odwołuje się wprost do „Manifestu z Ventotene” przygotowanego przez włoskich komunistów Altiero Spinelli i Ernesto Rossi jeszcze w 1941 r. Zarysowana tam wizja wspólnej Europy jest konsekwentnie realizowana od ponad 70 lat i co więcej w oficjalnych wystąpieniach unijnych włodarzy traktowana jako oficjalna linia programowa. Bez wiedzy o tym, co zawiera „Manifest z Ventotene” i jakie rozwiązania zaproponowali Spineli i Rossi nie da się zatem zrozumieć działań podejmowanych przez osoby kierujące dzisiaj Unią Europejską. Nie da się też prowadzić działań chroniących polskie interesy.
Poniżej fragment strony nr 6 z „Białej księgi” przygotowanej przez Komisję Europejską.
Federalizacja Europy i likwidacja państw narodowych, jako polityczne cele Unii Europejskiej
W wizji Europy Spinellego i Rossiego kluczowe znaczenie ma federalizacja Europy. W Manifeście jest podkreślone jednoznacznie:
„Kwestia, która musi być rozwiązana jako pierwsza, to zniesienie podziału Europy na suwerenne państwa narodowe. W przeciwnym razie postęp osiągnięty w innych dziedzinach będzie jedynie pozorny. ”
„Jeśli walka miałaby nadal być limitowana tradycyjnymi granicami państwowymi trudno byłoby uniknąć starych sprzeczności. Państwa narodowe mają tak głęboko planowane gospodarki, że w krótkim czasie podstawowym pytaniem byłoby która z grup ekonomicznych, czyli która klasa, winna zajmować się kontrolą tych planów. ”
„Wszystkie te kwestie znajdą łatwe rozwiązanie w ramach Federacji Europejskiej. Podobnie jak problemy małych państw. Kiedy staną się częścią większej unii narodowej, stracą swoją ostrość. Będą przekształcone w problemy relacji między różnymi prowincjami.”
„Propaganda i działania winny służyć do ustanowienia, w każdy możliwy sposób, porozumień i więzi między pojedynczymi ruchami, które z pewnością będą formowane w różnych krajach. Już teraz należy budować fundamenty ruchu będącego w stanie zmobilizować wszystkie siły do stworzenia nowego organizmu – wielkiego dzieła całkowicie nowego w dziejach Europy. Będzie nim ustanowienie stabilnego państwa federalnego z europejskimi siłami zbrojnymi zamiast armii narodowych, bez autarkii gospodarczych będących podstawą reżimów totalitarnych. Organizmu, który będzie miał wystarczające środki, aby zapewnić realizację wspólnego porządku przez poszczególne państwa, jednocześnie gwarantując każdemu z nich autonomię, potrzebną do swobodnego wyrażania i rozwoju życia politycznego zgodnie z indywidualnymi cechami różnych narodów.”
Dopiero w tym kontekście widać, że idea Spinellego o „federalnej Europie” wcale nie ma charakteru historycznego czy też wspominkowego, ale jest aktualnym programem władz europejskich, które gdy podkreślają potrzebę budowy „silnej Europy”, to mają w głowach bardzo konkretny jej kształt. Bez odwołania się do idei „Manifestu z Ventotene” nie da się zrozumieć tego, co naprawdę znaczy przyjęta w dniu 25 marca br. „Deklaracja rzymska” i słowa, że:„Unia Europejska jest najlepszym narzędziem służącym osiągnięciu tych celów”.
Deklaracja rzymska, jako ciąg dalszy manifestu z Ventotene
„Deklaracja rzymska” tylko z pozoru przypomina polityczną deklarację jedności europejskiej, o której wspominała premier Szydło. W rzeczywistości zawiera bardzo jasną wizję politycznej przyszłości Europy, która pod wodzą Komisji Europejskiej zmierza prosto do realizacji projektu federalizacji Europy w duchu idei Spinellego i Rossiego.
Zgodnie z przyjętą Deklaracją widać, że w „projekcie europejskim” nie ma miejsca na państwa narodowe, gdyż wzmacnianie prawne i instytucjonalne Unii Europejskiej może się odbywać wyłącznie kosztem kompetencji, pozycji i znaczenia państw członkowskich. Inaczej nie da się tego rozumieć, gdyż wskazuje na to historyczny proces rozwoju instytucji europejskich, krok po kroku kanibalizujących państwa członkowskie.
„Uczynimy Unię Europejską silniejszą i odporniejszą dzięki jeszcze większej jedności i solidarności między nami oraz poszanowaniu wspólnych zasad”.
„Europa o silniejszej pozycji na arenie światowej”
Mówiąc wprost, hasło „więcej Europy”, znaczy „mniej państw członkowskich”. Widać wyraźnie, że Komisja Europejska i inne instytucje europejskie domagają się zwiększenia swoich kompetencji i obszarów poddanych ich kontroli. Jedyny scenariusz, który przewidziany jest do realizacji to federacja, zbudowana nie na wzór Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, ale Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. W końcu Spinelli był z przekonania komunistą i podkreślał w Manifeście, że:
„Aby odpowiedzieć na nasze potrzeby, europejska rewolucja musi być socjalistyczna. (…) Czysto fundamentalna zasada socjalizmu, gdzie powszechna kolektywizacja była jedynie pospieszną i błędną inferencją, głosi, że to nie ekonomia ma dominować nad człowiekiem, ale raczej tak jak siły natury, musi być poddana człowiekowi. Ma być przez niego sterowana i kontrolowana w najbardziej racjonalny sposób, tak żeby szerokie warstwy ludności nie stały się jej ofiarami.”
Odwołanie się do ideologii „zrównoważonego rozwoju”
Koniecznie trzeba zwrócić uwagę, że „Deklaracja rzymska” odwołuje się jednoznacznie do ideologii zrównoważonego rozwoju, jako sposobu zapewnienia społeczeństwom bezpieczeństwa, pewności, dostatku i konkurencyjności.
„Unia propagująca trwały i zrównoważony wzrost poprzez inwestycje, reformy strukturalne i prace na rzecz dokończenia budowy unii gospodarczej i walutowej”
„Unia, w której energia jest bezpieczna i dostępna po przystępnej cenie, a środowisko czyste i bezpieczne.”
Już samo przywołanie „zrównoważonego rozwoju”, jako sposobu rozumienia relacji między naturą a człowiekiem budzi głęboki sprzeciw i niepokój wobec takiej wizji ludzkości, w której człowiek traktowany jest jako szkodnik i pasożyt, i którego działalność trzeba zwalczać. Bardzo trafnie pisała o tym Agnieszka Stelmach w tekście poświęconym tej ideologii. Dostępny jest on tutaj: http://stopwiatrakom.eu/aktualnosci/2060-agnieszka-stelmach-o-ideologii-zrównoważonego-rozwoju.html
„Musimy zjednoczyć się, aby wydać na świat zrównoważone społeczeństwo globalne, oparte na poszanowaniu przyrody, uniwersalnych praw ludzkich, sprawiedliwości ekonomicznej i kulturze pokoju” – czytamy w dokumencie.
Odwołując się do odpowiedzialności za planetę jesteśmy – „my, ludzie”, oczywiście – zobowiązani do walki z przeludnieniem. „Bezprecedensowy wzrost populacji ludzkiej przeciąża ekologiczne i społeczne systemy. Fundamenty globalnego bezpieczeństwa są zagrożone. Tendencje te są niebezpieczne, ale do uniknięcia” – można się dowiedzieć z lektury Karty. Wzywa ona do „zrównoważonej reprodukcji” i „zdrowia seksualnego”, co w praktyce oznacza dostęp do tak zwanej aborcji, antykoncepcji i edukacji seksualnej.
Autorzy karty [Karty Ziemi – dopisek redakcji] domagają się „przyjęcia wzorców produkcji, spożycia i reprodukcji, które zabezpieczają zdolności regeneracyjne Ziemi, praw człowieka i dobrobytu społeczności”, „internalizacji kosztów środowiskowych i społecznych w towarach oraz usługach w cenie sprzedaży” (w praktyce do zaakceptowania przez nas coraz wyższych i liczniejszych tzw. zielonych podatków), „zapewnienia powszechnego dostępu do opieki zdrowotnej, która wspiera zdrowie reprodukcyjne i odpowiedzialne rozmnażanie”, „wyeliminowania dyskryminacji we wszystkich jej formach, takich jak rasa, kolor skóry, płeć, orientacja seksualna, religia, język i pochodzenie narodowe, etniczne lub społeczne”, „promowania kultury tolerancji, niestosowania przemocy i pokoju”, itp.
„Projekt europejski” odwołujący się w swojej warstwie ideologicznej do „zrównoważonego rozwoju” odcina się całkowicie od fundamentów cywilizacji łacińskiej, w każdym jej aspekcie. Nie ma w nim miejsca na poszanowanie człowieka, jego przyrodzonej godności i prawa do życia w wolności. Nad wszystkim ma czuwać Unia Europejska, wszechobecna, wszechogarniająca, wszechwładna i nieomylna. Rola państw członkowskich ogranicza się w nim tylko przekazywania decyzji podjętych w „centrali” na poziom regionalny i lokalny celem wykonania.
Mityczny „zrównoważony rozwój” w praktyce narzuca tylko jeden model rozwiązań politycznych, gospodarczych i społecznych dla wszystkich bez uwzględnienia uwarunkowań lokalnych, tradycji i historii poszczególnych społeczeństw. Zza nowej ideologii zrównoważonego rozwoju widać dobrze znany Polakom komunizm, choć już w nowych, europejskich szatach.
Jak widać, „Deklaracja rzymska” nie jest zapewnieniem o jedności, ale ideologicznym manifestem, zawierającym wizję, w której nie ma miejsca dla niepodległej Polski i Polaków. Jest w niej miejsce wyłącznie dla Federacji Europejskiej i Europejczyków. Czy aby na pewno podpisanie takiego dokumentu było właściwe?
Redakcja stopwiatrakom.eu
Przypisy:
[2] Cytaty z Manifestu z Ventotene pochodzą z tłumaczenia dostępnego na stronie Polonia Institute: https://www.poloniainstitute.net/expert-analyses/manifest-z-ventotene-1941/