Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Pisaliśmy już o niewybrednych atakach na prezydenta Donalda Trumpa w niemieckich mediach [1], teraz czas na przegląd „zielonych” mediów w Polsce. Nie powinno być to dla nikogo zaskoczeniem, że fala krytyki pojawiła się także w Polsce. Trumpa i jego zwolenników odsądza się oczywiście od czci i wiary, choć argumenty jakie pojawiają się w tej „debacie” mają charakter miałki i emocjonalny. Aż trudno uwierzyć w to, że niektórzy komentatorzy opowiadają swoje historyjki na serio. Chyba sami nie wierzą w to, co piszą.
Tragedia, dramat i koniec świata…
Poniżej przytaczamy kilka wypowiedzi z artykułów, które ukazały się w ostatnich dniach na łamach mediów. Wypowiedzi te dają rzeczywisty obraz poglądów i emocji siedzących w głowach oraz sercach piewców zielonej rewolucji:
„Wypowiedzenie przez Donalda Trumpa porozumienia paryskiego spotkało się z powszechną krytyką. Watykan określił to jako „wymierzony mu bezpośrednio policzek”, a władze licznych krajów wyrażają swoją dezaprobatę (czasem ujmowaną znacznie mocniejszym językiem). Warto zapoznać się z ich listą. Ostro o decyzji Trumpa wypowiadają się też kraje będące od dawna wiernymi sojusznikami Stanów Zjednoczonych, kwestionując wiarygodność USA i ich rolę lidera społeczności międzynarodowej. Wśród powszechnych negatywnych reakcji na działania prezydenta USA wyróżnia się jedna jedyna odmienna wypowiedź kraju, który pochwalił decyzję Trumpa. Jaki to kraj? Polska.” – pisze Marcin Popkiewicz
Fot. Pixabay/ CC0 Public domain
„Globalne ocieplenie, teoria ewolucji, a nawet heliocentryzm i kulistość Ziemi ─ naukowców bawią argumenty na ich obalenie, ale miliony ludzi, w tym część światowych przywódców, mają wątpliwości. Podziały biegną m.in. politycznie i religijnie, a szczególnie ostre są tam, gdzie silna wiara w teorie spiskowe, jak w USA i Polsce”. To już Bartłomiej Derski
„Jednak to zły sygnał dla świata. Klimat, bezpieczeństwo międzynarodowe i współpraca rozwojowa to obszary, w których Stany Zjednoczone stają się chimerycznym i nieprzewidywalnym partnerem. Biznes, który w dużym stopniu przestawił się na niskoemisyjne technologie, wpadnie w wieloletnią niepewność” – lamentuje Forum Energii.
„Jeśli więc dobrowolnie bierzemy na siebie ten ciężar to z jakimś konkretnym zamiarem. Jakie są zatem powody, że wzięliśmy na siebie ten trud? Co chcemy przez to osiągnąć? I tu z odpowiedzią mamy niejaki problem: bo, z jednej strony mamy przekaz ministra środowiska, który uparcie chce przekonać świat do leśnych gospodarstw węglowych i bilansowania CO2 przez lasy w miejsce redukcji emisji tego gazu, a z drugiej strony, ministra energii, który ogłasza, że szczyt organizujemy by promować węgiel. Nie trzeba też nikogo uświadamiać że, łagodnie mówiąc, nie są to powszechne trendy w światowej polityce klimatycznej a tym bardziej uznane przez ekspertów narzędzia walki z ociepleniem klimatu. (…) I to my jako gospodarze odpowiadamy za jego sukces! Jak jednak ten sukces sobie wyobrażamy, skoro wiceminister energii naszego rządu publicznie podziela kontestację konkluzji paryskich głoszoną przez prezydenta Trumpa” – załamuje ręce Gabriela Lenartowicz. Posłanka PO.
Spokojnie, to tylko realizacja postulatów wyborczych
Tymczasem minister środowiska prof. Jan Szyszko wyjaśnia, że Donald Trump po prostu zrealizował swoje obietnice wyborcze i zrobił tak jak zapowiedział, czyli wycofuje USA z Porozumienia klimatycznego. Jak widać pojawienie się polityka, który realizuje własne obietnice wyborcze wywołuje straszliwe oburzenie w Europie. Szyszko pytany był przez portal wpolityce.pl o to, co dla Polski oznacza wypowiedzenie przez prezydenta Trumpa porozumienia klimatycznego.
„Nic nie oznacza. Nie rozumiem tego huku medialnego, dlatego że prezydent Trump miał swój program wyborczy i zapowiadał w nim, że przyjrzy się bardzo mocno polityce klimatycznej, oraz że nie zgodzi się na kontynuację tej polityki, którą prowadził prezydent Obama. W tej chwili spełnia tylko swoje zobowiązania względem wyborców, którym zadeklarował, że będzie się wycofywał z Porozumienia paryskiego”.
USA potrafią zrewidować swoją politykę klimatyczna a Unia Europejska?
Wycofanie się z postanowień szczytu w Paryżu nie jest pierwszym takim posunięciem ze strony prezydenta USA. [2] W dniu 28 marca 2017 r. Donald Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze (niewymagające głosowania w Kongresie), które upoważniło Agencję Ochrony Środowiska do zmian w przepisach pakietu „Czysta Energia” (ang. The Clean Power Plan, CPP). Był to pomysł administracji prezydenta Baracka Obamy na zmniejszenie tzw. „antropogenicznej” zmiany klimatu poprzez ograniczenie emisji dwutlenku węgla i przymusowy zwrot w kierunku odnawialnych źródeł energii. Korekty wprowadzone przez administrację Trumpa dotyczą m.in. zmian w zakresie redukcji emisji dwutlenku węgla w energetyce, dzierżawy ziem federalnych dla celów wydobywania węgla, ograniczeń wydzielania metanu. Jednym słowem mówiąc, Trump zmieni całkowicie istotę CPP, pozbawiając plan kluczowych dla lobbystów OZE zapisów. Scott Pruit, szef Agencji wyraźnie podkreśla znaczenie gazu i węgla w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego. Instalacje OZE są znacznie bardziej podatne na ataki cybernetyczne oraz hackowanie niż energetyka konwencjonalna.
Wyjście Stanów Zjednoczonych z porozumienia paryskiego jest drugim w ciągu ostatnich dwóch dekad wycofaniem się Białego Domu z międzynarodowej umowy dotyczącej przeciwdziałaniu zmianom klimatu. W 1997 r. prezydent George Bush ogłosił odrzucenie przez USA zapisów Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu, tzw. protokołu z Kioto. Wygląda na to, że nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego, co uzasadniałoby aż tak histeryczną i zupełnie nieadekwatną reakcję.
Gary Cohn, główny doradca ekonomiczny prezydenta USA Donalda Trumpa, komentując skutki wycofania się USA z paryskiego porozumienia klimatycznego oświadczył, że powinno to przynieść potencjalny wzrost konkurencyjności węgla i jego znaczenia na amerykańskim rynku paliwowym. [3] Cohn, dyrektor Narodowej Rady Gospodarczej, powiedział w rozmowie z CNBC, że mimo konkurencji ze strony taniego gazu naturalnego „w pewnym punkcie cyklu węgiel znów stanie się konkurencyjny" (podkreślenie redakcji). Powinniśmy pozostawić jako jedną z naszych opcji na rynku globalnym jak najtańsze źródła energii" - dodał Cohn.
[Nasz komentarz] Jak widać z podanych przykładów opinie i nastroje w polskich mediach głównego nurtu po decyzji prezydenta Trumpa są prostą kalką tych w Niemczech. Trudno czasami nawet wskazać różnice. Wyciągamy z tego wniosek, że nasz „energetyczny salon” zwyczajnie zapatrzony jest w niemieckie pomysły na energetykę i zapewne liczy, że uda mu się załapać na jakieś frukta z pańskiego stołu, jak to bywało za koalicji PO-PSL. Zbieżność opinii i poglądów polskiego i niemieckiego salonu nie powinna dziwić, gdyż wciąż udział niemieckich mediów w polskim rynku prasy i mediów jest stanowczo zbyt duży. Taka sytuacja bardzo źle wpływa na jakość debaty publicznej i nie służy polskim interesom, a także samej energetyce. Nachalna promocja wiatraków i OZE zmniejszyła się już w zeszłym roku, zaraz po uchwaleniu ustawy odległościowej, co nie znaczy, że skończyła się w ogóle. Przed nami jeszcze długa i wyboista droga przez mękę, gdyż europejscy mandaryni i lobbyści biznesu OZE wciąż będą przepychać na siłę i wbrew woli mieszkańców swoje oderwane od rzeczywistości pomysły. Dlatego tak ważne jest wsparcie USA i prezydenta Trumpa, który jasno widzi do czego zmierza europejska polityka klimatyczno-energetyczna i nie będzie brał udziału w teatrze groteski i absurdu. Jeśli ktoś myśli, że niezależność energetyczna jest dana raz na zawsze, to się myli. Niezbędne są własne surowce energetyczne, przemysł wydobywczy i własna energetyka. Oddanie tego wszystkiego pod kontrolę Unii, w imię walki z globalnym ociepleniem czy zmianami klimatu jest sprzeczne z polską racją stanu. Do czego prowadzą unijne pomysły widać na przykładzie masowej imigracji do Europy. Kompletna katastrofa i z OZE jest tak samo. Niekończące się wydatki i znikome efekty, a forsa dla nielicznych.
Kto stawia wiatraki, ten zbiera burzę.
Przypisy:
[3] http://www.energetyka24.com/606467,doradca-trumpa-przyszlosc-nalezy-do-wegla
Źródło:
[1] http://biznesalert.pl/popkiewicz-swiat-potepia-trumpa-jednym-samobojczym-wyjatkiem/
[2] http://biznesalert.pl/derski-klimat-walki-o-rzad-dusz/