Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Paryż, 1 grudnia 2015 r.
Francuska minister środowiska Ségolène Royal oświadczyła w dniu 17 listopada 2015 r., że technologie wiatrowe „[stanowią] część rozwiązań, jakie są niezbędne, aby sprostać wyzwaniu związanemu ze zmianami klimatycznemu”. Aby zrealizować ten cel, minister Royal pragnie „potroić liczbę istniejących obecnie farm wiatrowych we Francji”.
Powyższe twierdzenie nie ma żadnego naukowego uzasadnienia. W istocie turbiny wiatrowe przyczyniają do wzrostu emisji gazów cieplarnianych, co jest sprzeczne w oficjalnymi celami szczytu klimatycznego w Paryżu (COP 21). Ten pozorny paradoks wynika ze zmiennego, niestabilnego charakteru energii produkowanej przez turbiny wiatrowe, na co nie mamy wpływu. Prądu zmiennego nie można magazynować. W związku z tym konieczne jest bilansowanie sieci energetycznej przy pomocy elektrowni spalających węgiel lub gaz.
Przed skutkami nadmiernej fascynacji „źródłami odnawialnej energii” wyraźnie ostrzegał już w czerwcu 2011 r. prezes Engie (GDF-SUEZ), spółki będącej światowym potentatem na rynku produkcji energii, która ma potężny wkład w rozbudowę energetyki wiatrowej we Francji. Prezes Engie wskazał na wysoką cenę energii z wiatru:
„Te źródła energii są niestabilne i wymagać będą kolosalnych mocy rezerwowych, opartych na produkcji energii z gazu ziemnego. Będziemy płacić trzykrotnie za energię. Po pierwsze dlatego, bo konieczne będzie zbudowanie dwóch systemów (wiatrowego i gazowego). Po drugie, ponieważ musimy dotować turbiny wiatrowe, a po trzecie dlatego, że turbiny gazowe będą pracować jedynie 70% czasu i koszt megawatogodziny wzrośnie odpowiednio. Oprócz wysokiej ceny, przez 70% czasu energetyka wiatrowo-gazowa wytwarzać będzie gazy cieplarniane. Taki mieszany system wytwarza zatem zanieczyszczenia powietrza.”
Przywołuje się przykład Niemiec, które są ojczyzną farm wiatrowych. Jednak doświadczenia ostatnich 20 lat wykazują, że turbiny wiatrowe produkują pośrednio CO2. Te urządzenia funkcjonują wyłącznie we współpracy w szczególności z elektrowniami spalającymi węgiel brunatny, które umożliwiają bilansowanie sieci energetycznej. Pozwala to zapewnić ciągłość dostaw energii elektrycznej, ale jednocześnie przyczynia się do emisji gazów cieplarnianych (Der Spiegel: „turbiny wiatrowe to zabójcy klimatu”).
Bretania, region w północno-zachodniej Francji, chwali się swoją „całkowitą niezależnością i standardami etycznymi w obszarze energii elektrycznej”. Trwa zabudowa tego regionu przez farmy wiatrowe. Jednocześnie władze regionu ukrywają fakt, że wynika z tego konieczność inwestowania w stabilizujące system elektrownie gazowe, jak np. elektrownia w Landivisiau. Komisja Europejska wszczęła postępowanie wyjaśniające w sprawie tej ostatniej nieprzemyślanej inwestycji.
Jeszcze bardziej absurdalny jest generalny obraz sektora elektryczności we Francji. 95% energii elekrtycznej we Francji produkowane jest w sposób nie powodujący żadnych emisji dwutlenku węgla. W tym sensie Francja reprezentuje najwyższe standardy na świecie. Po co więc budować farmy wiatrowe, a teraz także i potrajać ich liczbę, co pociąga za sobą konieczność otwierania elektrowni gazowych? W konsekwencji strategia energetyczna Francji stała się kompletnie nieprzejrzysta i pełna oszałamiających sprzeczności.
• Jean-Bernard Levy (prezes koncernu EDF) ujawnił ostatnio plan mający wydłużyć okres eksploatacji 58 francuskich elektrowni atomowych z 30 do 60 lat oraz przewidujący budowę do 2050 roku od 30 do 40 nowych elektrowni tego typu, kosztem 200 miliardów euro.
• Tymczasem wcześniej w tym roku francuski parlament przyjął ustawę o transformacji energetycznej i „zielonym rozwoju”. Głównym celem tej ustawy jest ograniczenie udziału elektryczności produkowanej przez elektrownie atomowe we Francji z obecnych 78% do 50% w 2050 r.
• Jednocześnie ADEME (francuska agencja ochrony środowiska i zarządzania energią), która podlega ministrowi środowiska, ogłosiła, że jest całkowicie możliwe osiągnięcie 100% udziału OZE do roku 2050 (a co za tym idzie zamknięcie 58 obecnych reaktorów atomowych i rezygnacja z ukończenia obecnie budowanych lub planowanych central).
W swojej deklaracji dotyczącej potrojenia liczby farm wiatrowych we Francji do 2023 r., minister środowiska oparła się na błędnych danych naukowych. Oznacza to, że środki, którymi minister chce się posłużyć, są sprzeczne z celami środowiskowymi, które sobie stawia. W ten sposób Ségolène Royal całkowicie zniszczyła wiarygodność szczytu klimatycznego COP 21.
Kontakt dla mediów:
J.L. Butré President European Platform Against Windfarms (EPAW) +33 6 80 99 38 08 -- |
Tłumaczenie komunikatu: stopwiatrakom.eu