Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Niderlandzki Sąd Najwyższy wydał kuriozalne, a zarazem niezwykle groźne orzeczenie, w którym uznał on „odpowiedzialność państwa” za zmiany klimatu i podtrzymał wyrok sądu powszechnego nakazującego podjęcie niezwłocznych działań zmierzających do redukcji emisji dwutlenku węgla w Królestwie Niderlandów o 25% w stosunku do stanu z 1990 r. [1] W ten sposób sędziowie, który brali udział przy wydawaniu tego wyroku otworzyli drzwi dla upowszechnienia „roszczeń klimatycznych” kierowanych wobec państwa „zaniedbującego” walkę z klimatem. Koniec końców, to podatnicy zapłacą za tę bezczelną próbę wymuszenia okupu metodą „na klimat”.
Orzeczenie niderlandzkiego Sądu Najwyższego wieńczy kilkuletni spór sądowy, który jest wynikiem pozwu prywatnej fundacji Urgenda zajmującej się sprawami klimatu a skierowanej przeciwko Królestwu Niderlandów reprezentowanemu w tej sprawie przez Ministra Infrastruktury i Środowiska. Jeszcze w czerwcu 2015 r. Sąd Rejonowy w Hadze orzekł, że: „Państwo musi podjąć więcej działań w celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych w Holandii. Państwo musi również zapewnić, że holenderskie emisje w 2020 r. Będą co najmniej o 25% niższe niż w 1990 r.” [2] Apelację od tego wyroku wniósł rząd, ale została ona oddalona.
fot. Sąd Najwyższy Królestwa Niderlandów/ źródło: https://www.rechtspraak.nl/Organisatie-en-contact/Organisatie/Hoge-Raad-der-Nederlanden/Nieuws/Paginas/Staat--moet-uitstoot-broeikasgassen-met-25-verminderen-eind-2020.aspx
W dniu 20 grudnia br. Sąd Najwyższy Królestwa Niderlandów orzekł, że roszczenia fundacji Urgenda są zasadne, a to ze względu: „na ryzyko niebezpiecznych zmian klimatu, które mogą poważnie wpłynąć na mieszkańców Niderlandów w zakresie ich prawa do życia i dobrego zdrowia”. [1] Sąd Najwyższy wywiódł swoje stanowisko z Porozumienia paryskiego z 2015 r. oraz z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka gwarantującej każdemu prawną ochronę życia i zdrowia i wskazał, że: „W nauce i społeczności międzynarodowej istnieje duża zgoda co do pilnej potrzeby ograniczenia emisji gazów cieplarnianych przez kraje rozwinięte o co najmniej 25% do końca 2020 r.”. [1] Powiązanie „roszczeń klimatycznych” z ochroną praw człowieka miało na celu znalezienie jakiekolwiek, chociażby pozornej podstawy prawnej dla udzielenia sądowej ochrony tych roszczeń. Rząd holenderski argumentował, że sprawa polityki klimatycznej i decyzji o redukcji emisji gazów cieplarnianych nie mieści się w kompetencjach sądu, gdyż jest to sfera zobowiązań o charakterze politycznym, a nie prawnym. Trudno bowiem z Porozumienia paryskiego wywodzić „prawo do dobrego klimatu” i to jeszcze rozumiane, jako prawo człowieka. Sąd Najwyższy, powołując się na konstytucję Królestwa Niderlandów, uznał jednak możliwość zastosowania postanowień Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w tej sprawie. Na uwagę zasługuje argumentacja Sądu, gdyż ma ona charakter precedensowy i z pewnością będzie powielana w innych krajach.
„Państwo musi zrobić więcej, aby zapobiec bezpośredniemu niebezpieczeństwu spowodowanemu przez zmiany klimatu, również ze względu na prawny obowiązek staranności w zakresie ochrony, jak i poprawy środowiska, w którym żyjemy. Państwo jest odpowiedzialne za skuteczne kontrolowanie holenderskich poziomów emisji [gazów cieplarnianych – red.]. Ponadto koszt środków zarządzonych przez sąd nie jest niedopuszczalnie wysoki. Dlatego też państwo nie powinno chować się za argumentem, że rozwiązanie problemu globalnego ocieplenia nie zależy wyłącznie od wysiłków Holandii. Każda redukcja emisji [gazów cieplarnianych – red.] przyczynia się do zapobiegania niebezpiecznym zmianom klimatu i Holandia, jako kraj przemysłowo rozwinięty, także powinna mieć w tym udział. (…)
Strony [procesu – red.] zgadzają się, że znaczenie i skala problemu globalnego ocieplenia powodują konieczność podjęcia działań w celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Zgodnie z aktualnymi zobowiązaniami klimatycznymi Holandia osiągnie redukcję emisji o maksymalnie 17% w 2020 r., co jest poniżej normy od 25% do 40% przyjętej dla krajów rozwiniętych a uznanych za niezbędne w nauce o klimacie i międzynarodowej polityce klimatycznej.
Sąd musi zapewnić ochronę prawną, także w sprawach wytoczonym przeciwko rządowi, choć przy jednoczesnym poszanowaniu możliwości rządu w zakresie kształtowania swojej polityki. Z tych względów sąd zachował powściągliwość i dlatego ograniczył nakaz redukcji do 25%, dolnej granicy normy 25%-40%.” [2]
Niderlandzki rząd będzie musiał się teraz zmierzyć ze skutkami tego wyroku i zaproponować przyspieszenie redukcji krajowych emisji CO2, choć akurat Niderlandy należą do krajów z wielkością emisji bez większego znaczenia (poniżej 0,5% światowych emisji CO2).
Źródło: https://www.green-projects.pl/najwieksi-emitenci-co2-niechlubny-ranking/
Już na mocy dotychczas uchwalonych przepisów niderlandzki rząd zobowiązał się do redukcji emisji CO2 do 2030 o 49%. Sprawa fundacji Urgenda znalazła niestety już swoich naśladowców w innych krajach, m.in. w Belgii, Francji, Irlandii, Niemczech, Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Norwegii, gdzie organizacje walczących z klimatem zakładają podobne sprawy sądowe przeciwko rządom. [3]
Oliwy do ognia dolewa też David R. Boyd, specjalny sprawozdawca ONZ ds. Praw człowieka i środowiska, który w specjalnym oświadczeniu powiedział, że wyrok Sądu Najwyższego Królestwa Niderlandów jest:„Najważniejszą jak dotąd decyzją sądu w sprawie zmian klimatu na świecie, potwierdzającą, że prawa człowieka są zagrożone w związku z sytuacją kryzysową i że bogate narody są prawnie zobowiązane do szybkiego i znacznego ograniczenia emisji [gazów cieplarnianych – red.].”.[3]
[Nasz komentarz] Powiązanie przez niderlandzki sąd kwestii „ochrony klimatu” z systemem międzynarodowej ochrony praw człowieka z jest jawnym nadużyciem i nie ma to nic wspólnego ani z praworządnością, ani z prawami człowieka ani z tzw. „ratowaniem klimatu”. Trudno jest bowiem wskazać, jaki klimat jest dobry dla człowieka i jaka temperatura jest właściwa. Każdy z nas lubi inaczej. Widać, że niderlandzkiemu Sądowi Najwyższemu pomylił się klimat z klimatyzacją w pokoju sędziowskim. Sędziowie widać też nie wiedzą, że współczesna nauka o biologii traktuje dwutlenek węgla, jako życiodajny gaz, niezbędny do funkcjonowania roślinności na naszej planecie, a nie jako „zabójcę klimatu”. Nie wymagajmy jednak od sędziów zbyt wiele. Wystarczy, że wiedzą, kogo mają słuchać. Tymczasem jedynym widocznym skutkiem redukcji emisji CO2 będzie spadek produkcji przemysłowej, spadek liczby miejsc pracy i spadek dochodów ludności, a w konsekwencji spadek liczby ludności. I chyba na zmniejszeniu liczby ludności na Ziemi klimatystom chodzi najbardziej.
Tłumaczenie, opracowanie i komentarz
Redakcja stopwiatrakom.eu
Przypisy:
[2] https://uitspraken.rechtspraak.nl/inziendocument?id=ECLI:NL:RBDHA:2015:7196
[3] https://www.politico.eu/article/top-dutch-court-orders-government-to-take-action-on-climate-change/