Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Jesteśmy świadkami pewnego istotnego zdarzenia na politycznej scenie w Europie, która może mieć bardzo daleko idące konsekwencje także i dla Polski. Otóż, żarliwie prounijny francuski rząd opublikował projekt ustawy „o suwerenności energetycznej”, który w sposób jednoznaczny stawia kwestie dalszego rozwoju energetyki w tym kraju w oparciu o budowę nowych elektrowni jądrowych. [1] Francuski plan jest czytelny, gdyż zakłada on budowę od 6 do 14 nowych elektrowni jądrowych i realizację unijnej polityki klimatycznej poprzez zeroemisyjną energetykę jądrową. Jeśli nowe przepisy zostaną przyjęte, to Komisja Europejska i jej berlińscy mocodawcy będą mieli ciężki orzech do zgryzienia, gdyż Francja spełni wymogi polityki zerowej emisji dwutlenku węgla a jednocześnie nie będzie inwestować w pseudo-odnawialne źródła energii typu wiatraki. W tej sprawie będziemy kibicować francuskiemu rządowi.
Suwerenność energetyczna kontra poddaństwo energetyczne
Francuska inicjatywa polityczna z wielu względów jest ważna dla Polski. Raz, pokazuje, jak walczyć z unijnym zamordyzmem klimatycznym wychodząc z pułapki dekarbonizacji oraz biurokratyzacji gospodarki prowadzonej przy użyciu OZE. Dwa, stwarza pole do współpracy polsko-francuskiej przeciwko szaleńczym planom Berlina oparcia energetyki o wiatraki i pompy ciepła. Trzy, Francja będzie mogła dalej rozwijać technologię nuklearną i na niej zarabiać. Nie jest żadną tajemnicą, że gdyby nie dostawy energii elektrycznej z Francji, to niemiecka gospodarka już dawno by padła wyniku braku dostaw energii. To właśnie Francuzi ratują swoimi elektrowniami jądrowymi systemy energetyczne Wielkiej Brytanii, Włoch oraz Niemiec. Warto zwrócić przy tym uwagę, że francuska gospodarka zarabia na eksporcie energii elektrycznej naprawdę spore pieniądze, a przy okazji nie musi płacić haraczu klimatycznego kupując uprawnienia do emisji dwutlenku węgla na rynkach finansowych tak jak to robią polskie przedsiębiorstwa energetyczne.
Jak podkreśla Światowe Stowarzyszenie Energetyki Jądrowej: „Francja jest największym na świecie eksporterem energii elektrycznej netto ze względu na bardzo niskie koszty wytwarzania i zyskuje na tym ponad 3 mld euro rocznie.” [2] Poniższy rysunek pokazuje ten olbrzymi potencjał.
Źródło: https://world-nuclear.org
Francuski projekt ustawy o suwerenności energetycznej z pewnością będzie mocno atakowany przez środowiska samozwańczych obrońców klimatu właśnie z powodu przedstawienia realnej i ekonomicznie opłacalnej alternatywy wobec chimerycznych i uzależnionych od państwowych dotacji elektrowni wiatrowych i słonecznych. Jeśli uda się Francuzom przewalczyć swoją ścieżkę dekarbonizacji gospodarki pod hasłami „neutralności technologicznej”, to innym państwom też może się to udać. Nie zmienia to rzecz jasna naszej negatywnej oceny samej koncepcji dekarbonizacji gospodarki, ale francuską propozycję traktujemy jako próbę racjonalizacji (oswojenia) samej idei gospodarki niskoemisyjnej.
Warto też spojrzeć na francuski projekt ustawy jako wyraźne opowiedzenie się w sporze pomiędzy centralistycznymi zapędami Berlina i Brukseli a nurtem suwerennościowym w Europie po tej drugiej stronie. Pisaliśmy już, że Niemcy wraz z chodzącą na jego smyczy Komisją Europejską wykorzystują m.in. energetykę i ideologię klimatyzmu, jako narzędzie prowadzenia wojny i wymuszania uległości względem państw słabych i źle zarządzanych. Kapitulacja kolejnych polskich rządów wobec unijnej polityki klimatycznej z rządem Mateusza Morawieckiego na czele i ciągłe stawianie na energetykę wiatrową, jest tutaj znakomitym przykładem tej tezy. Tymczasem francuskie elity polityczne wbrew propagandzie klimatycznej postanowiły samodzielnie zadbać o swoje bezpieczeństwo energetyczne i nie oddawać całkowicie tej kluczowej oraz newralgicznej branży w ręce ideologów od klimatu. Czy jest to brak naiwności w relacjach z Niemcami czy też zwykła biznesowa kalkulacja jest to bez znaczenia. Po prostu lepiej mieć samemu w ręku przełącznik prądu niż powierzać go wrogowi. Nigdy nie wiadomo bowiem, kiedy „zapomni” on włączyć energię lub ciepło, gdy zrobi się zimno.
Energetyka jądrowa, czyli energia zdekarbonizowana kontra pasożytnicze „odnawialne źródła energii”
W tej sprawie pojawia się jeszcze jeden ważny wątek, czyli przyszłość pseudo-odnawialnych źródeł energii. Przemysł OZE wymusza na Komisji Europejskiej „wzrost ambicji klimatycznych”, tj. zwiększenie po raz kolejny zresztą udziału OZE w końcowym zużyciu energii w Unii Europejskiej. Do 2030 r. UE zobowiązała się do osiągnięcia poziomu udziału OZE w życiu w wysokości 42,5% w ramach pakietu „Fit for 55%”. [3] Jesteśmy dziwnie spokojni o to, że i ten cel zostanie zmieniony na jeszcze bardziej „ambitny”. Już na początku lutego br. Komisja Europejska ogłosi propozycje celów klimatycznych na 2040 r., w tym zapewne przedstawi rewizję celów na 2030 r.
Tymczasem francuska propozycja kwalifikowania energii wytwarzanej w elektrowniach jądrowych jako „zeroemisyjnej” obok tej pochodzącej z elektrowni wiatrowych czy słonecznych pokazuje nowe podejście do kwestii realizacji celów klimatycznych próbując nieco bardziej elastycznie zastosować unijne przepisy i co natychmiast zostało skrytykowane przez prounijne media (Euractive.com). A poszło o to, że francuski projekt ustawy usuwa z obowiązujących przepisów prawa energetycznego zapisy dotyczące konkretnych celów klimatycznych w zakresie wytwarzania energii elektrycznej ze źródeł OZE przesuwając je na poziom dokumentów niższej rangi.
„Zapytani o brak przestrzegania unijnych przepisów francuscy urzędnicy odrzucili pogląd, że Paryż wycofuje się ze swoich zobowiązań w zakresie energii odnawialnej.
„Osiągnięcie celu a [ustawowe - red.] zdefiniowanie celu to dwie różne rzeczy” – stwierdziło w poniedziałek (8 stycznia) biuro ministra ds. transformacji energetyki Agnès Pannier-Runacher. Jeden z urzędników stwierdził, że: „całkowicie nieprawdziwe jest twierdzenie, że tekście projektu nie mam celu w zakresie energii odnawialnej. Projekt ustawy wspomina o energetyce odnawialnej i przyznaje jej fundamentalną rolę, wręcz kluczową: kiedy już położymy fundamenty pod istniejące sektory [energia jądrowa itp.], ostatnią milę zajmą odnawialne źródła energii”. Biuro Prasowe Ministra zwróciło również uwagę, że cele w zakresie odnawialnych źródeł energii zostały uwzględnione we francuskiej strategii na rzecz energii i klimatu, zaprezentowanej pod koniec września [2023 r. – red.]. Strategia energetyczno-klimatyczna rzeczywiście obejmuje cele w zakresie produkcji energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych do 2030 r. i 2035 r., a które zostaną uwzględnione we francuskiej wieloletniej polityce energetycznej (MEP).” [1]
Na wykresie przedstawione są we fragmencie francuskie cele energetyczno – klimatyczne na lata 2030 i 2035 zawarte w rządowej „Strategii na rzecz energii i klimatu”.
Źródło: https://www.ecologie.gouv.fr/sites/default/files/23242_Strategie-energie-climat.pdf
Spór o to, czy energię produkowaną przez elektrownie jądrowe można uznać za zeroemisyjną i w ten sposób zrealizować unijne cele klimatyczne w zakresie tzw. „odnawialnych źródeł energii” nie ma charakteru pozornego, ale dotyczy samego sedna politycznych sporów wewnątrz Unii Europejskiej. W efekcie został zawiązany nawet tzw. „sojusz nuklearny” pod wodzą Francji, która unika przyjęcia nowych celów zakresie produkcji energii z OZE. [4] Innymi słowy chodzi o to, czy francuski przemysł energii jądrowej oraz elektrownie jądrowe w innych krajach Unii przetrwają ideologiczną rewolucję OZE czy też padną pod naporem sił rewolucji klimatycznej tak jak to się stało w Niemczech. W grudniu 2023 r. biuro francuskiej Minister ds. transformacji energetycznej Pannier-Runacher wyraźnie wskazało, że: „Uważamy, że naszą strategią i ostatecznym celem [na poziomie UE] musi być dekarbonizacja”. [1] Takie stanowisko znajduje się w oczywistej kontrze do klimatycznych ambicji Komisji Europejskiej, która samodzielnie chce ustalać liczbę elektrowni wiatrowych w każdym unijnym kraju i narzucać własną wizję energetyki pod hasłami „więcej wiatraków, co raz więcej, ile tylko się da”.
Dlatego w tej sprawie kibicujemy francuskiemu rządowi, gdyż może dzięki jego uporowi i pomysłowości uda się zbudować chociażby jedną elektrownię jądrową w Polsce.
„Paryż wart jest mszy!”
Tłumaczenie, opracowanie i komentarz
Redakcja stopwiatrakom.eu
Przypisy:
(1) https://www.euractiv.com/section/energy/news/france-unveils-draft-energy-climate-bill-fails-to-mention-eu-renewable-goals/ - publ. z dn. 09.01.2024 r.
(2) https://world-nuclear.org/information-library/country-profiles/countries-a-f/france.aspx - publ. z dn. 08.2023 r.
(3) https://www.euractiv.com/section/energy-environment/news/eu-strikes-deal-on-renewable-energy-law-agrees-42-5-target-by-2030/ - publ. z dn. 30.03.2023 r.
(4) Więcej wiadomości nt. „sojuszu nuklearnego” dostępnych jest tutaj: https://www.euractiv.com/section/energy-environment/news/french-led-nuclear-alliance-calls-for-eu-to-pen-low-carbon-directive/ - publ. z 28.12.2023 r.
Wszechobecna propaganda klimatyczna w mediach głównego nurtu oparta jest o kilka mitów, które są nieustannie promowane wbrew oczywistym faktom i elementarnej wiedzy naukowej, zwłaszcza mit o szkodliwości dwutlenku węgla i jego szczególnej roli gazu cieplarnianego. Poglądy przeciwne i poddające w wątpliwość „ustaloną naukę o klimacie” są zaciekle eliminowane z obiegu publicznego, wszystko po to, by nie dopuścić do powstania nawet najmniejszych wątpliwości wśród polityków, dziennikarzy i wyborców, a już szczególnie dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. W ten sposób bełkot klimatyczny rozlewa się po infosferze publicznej i uniemożliwia rzetelną debatę o przyczynach, skutkach i kosztach „walki z klimatem”. Skala manipulacji i dezinformacji jest na tyle duża, że konieczne jest posługiwanie się zupełnie innymi pojęciami umożliwiającymi prawidłowe nazwanie rzeczywistości bez jej przeinaczania. Prawda sama się nie obroni i wymaga codziennej pracy a zwłaszcza posługiwania się innym językiem niż klimatyczni histerycy i naciągacze. Dlatego misją naszego portalu jest obrona prawdy naukowej i polskich interesów politycznych oraz gospodarczych w czasach inwazji post-prawd, kłamstw i przeinaczeń.
Wszystkim naszym darczyńcom serdecznie dziękujemy. Portal utrzymuje się wyłącznie z prywatnych datków i nie korzystamy z żadnych publicznych pieniędzy. Takie finansowanie gwarantuje nam pełną niezależność a Czytelnikom publikacje, których nie znajdziecie nigdzie indziej. Prosimy o wpłaty na konto w PKO BP SA: 53 1020 2791 0000 7102 0316 5867
Tytuł wpłaty: "Darowizna na stopwiatrakom.eu"
Dziękujemy Państwu za życzliwe wsparcie!