Skip to main content
  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 04 sierpień 2016

Afera z udziałem niemieckiego koncernu VW zatacza coraz szersze kręgi. Mechanizm, jaki stosował Volkswagen w swoich silnikach, opiera się na prostym założeniu, że poziom emisji spalin ma znaczenie tylko podczas jego pomiaru, a nie podczas jego użytkowania. W ten sposób oprogramowanie zainstalowane w samochodzie koncernu VW (audi, skody, seaty, vw) sztucznie zaniżało wyniki emisji podczas pomiaru.

Jak pisze portal stopvw.pl „W milionach pojazdów Volkswagen, Audi, Skoda, SEAT i Porsche celowo instalowano oprogramowanie komputerowe służące do fałszowania wyników pomiarów emisji tlenków azotu (NOx) z układu wydechowego do atmosfery. Oprogramowanie nie było ujawniane w dokumentacjach technicznych przedkładanych organom regulacyjnym, certyfikującym i kontrolnym w żadnym z państw, w których grupa Volkswagen produkuje albo sprzedaje pojazdy samochodowe. Koncern Volkswagen przyznał, że istnieją nieprawidłowości dotyczące emisji dwutlenku węgla.

Skoro niemiecki koncern wpadł na taki pomysł przy samochodach, to może inne niemieckie koncerny słynące z produkcji „ekologicznych urządzeń do produkcji energii elektrycznej z wiatru” także instalowały podobnego rodzaju oprogramowanie, które zaniża emisję hałasu podczas dokonywania pomiarów? Pokusa wykonania czegoś takiego jest bardzo duża, a przykład Volkswagena pokazuje, że globalne koncerny w walce o sprzedaż i spełnienie wyśrubowanych norm emisji nie cofną się przed niczym, nawet przed ordynarnym oszustwem. Jako redakcja nie mamy narzędzi do weryfikacji takiej hipotezy. Wymagałoby to dokładnej analizy pracujących urządzeń i oprogramowania, a te jak wiemy w Polsce nawet nie podlegają dozorowi technicznemu. I nic się w tej sprawie nie zmieniło, choć zapowiedzi były bardzo szumne. Bardzo chętnie poznamy odpowiedź na postawione powyżej pytanie. Być może, dopiero gdy w innych krajach w Europie sprawa ta zacznie być wyjaśniana, to i w Polsce uda się to sprawdzić. Wystarczy jeden uczciwy inżynier instalujący turbiny wiatrowe, by dotrzeć do prawdy w tej sprawie. Sprawa jest bardzo ważna i będziemy uważnie śledzić krajowe i światowe doniesienia w tej kwestii.

Redakcja stopwiatrakom.eu

Źródło:

http://centrumprasowe.pap.pl/cp/pl/news/info/59812,,

newsletter http://www.stopvw.pl/aktualnosci/