Spółka chciała w okolicach Krzywinia postawić farmę siłowni wiatrowych. W tej sprawie siedem lat temu  podpisała list intencyjny z ówczesnym burmistrzem. Dwa lata później radni uchwalili plan zagospodarowania przestrzennego dla tej inwestycji. Po jego opublikowaniu sąd unieważnił plan a nowa rada gminy nie uchwaliła nowego planu m.in pod naciskiem przeciwnych wiatrakom mieszkańców. To z kolei uniemożliwiło realizację inwestycji.

Spółka zarzuciła gminie, że swoimi działaniami zastopowała budowę farmy. Dlatego zażądała od gminy ponad 182 milionów  złotych. Na tę kwotę składały się koszty przygotowania inwestycji oraz utracone korzyści do roku 2039. Sąd w całości odrzucił pozew wiatracznej spółki. Przyznał, że firma nie złożyła  wszystkich dokumentów potrzebnych  do rozpoczęcia inwestycji. Wyrok nie jest prawomocny.