Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Francuski prezydent Emmanuel Macron chce wprowadzić kontrolę informacji, tak aby przekazywać tylko te wiadomości, które on, oraz jego sługusy, uznają za „prawdę” (co będzie przecież mocno wątpliwe). Tak rozpoczyna się artykuł Chrisiana de Moliner w piątkowym numerze „Bulevard Voltaire” (Fake news en série sur le climat: que fait le ministère de la Vérité de M. Macron?). [1] Poniżej jego tłumaczenie.
Któregoś dnia dowiedzieliśmy się z mediów, że tysiącletnie lody Grenlandii pękają a zmiany klimatyczne przyspieszają i że w 2100 r. temperatura na Ziemi wzrośnie nie o 2°C a o 5°C i że 700 tzw. „specjalistów” poprosiło rząd francuski o podjęcie działań przeciwko globalnemu ociepleniu w przewidywaniu apokalipsy ognia i piekła na Ziemi.
fot. Pixabay
„Czyńcie pokutę, bo bardzo zgrzeszyliście”. Strasząc karą po śmierci za grzechy doczesne, niegdyś utrzymywano wiernych w uświęconym terrorze. Propaganda klimatyczna jest podobna, bo ma wywoływać podobne odczucia. Zatem musimy odpokutować za błędy popełnione przez ludzkość w przeszłości, żałować za grzechy i i żyć w strachu przed zbliżającą się nieuchronnie zagładą.
Tymczasem seria „nowinek klimatycznych”, inaczej mówiąc „nonsensów klimatycznych”, głoszonych przez oficjalne instytucje i ukazujących się na pierwszych stronach gazet już za chwilę upadnie. National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA), to agencja która podlega NASA, dostarczając m.in. informacji na temat temperatury z wykorzystaniem pomiarów satelitarnych. Otóż, według NOAA, pomimo upalnego lata w zachodniej i północnej Europie, odnotowano znaczny spadek temperatury w stosunku do lat 2017, 2016 i 2015, tj. bardzo ciepłych lat, kiedy to pojawiało się zjawisko pogodowe El Niňo. W roku 2018 wzrost odnotowanej temperatury waha się w przedziale od +0,5oC do 0,8oC w stosunku do średniej XX wieku. W tym samym okresie 2015 r. było to +1,15oC . Tak więc „ocieplenia ubyło” o około 1/3. Krzywa temperatur z roku 2018 powiela tę z roku 2010. Jak widać, wzrost temperatury jest więc jak ślizganie się na łyżwach, ale nikt o tym nie donosi w mediach. Czy zatem przekroczone zostanie 2°C w 2100 r.? Tego nikt nie wie.
Co do topniejących lodowców, które powinny już niebawem zniknąć, to według oficjalnych duńskich doniesień opartych o monitoring lodowców arktycznych, ich minimalna powierzchnia w 2018 r. będzie na poziomie 5,2 mln km2 co stanowi wzrost w stosunku do lat 2015, 2016 i 2017 i jest ona znacznie większa niż minimum z roku 2007 (4,67 mln km2 ) oraz 2012 (3,57 mln km2). Kto o tym mówi? Nikt! Zanikanie starych lodowców, o których w końcu sierpnia rozpisywała się prasa francuska, jest jedynie zjawiskiem przejściowym, jakie ma miejsce od zarania dziejów Ziemi.
Wiele cywilizacji upadało z powodu gwałtownych zmian klimatycznych, niekiedy nawet w okresie krótszym niż 10 lat. Na przykład wspaniała cywilizacja Majów zmieciona została w ciągu kilku lat z powodu straszliwej suszy w Ameryce Środkowej. Według islandzkich opowieści, w dziesięć lat grenlandzcy Wikingowie odcięci zostali od Europy przez góry lodowe na morskich szlakach, przez które wcześniej przepływali.
Klimat na Ziemi zawsze się zmieniał. Czy rzeczywiście CO2 jest odpowiedzialny za niewielki wzrost temperatury, której doświadczamy? Można w to wątpić. Nie zapominajmy, że Spitsbergen, norweska wyspa pokryta obecnie lodem, miała w swojej historii klimat tropikalny, cieplejszy niż dzisiejsza Afryka.
Opracowanie i tłumaczenie B.B.
Redakcja stopwiatrakom.eu
Przypisy: