Pisaliśmy już o problemie zakłócania pracy radarów przez farmy wiatrowe i próbach redukowania minimalnych odległości turbin wiatrowych od miejsc „strategicznych” w celu „uwolnienia” dodatkowych terenów pod elektrownie wiatrowe. Rozwój energetyki wiatrowej koliduje z potrzebami bezpieczeństwa wojskowego, bezpieczeństwa ruchu lotniczego, jak i funkcjonowania krajowego systemu ostrzegania o groźnych zjawiskach pogodowych [1].
Brytyjski resort obrony sprzeciwia się planom zbudowania trzech turbin, ponieważ „spowoduje to niedopuszczalne zakłócenie pracy radaru kontroli ruchu powietrznego na Lotnisku Cambridge”.
Według przedstawiciela resortu, „udowodniono, że turbiny wiatrowe mają negatywny wpływ na funkcjonowanie radarów kontroli powietrznej i kontroli odległości (ang. range control). Efektem jest spadek zdolności wykrywania sygnałów (ang. desensitisation) w radarach znajdujących się w pobliżu turbin oraz powstawanie „fałszywych” sygnałów od statków powietrznych (ang. aircraft returns), które kontrolerzy ruchu powietrznego muszą traktować jak sygnały od rzeczywistych obiektów. Zjawisko desentetyzacji radaru może być przyczyną niewykrycia statku powietrznego, w efekcie czego obiektu tego nie zobaczą kontrolerzy ruchu powietrznego”.
