Skip to main content
Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 23 luty 2016

Wstęp

W Sejmie pojawił się projekt ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, który przewiduje znaczące oddalenie turbin wiatrowych od domów. Powiedzmy od razu: w tym projekcie nie znajdujemy satysfakcjonującego rozwiązania dla nieprawidłowości, przejawów gwałcenia praw obywateli i społeczności wiejskich, które narosły już w toku dotychczasowego rozwoju farm wiatrowych w Polsce. Te krzywdy pozostają nie naprawione.

Na całym świecie lobby promotorów farm wiatrowych bezpardonowo i przy użyciu potężnych środków walczy o prawo do stawiania tych gigantycznych instalacji tak blisko domów ludzi, jak to jest możliwe. Setki tysięcy mieszkańców wsi praktycznie w każdym zakątku świata walczy o prawo do życia w zdrowiu i spokoju oraz do ochrony swojego majątku. Projekt ustawy przedstawiony w polskim Sejmie jest, mamy nadzieję, historycznym punktem zwrotnym, także dla Duńczyków, Irlandczyków, Francuzów czy Kanadyjczyków, którzy są w takiej samej sytuacji jak polscy rolnicy. Stanowi uznanie, że wieś nie może być traktowana jako poligon dla technologii niszczących podstawy cywilizacji wiejskiej.

Musimy domagać się, by wejściu tej ustawy w życie towarzyszyła wyraźna, publiczna deklaracja władz, iż rząd jest świadomy całego kompleksu nieprawidłowości związanych z już funkcjonującymi farmami wiatrowymi i że jest zdecydowany przyjąć także rozwiązania, które te nieprawidłowości naprawią.

Projekt ustawy zasługuje na nasze poparcie

Złożenie przez grupę posłów Prawa i Sprawiedliwości projektu ustawy otwiera nowy rozdział w naszych wspólnych staraniach o ucywilizowanie procesu lokalizowania elektrowni wiatrowych w Polsce. Dlatego tak ważną rzeczą jest to, by jak najszybciej została uchwalona ustawa, która gwarantuje chociaż minimalną odległość elektrowni wiatrowych od zabudowań mieszkalnych. Takiej właśnie regulacji strona społeczna domagała się od wielu lat i za rządów koalicji PO-PSL nie mogła się tego doprosić. Wszyscy pamiętamy, czym zakończyły się prace nad poselskim projektem ustawy w sprawie wprowadzenia odległości 3 km dla elektrowni wiatrowych. Projekt trafił w końcu do kosza. Tym większe znaczenie ma teraz to, by ochronić jak największą liczbę miejscowości w Polsce przed elektrowniami wiatrowymi, które są jeszcze na etapie projektowania i przygotowywania. Należy mieć na uwadze, że dla wielu osób jest to operacja ratująca życie.

Z informacji, które docierają do redakcji wynika, że wiele osób w całym kraju czeka niecierpliwie na ten projekt, bo inwestycje w ich miejscowościach albo są na etapie decyzji środowiskowej, albo na etapie decyzji o warunkach zabudowy, albo też na etapie sporządzania dokumentacji planistycznej. Ten projekt pomoże im uporać się z zagrożeniem, jeśli tylko wejdzie w życie do końca czerwca tego roku.

Z drugiej strony wiele osób krytykuje projekt za jego ograniczony charakter i brak kompleksowego rozwiązania problemu istniejących już farm wiatrowych. Tym osobom zwracamy uwagę, że w państwie prawa nie jest możliwe działanie prawa wstecz i pozbawianie kogokolwiek jego własności, o ile nie da się wykazać słusznego celu publicznego. Inwestorzy są chronieni przez system prawny i trzeba szukać rozwiązań pozwalających na zamykanie działających elektrowni wiatrowych w ramach obowiązującego prawa. Nie można sobie pozwolić na drogę na skróty, gdyż nie stać nas jako podatników, aby raz sfinansować inwestorom dotacje i budowę elektrowni, a dwa zapłacić ogromne odszkodowania za zabranie im elektrowni i przychodów. Sprawa istniejących elektrowni wiatrowych wymaga zupełnie innych rozwiązań niż ustawa odległościowa. Konieczne będzie policzenie wszystkich działających farm wiatrowych i kompleksowa kontrola wydanych decyzji w ramach istniejących procedur administracyjnych.

Propozycja powołania zespołu rządowego

Uważamy, że powinien powstać specjalny zespół rządowy ds. weryfikacji istniejących już lokalizacji elektrowni wiatrowych, który może działać przy premierze lub przy którymś z ministrów. Rolą takiego zespołu powinno być zebranie informacji czy wokół konkretnych lokalizacji mieszkańcy skarżą się na dolegliwości związane z syndromem turbiny wiatrowej i weryfikacja tych informacji przez zespół specjalistów m.in. prawników, akustyków oraz lekarzy. Pozwoli to na identyfikację rzeczywistych nieprawidłowości i pokazanie skutków ubocznych związanych z życiem pod farmami wiatrowymi. Jeśli prace takiego zespołu będą w pełni jawne i gwarantujące dostęp osobom poszkodowanym do grona specjalistów, to w szybkim czasie uda się pomóc dużej grupie osób.

Projektowana ustawa odległościowa to jest pierwszy krok w dobrym kierunku. Potrzebne będą kolejne regulacje prawne oraz praca wielu osób, by uporać się z problemami generowanymi przez istniejące już elektrownie wiatrowe. Niestety nie istnieje cudowne lekarstwo na wszystkie choroby, które pomoże każdemu i w każdym przypadku, dlatego też prosimy naszych czytelników i całe środowisko osób protestujących, by popierać takie rozwiązania prawne, które ułatwią nam dalsze działania.

Redakcja stopwiatrakom.eu