Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Koncepcja punktów osobliwości technologicznej związana jest z nazwiskiem profesora matematyki i pisarza fantastyki naukowej Vernor’a Vinge, który już w 1993 r. wskazywał, że rozwój technologii następuje wykładniczo i pewnym momencie odkrycia i zmiany technologiczne następują tak szybko, że wszelkie przewidywania co do dalszego rozwoju technologii są w zasadzie niemożliwe. W konsekwencji następują radykalne zmiany w codziennym życiu ludzi, a nowe technologie przeobrażają sposób funkcjonowania, komunikowania się czy też zarobkowania po osiągnięciu kolejnych punktów osobliwości technologicznych. Dobrym przykładem takiego punktu jest wynalazek internetu, który zapewniając dostęp do wirtualnych zasobów sieciowych zmienił dosłownie wszystko.
Energetyka także nie jest wolna od zmian technologicznych i niewątpliwie posiada swoje własne punkty osobliwości technologicznej, po przekroczeniu których nie ma powrotu do poprzedniego stanu rozwoju technologii i opanowanie których zapewnia trwałą przewagę technologiczną. Pierwszy taki punkt to wynalazek ognia. Drugi - to wynalazek młynów wodnych i wiatrowych. Trzeci taki punkt to wynalezienie silnika parowego. Czwarty - to wynalazek elektryczności i silnika elektrycznego. Piąty natomiast to wynalezienie reaktora atomowego i opanowanie energetyki jądrowej.
Jaki jest kolejny punkt osobliwości technologicznej w energetyce tego jeszcze nie wiadomo. Można jednak zadać sobie pytanie czy odnawialne źródła energii mogą zaprowadzić nas do osiągnięcia takiego punktu i rzeczywiście dokonać kolejnego przełomu. Pomysł na energetykę odnawialną opiera się o założenie, że istnieją „surowce”, których dostępność jest nieograniczona, takie jak wiatr, słońce, woda czy też ciepło z wnętrza ziemi. Jest to założenie trafne, jednak wymaga ono spełnienia drugiego warunku, tj. zapewnienia takiej koncentracji surowca w jednym miejscu i czasie, by zapewnić zdolność do uruchomienia generatora energii lub też ciepła. Najbliżej do spełnienia tych założeń jest oczywiście energetyka wodna, gdzie istnieje duża łatwość sterowania przepływem wody oraz energetyka geotermalna oparta o ciepłe źródła z wnętrza ziemi. Niestety ani wiatr, ani słońce takiej sterowalności i stabilności z oczywistych względów nie są w stanie zapewnić, co jednak nie przeszkodziło w gwałtownym rozwoju energetyki wiatrowej i energetyki solarnej z uwagi na silny lobbing polityczny. W efekcie w obu tych sektorach mamy do czynienia z sytuacją budzącą duży niepokój o stabilność i bezpieczeństwo całego systemu elektroenergetycznego, tak w Polsce, jak i w Europie. Mamy tutaj już do czynienia z nadmiarem zainstalowanej mocy w OZE (głównie w elektrowniach wiatrowych i w fotowoltaice), który powinien być traktowany nie jako korzyść, ale jako strata gospodarcza. Taką stratą jest bowiem produkcja, której nie ma kto odebrać, produkcja niedostosowana do aktualnych potrzeb rynku (za dużo lub też za mało w danym przedziale czasowym). Stratą jest też budowa potencjału przewyższającego możliwości wchłonięcia całej produkcji przez rynek, gdyż produkuje się wtedy więcej, niż rynek jest w stanie przyjąć. Jako stratę należy również traktować konieczność dofinansowania równoległego systemu produkcji energii elektrycznej w źródłach konwencjonalnych, gdy nie wieje wiatr i nie świeci słońce.
Zapewnienie trwałej przewagi technologicznej przez OZE w postaci energetyki wiatrowej i solarnej jest zatem wątpliwe z przyczyn podanych powyżej. Mając już opanowaną technologię w postaci energetyki jądrowej, trudno jest opierać trwały rozwój o źródła niestabilne, niesterowalne i nieefektywne. Jestem ciekawy, która armia mając okręty wojenne o napędzie atomowym, przesiadłaby się na żaglowce lub galery; mając broń automatyczną porzuciła ją na rzecz włóczni czy łuków. Tymczasem w energetyce opowiada się właśnie takie absurdy, każe się w nie wierzyć i jeszcze płacić za to z publicznej kasy.
Jeśli już gdzieś szukać możliwości osiągnięcia kolejnego punktu osobliwości technologicznej w energetyce, to w budowie autonomicznych systemów zasilania w energię elektryczną, niezależnych od centralnie sterowanych sieci energetycznych, zapewniających łatwy i szybki dostęp do zasobów energetycznych. Wynalazek typu „podręczny reaktor atomowy", zapewniający możliwość przenoszenia go w zasadzie w dowolne miejsce gdzie przebywa odbiorca i o rozmiarach nadających się do noszenia przez każdego. Takiego rodzaju konstrukcja wymagać będzie bardzo zaawansowanej znajomości fizyki, nanotechnologii, robotyki oraz technologii informatycznych. I wtedy rzeczywiście nastąpi kolejny przełom technologiczny.
Redakcja stopwiatrakom.eu