Zapoznaliśmy się z opublikowanymi uwagami PSEW (Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej) do Projektu Polityki Energetycznej Polski do 2030 r., który był przedmiotem konsultacji społecznych. Dokument ukazał się na stronie stowarzyszenia PSEW i można się z nim zapoznać poniżej.
Z punktu widzenia strony społecznej wydaje się on być bardzo wymowny, ponieważ PSEW w sposób jasny i bez ogródek przedstawia w nim swoje dalekosiężne cele i zamierzenia biznesowe. Nie powinno też nikogo dziwić, że w związku z tym PSEW próbuje przedstawić nam forsowanie budowy na szeroką skalę lądowych i morskich farm wiatrowych jako szansę rozwoju energetyki w Polsce. Wiele wyjaśnia tabela 1 (str. 2 stanowiska) pokazująca szacunkowy potencjał energetyki odnawialnej według modelu sporządzonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów w 2013 roku.
Dla przypomnienia, obecnie moc zainstalowana w elektrowniach wiatrowych w Polsce wynosi 4,1 GW.
Oczywiście techniczne możliwości a realne perspektywy to dwie różne rzeczy, niemniej jednak warte podkreślenia jest to, że PSEW postuluje pełną dekarbonizację sektora energetycznego w Polsce do 2050. Jeśli dobrze rozumiemy słowo „dekarbonizacja” to program, jaki kryje się za tym hasłem, oznacza likwidację górnictwa węglowego i zapewne energetyki węglowej też. Niewątpliwie na korzyść tego scenariusza działa obłędna polityka klimatyczno-energetyczna Unii Europejskiej, z jej oczywistą niechęcią do paliw kopalnych i leżącą u źródła ideologią globalnego ocieplenia. Tak czy inaczej, branża liczy na dalszy, dynamiczny rozwój energetyki wiatrowej w naszym kraju.
Na niekorzyść scenariusza dekarbonizacyjnego przemawia jednak to, że energetyka wiatrowa (morska i lądowa) w sposób samodzielny nie może zagwarantować pewnych i stabilnych dostaw energii elektrycznej i potrzebuje do tego solidnego partnera (energetyki konwencjonalnej lub jądrowej), sprawnej sieci przesyłowej, połączeń międzysystemowych oraz dotacji na funkcjonowanie. Trudno zresztą mówić o jakimkolwiek bezpieczeństwie
dostaw energii elektrycznej, jeśli na lądzie elektrownie wiatrowe pracują średnio 1.580 godzin w roku i to w czasie niemożliwym do przewidzenia. Stąd też zupełnie niewiarygodnie brzmią zapewnienia, że:
„Rozwój odnawialnych i lokalnych zasobów energii oraz rozproszenie produkcji energii elektrycznej, pozwoli na zapewnienie bezpieczeństwa i jakości dostaw energii oraz (…) takich jak: rozwój innowacyjnych gałęzi przemysłu, zwiększenie możliwości eksportu urządzeń, podzespołów i energii elektrycznej, niższe koszty ochrony zdrowia, środowiska i zabytków, przyrost trwałych miejsc pracy oraz pozytywny wpływ na PKB.”.
Zwracamy szczególnie uwagę, że wśród wielu swoich „zalet” energetyka wiatrowa:
Stąd też postulat PSEW o potrzebie stworzenia polityki energetycznej według scenariusza „głębokiej modernizacji sektora” w oparciu o efektywność energetyczną i rozwój OZE, powinien zostać poparty dokładną analizą makroekonomiczną opłacalności przedsięwzięcia z punktu widzenia całej gospodarki.
W związku z tym należy sobie zadać kilka prostych pytań. Kto zapłaci za realizację tak „ambitnych działań i celów” takich, jak całkowita dekarbonizacja polskiej energetyki? Kto zapłaci za budowę tysięcy kilometrów linii przesyłowych? Z jakimi kosztami tego przedsięwzięcia należy się liczyć w perspektywie najbliższych lat? Branża OZE w pierwszej kolejności powinna przeprowadzić wiarygodną analizę jak proponowane przez nią działania odbijać się będą na cenie 1 MWh dla konsumentów i przemysłu w perspektywie najbliższych 10 lat. Jak długo jeszcze potrzebne będą dotacje do tej gałęzi przemysłu? Ile podatków branża płaci corocznie w Polsce do budżetu państwa, a ile do budżetów gmin? I wreszcie, kto zapłaci za demontaż elektrowni wiatrowych, kiedy zostaną obcięte dotacje? Kto poniesie koszty odszkodowań za utratę wartości nieruchomości wyłączonych z obrotu gospodarczego z powodu zbyt bliskiej lokalizacji farm wiatrowych. Kto zapłaci odszkodowania sąsiadom zmuszonym mieszkać w uciążliwym sąsiedztwie farm wiatrowych, a którzy już ponoszą tego konsekwencje zdrowotne?
Liczymy na to, że uzyskamy odpowiedzi na te pytania zanim nieprzemyślane i nie poparte rzetelną analizą ekonomiczną decyzje doprowadzą do pozbawienia Polski stałych dostaw elektryczności.
Redakcja
{pdf=http://stopwiatrakom.eu/images/pdf/Stanowisko_PEP_PSEW_final.pdf |100%|500}