Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Po uchwaleniu w dniu 7 czerwca br. przez Sejm ustawy zmieniającej ustawę o odnawialnych źródłach energii, wiele osób zadaje sobie pytanie, co będzie działo się dalej i czy kiedy można spodziewać się powrotu deweloperów wiatrakowych na place budów? Biorąc pod uwagę to, że Senat będzie obradował dopiero na początku lipca br. (10 i 11.07.2018 r.), to wygląda na to, że ustawa ma szansę ukazać się w Dzienniku Ustaw na przełomie lipca i sierpnia. Nie spodziewamy się, by tak Senat, jak i Prezydent chcieli ingerować w ten projekt, gdyż sprawa jest uzgodniona. Z uwagi na to, że projekt ma charakter rządowy, to obstrukcji nie będzie, gdyż parlamentarzystów obowiązuje ścisła dyscyplina partyjna.
Sama ustawa, co do zasady będzie wchodziła w życie już po 14 dniach, jednak kluczowe znacznie dla wszystkich mają przepisy o aukcjach, gdyż to Rada Ministrów w drodze rozporządzeń będzie określić termin aukcji, ich kolejność i ilość sprzedawanej energii. Te zapewne ukażą się do końca października, bo tak zakłada projekt ustawy, tak by same aukcje mogły ruszyć w grudniu. Ten wstępny kalendarz zakłada, że pierwsze budowy zaczną się na wiosnę, w marcu lub kwietniu 2019 r., kiedy będzie można wjechać na pola z ciężkim sprzętem budowlanym.
Trzeba mieć świadomość, że uchwalone zmiany w przepisach, szczególnie te dotyczące ustawy odległościowej, zakładają następujący scenariusz. Na pierwszy rzut idą te projekty deweloperów, które posiadają wszystkie decyzje administracyjne, w tym ważne pozwolenia na budowę. Po to m.in. wydłużono okres obowiązywania pozwoleń na budowę uzyskanych na podstawie przepisów obowiązujących przed dniem 16 lipca 2016 r. ze standardowych 3 lat do lat 5-iu w znowelizowanym art. 13 ust. 2 ustawy odległościowej. Pozwoli to wszystkim zainteresowanym deweloperom na rozpoczęcie budów, o ile wygrają oni oczywiście aukcje, choć z uwagi na wielkość dofinansowania (prawie 16 mld zł) do realizacji pójdzie większość z tych oczekujących. Przyjęte przez Sejm rozwiązanie pozwoli obejść deweloperom przepisy dotyczące minimalnej odległości wiatraków od zabudowy mieszkalnej, gdyż żaden z projektów farm wiatrowych, z decyzjami pozwalającymi na budowę sprzed lipca 2016 r. nie spełnia wymogów minimalnej odległości. Zresztą, o ile deweloperzy składali wnioski o pozwolenia na budowę przed dniem 16 lipca 2016 r., a same decyzje były wydawane później, to i tak projekty te nie musiały spełniać wymogów ustawy odległościowej.
Mści się dzisiaj m.in. to, że Ministerstwo Środowiska przez ponad 2 lata zaniechało wydania przepisów dotyczących dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku dedykowanych ściśle farmom wiatrowym oraz specjalnych przepisów regulujących metodykę pomiaru hałasu dla tych urządzeń. Był czas, była pora, by pozbawić farmy wiatrowe przewagi, jaką im daje brak przepisów dotyczących norm środowiskowych. Nic nie zrobiono w tej sprawie dla poprawy otoczenia prawnego. W ten sposób oddano mieszkańców wsi na łaskę i niełaskę chciwości.
Sadźmy lasy, rozbierajmy wiatraki, wychodźmy z Unii Europejskiej
Redakcja stopwiatrakom.eu
Źródło:
Przebieg prac legislacyjnych w Senacie można śledzić tutaj:
https://www.senat.gov.pl/prace/senat/proces-legislacyjny-w-senacie/ustawy-uchwalone-przez-sejm/ustawy-uchwalone-przez-sejm/ustawa,551.html