Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Rzecznik prasowy Ministerstwa Środowiska Paweł Mucha w komunikacie prasowym z dnia 2 czerwca br poinformował, że ministerstwo kierowane przez prof. Szyszko przyjęło do wiadomości decyzję Donalda Trumpa o wycofaniu USA z Porozumienia paryskiego. Jednocześnie MŚ jako organizator COP 24 będzie promował nasz kraj w dążeniu do osiągnięcia globalnych celów klimatycznych.
Wiemy już, że Polska będzie po raz kolejny gospodarzem konferencji COP. W 2018 r. w Katowicach odbędzie się najważniejsze globalne forum poświęcone światowej polityce klimatycznej: 24. sesja Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (COP24) wraz z 14. sesją Spotkania Stron Protokołu z Kioto (CMP 14). Decyzja o organizacji szczytu klimatycznego COP24 zapadła w 18 listopada 2016 r. wieczorem podczas szczytu klimatycznego COP22 w Marrakeszu. Ministerstwo Środowiska chce się pochwalić rozwiązaniami redukcji emisji CO2 poprzez pochłanianie CO2 z atmosfery przez żywe systemy, jak gleba i lasy.
Źródło: www.mos.gov.pl
Wycofanie się przez USA z Porozumienia paryskiego postawiło całe Porozumienie paryskie pod dużym znakiem zapytania. Światowe media intensywnie zajmują się sprawą, a polskie Ministerstwo Środowiska wydało w tej sprawie komunikat, który publikujemy poniżej:
Ministerstwo Środowiska przyjmuje do wiadomości decyzję podjętą przez Prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa o wycofaniu się z paryskiego porozumienia klimatycznego. Jako przyszła prezydencja szczytu klimatycznego, Polska deklaruje współpracę ze wszystkimi stronami konwencji klimatycznej, w tym z USA.
Porozumienie z Paryża to ważna międzynarodowa umowa, której celem jest dążenie do neutralności klimatycznej, czyli wyrównania poziomu emisji z ilością CO2 pochłanianą m.in. przez lasy. Umowa ta ma chronić klimat, a jednocześnie pozwala na zachowanie specyfiki gospodarek narodowych. Jest to szczególnie istotne dla Polski, gdyż gwarantuje nam, że dalej będziemy mogli korzystać z posiadanych zasobów surowcowych.
Polska swoją politykę klimatyczną chce kształtować w oparciu o lasy wychwytujące dwutlenek węgla z atmosfery (tzw. leśne gospodarstwa węglowe) oraz odnawialne źródła energii, w tym przede wszystkim rozwój geotermii.
Katowice będą miastem-gospodarzem 24. sesji Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu. Polska jako prezydencja szczytu klimatycznego ONZ w 2018 r. będzie reprezentować wszystkie kraje, w tym również Stany Zjednoczone.
[Nasz komentarz] Nie da się ukryć, że jesteśmy mocno zaskoczeni i rozczarowani stanowiskiem Ministerstwa Środowiska w sprawie Porozumienia paryskiego przekazanym już po informacji o jego wypowiedzeniu przez Prezydenta USA Donalda Trumpa. Naszym zdaniem, nadarzyła się unikalna szansa, by podnieść kwestię olbrzymich kosztów polityki klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej, która wymusza na Polsce całkowitą dekarbonizację gospodarki oraz rezygnację z energetyki węglowej. Polityka ta podyktowana jest biznesowymi oczekiwaniami lobby OZE i politycznymi celami naszych zachodnich sąsiadów związanych z realizacją projektu „Mitteleuropy”, a nie racjonalnymi argumentami związanymi z ochroną środowiska. Należy bowiem rozgraniczać sprawy „ochrony klimatu” od spraw związanych z „ochroną środowiska”. Jedno nie ma z drugim nic wspólnego i jest zwykłym semantycznym nadużyciem, wręcz celową manipulacją. Sprawy związane z szeroko rozumianą polityką klimatyczną mają typowe cechy polityki gospodarczej adresowanej bezpośrednio do energetyki i są wręcz dedykowane dla konkretnych podmiotów, którym przynoszą one korzyści. Naiwnością byłoby sądzić, że polityka jest działalnością, która nie przynosi efektów ekonomicznych i nie zapewnia zysków. To wszystko razem wzięte oznacza, że europejska polityka klimatyczno-energetyczna musi być postrzegana przez pryzmat biznesowy, a nie środowiskowy.
Mając te założenia na uwadze można w łatwy sposób wyjaśnić dlaczego w ogóle Ministerstwo Środowiska nie powinno zajmować się polityką klimatyczno-energetyczną. Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na to, że resort ten, delikatnie rzecz ujmując nie radzi sobie z tymi sprawami i nie ma do nich serca. Odnotowaliśmy ostatnio serię przegranych głosowań w Parlamencie Europejskim i w Radzie Europejskiej, a Ministerstwo Środowiska, wciąż nie rozumie dlaczego tak się dzieje i kontynuuje narrację o pochłanianiu CO2 przez lasy. Na zlobbowanych euromandarynach taka argumentacja nie robi żadnego wrażenia, wręcz można śmiało założyć, że jej w ogóle nie rozumieją.
Tymczasem sprawa jest banalnie prosta, trzeba tylko przyjąć do wiadomości, że ochrona środowiska nie jest celem polityki klimatyczno-energetycznej. Jej celem jest wymuszenie powszechnego stosowania w Europie urządzeń do produkcji energii elektrycznej z OZE. W sposób oczywisty ma się to odbyć kosztem dotychczasowych form wytwarzania energii elektrycznej. Dlatego tak ważne jest, by polityką klimatyczno-energetyczną zajął się właściwy merytorycznie resort, który ma wyczucie problemu i wiedzę o mechanizmach funkcjonowania gospodarki, a zwłaszcza energetyki. Inaczej będziemy wciąż oszukiwani i okłamywani przez euromandarynów, którzy coś tam na boku może i obiecują, a robią swoje. Porozumienie paryskie było i będzie wciąż wykorzystywane przeciwko Polsce, o czym pisaliśmy jako pierwsi jeszcze w 2015 r. Nawet pojęcie „zrównoważonego rozwoju”, to nic innego jak tylko paskudny komunizm opakowany w piękne hasła propagandowe i nowomowę brukselską.
Zadajmy wprost pytanie, czy organizacja szczytu COP 24 da coś więcej niż tylko efekt pijarowy? Jakie będą realne korzyści dla naszej gospodarki oraz środowiska? Delegaci przyjadą, pogadają, wypiją, zakąszą i pojadą do domów z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Tymczasem to, co najważniejsze dzieje się gdzie indziej, tj. w Komisji Europejskiej, która uparcie dąży do uchwalenia „pakietu zimowego” i zamierza zamknąć polską energetykę węglową. Jesteśmy całym sercem za ochroną lasów. Uważamy, że trzeba o nie dbać, bo jest to dobro narodowe, ale sprawa polityki klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej w ogóle nie bierze pod uwagę efektów ekologicznych i jest systemowo ustawiona poza obszarem ochrony środowiska.
Apelujemy do Pani premier Beaty Szydło niezwłoczne o przeniesienie zarządzania obszarem polityki klimatyczno-energetycznej do Ministerstwa Energii, zanim będzie za późno. Prof. Szyszko odetchnie z ulgą, bo sprawy te drażnią go okropnie, a minister Tchórzewski wreszcie będzie mógł samodzielnie zarządzać całością spraw energetyki. Najgorszą rzeczą w tej chwili byłoby udawanie, że problem nie istnieje i tylko wymyślamy go sobie. Piszemy, jak jest.
Sadźmy lasy, rozbierajmy wiatraki
Źródło:
[1] http://www.cire.pl/item,146653,1,3,4,0,309680,0,ms-komentuje-decyzje-prezydenta-usa.html#komentarz