Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Przedstawiciele górniczej Solidarności, zaniepokojeni przyszłością górnictwa w Polsce, napisali ważny list do posłów Prawa i Sprawiedliwości. Petycja została przekazana do biur poselskich z Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. Akcja ta została zorganizowana wspólnie przez Krajową Sekcję Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ Solidarność oraz Zarząd Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „S”. W petycji związkowcy wskazali m.in. na brak realizacji inwestycji z obszaru nowoczesnych technologii węglowych zapisanych w Programie dla Śląska. Związkowcy obawiają się też zapisów tzw. Pakietu Katowickiego przyjętego na COP24 oraz tego jakie konsekwencje ten dokument przyniesie dla polskiej gospodarki.
Publikujmy dzisiaj informację o petycji związków zawodowych, w której związkowcy piszą o coraz trudniejszej sytuacji w polskim górnictwie i braku perspektyw rozwoju tej branży. Petycja dostępna jest tutaj: http://www.solidarnosckatowice.pl/pl-PL/petycja_do_poslow_pis.html Przewodniczący górniczej Solidarności Bogusław Hutek, bardzo trafnie zauważył, że:
„Trzeba oddać ministrom Tchórzewskiemu i Tobiszewskiemu, że wyciągnęli branżę z zapaści, w której znajdowała się kilka lat temu. Pojawia się jednak pytanie: „po co?”, skoro obecne działania i zaniechania rządu z powrotem rozłożą sektor wydobywczy na łopatki.” [1]
fot. Pixabay
Dlatego warto zapoznać się z treścią dokumentu przygotowanego przez związkowców, gdyż potwierdza się to, o czym piszemy od lat o możliwych efektach unijnej polityki klimatyczno-energetycznej skoncentrowanej na budowie potencjału wytwórczego OZE, czyli głównie energetyki wiatrowej. Polityka dekarbonizacyjna Unii Europejskiej jest zabójcza dla polskiej gospodarki. Jej efektów doświadcza już dzisiaj górnictwo, energetyka i hutnictwo. Za chwilę podobny problem spotka budownictwo, rolnictwo i transport. W imię walki z globalnym ociepleniem, które jest ledwie hipotezą badawczą o słabych podstawach, doprowadzono już do wprowadzenia zupełnie nowego modelu kontroli państw przez rynki finansowe. Prawa do emisji CO2 są właśnie takim narzędziem, przy pomocy którego globalna finansjera decydować będzie, kto i gdzie będzie mógł się rozwijać. O tej nowej, światowej walucie pisaliśmy w tekście z dnia 3 stycznia 2019 r. [2]
Dlatego też obecne w przestrzeni publicznej nawoływania do dalszej transformacji energetycznej, czyli stawiania wiatraków gdzie popadnie na lądzie i morzu, czy rozbudowy fotowoltaiki oraz oparcia rozwoju gospodarki na OZE przypomina nam, jak ważną sprawą jest posiadanie samodzielnego państwa, które umie zadbać o własne interesy gospodarcze i polityczne. Bez autonomii decyzji w sprawach energetyki, górnictwa czy też innych gałęzi gospodarki jesteśmy wręcz skazani na realizację koncepcji gospodarczych kompletnie nieadekwatnych do naszej sytuacji. Widać to doskonale na przykładzie wiatrakowania Polski, które służy tylko i wyłącznie deweloperom oraz bankom, które je finansują.
Dzisiaj górnicze związki swoją petycją przypominają rządowi, że jego powinnością jest dbanie o interes polskiej gospodarki i ochrona dorobku pokoleń. Zmarnowanie potencjału ekonomicznego polskiego górnictwa i energetyki będzie niezwykle szkodliwe dla Polski i Polaków. Nawet Niemcy, którzy promują gdzie tylko się da swoją Energiewende, kiedy tylko przychodzi do rozmowy od planach wycofania się górnictwa i energetyki opartej o węgiel brunatny, to nabierają wody w usta i mówią, że to trudny problem. Przypominamy jedynie, że Niemcy wydobywają węgla brunatnego dwa razy tyle, co Polska i w ogóle nie zamierzają przestać tego robić. Doskonale wiedzą o tym, że bez zaplecza energetyki węglowej, tysiące wiatraków zlokalizowanych w północnych Niemczech należałoby natychmiast na stałe odłączyć od systemu elektroenergetycznego. Wcześniej czy później tak się stanie. Nie stać nas na powielanie niemieckich błędów w energetyce.
Sadźmy lasy, rozbierajmy wiatraki
Redakcja stopwiatrakom.eu
Przypisy: