Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Co raz więcej osób dostrzega, że nowa religia klimatyczna, to wynalazek mający na celu wyduszenie z biednych i słabych krajów jeszcze więcej pieniędzy dla tych, co już i tak są bogaci. Nowe technologie OZE nie dość, że są drogie, to jeszcze nieefektywne i wymagają specjalnych zachęt finansowych i prawnych do tego, by w ogóle mogły one funkcjonować. Dlatego też, kraje biedne i na dorobku potrzebują tanich i stabilnych dostaw energii, a nie wpędzania ich w uzależnienie od nieprzydatnych technologii.
Podpisanie przez związki zawodowe ze Śląska porozumienia o współpracy ze sceptycznym wobec polityki klimatycznej amerykańskim think tankiem jest dobrą wiadomością, gdyż siła przebicia związków jest znacznie większa niż stowarzyszeń lokalnych i pozwoli na zrównoważenie propagandy o globalnym ociepleniu.
Publikujemy dzisiaj treść komunikatu zamieszczonego na stronie NSZZ „Solidarność” Regionu Śląsko-Dąbrowskiego o zawartym porozumieniu z Heartland Institute podpisanym w dniu 6 grudnia 2018 r.
Związkowcy z „Solidarności” podnoszą, że alarmistyczna polityka klimatyczna prowadzona przez ONZ, ale i Unię Europejską oparta jest o dogmaty a nie o naukowe metody dochodzenia do wiarygodnych wyników badań. Odrzucają oni tezę raportu IPCC zakładającego, że to o działalność człowieka ma znaczący wpływ na zmiany klimatyczne na Ziemi.
„James Taylor z Heartland Institute przedstawił dane dotyczące zmian temperatury na Ziemi w ciągu ostatnich 10 tys. lat. Jak wskazał, wzrosty i spadki globalnej temperatury mają charakter cykliczny, a działalność człowieka ma tylko nieznaczny wpływ na to zjawisko. Decydującym czynnikiem jest tutaj aktywność Słońca. Historyczne dane pokazują, że okresy zwiększonej aktywności Słońca pokrywają się z okresami ocieplenia klimatu.” [1]
Fot. James Taylor z Heartland Insitute/
W komunikacie zwrócono też uwagę, że prowadzona dotychczas polityka klimatyczna jest nieefektywna, gdyż emisje CO2 w dalszym ciągu rosną, natomiast droga energia wywołuje negatywne skutki tak dla zdrowia ludzi, jak i dla dobrobytu całych społeczeństw.
W pełni popieramy działania śląskich związków zawodowych, gdyż zwyczajnie mają rację. Tania i dostępna energia jest niezbędnym warunkiem dobrobytu każdego społeczeństwa. Narzucana zaś przez ONZ i Unię Europejską polityka klimatyczno-energetyczna eliminuje możliwość skorzystania z surowców energetycznych, które są łatwo dostępne i można z nich produkować energię. Straszenie zaś wszystkich przegrzaniem planety, huraganami, podniesieniem się poziomu mórz czy innymi mniej lub bardziej widowiskowymi katastrofami mają jedynie na celu wymuszenie akceptacji oddania władzy w ręce globalnych rynków finansowych.
Należy się cieszyć, że są ludzie, którzy zachowują spokój wobec nachalnej propagandy alarmistów klimatycznych. Skoro w sprawie polityki klimatyczno-energetycznej nie możemy liczyć na rząd, który ustępuje pola wyznawcom urojeń klimatycznych i wydaje publiczne pieniądze na idiotyczną konferencję COP24, to musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Tak właśnie zrobił związek zawodowy NSZZ „Solidarność”. Trzeba przekłuwać ten nadęty balon antyobywatelskiej propagandy, gdyż niedługo okaże się, że nie będziemy mogli jeździć własnymi samochodami, jeść wołowiny czy baraniny ani też mieszkać na wsi. Wszystko, co „szkodzi” klimatowi będzie zakazane i opodatkowane, tak byśmy się bali oddychać, bo wyemitujemy za dużo CO2.
Sadźmy lasy, rozbierajmy wiatraki
Redakcja stopwiatrakom.eu
Przypisy:
Pełna treść komunikatu
NSZZ Solidarność Region Śląsko-Dąbrowski, Krajowy Sekretariat Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność oraz Heartland Institute wyrażają sceptycyzm wobec tezy Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), jakoby świat stał na krawędzi katastrofy klimatycznej. Region Śląsko-Dąbrowski, KSGiE Solidarność oraz Heartland Institute podkreślają wspólnie, że nie istnieje konsensus naukowy dotyczący głównych przyczyn oraz konsekwencji zmian klimatycznych. Żadna z organizacji nie przeciwstawia się działaniom na rzecz czystego powietrza, nie wspierając jednocześnie eliminacji węgla z światowego portfolio energetycznego – czytamy we wspólnym komunikacie podpisanym 5 grudnia przez Dominika Kolorza, przewodniczącego Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ Solidarność, Jarosława Grzesika, szefa KSGIE oraz Jamesa Taylora z Heartland Institute.
Przedstawiciele Heartland Institute przyjechali do Katowic, aby podczas szczytu klimatycznego COP24 zaprezentować wyniki swoich badań, które kwestionują alarmistyczną politykę klimatyczną Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz poddają w wątpliwość tezę, że działalność człowieka ma znaczący wpływ na zmiany klimatyczne. – Mówiąc jednym głosem, wierzymy w przywrócenie naukowych metod i odrzucenie ideologicznego dogmatu ONZ. Oznacza to zdrowy sceptycyzm interpretacji danych i wniosków – napisali przedstawiciele NSZZ Solidarność oraz Heartland Institute.
Tania energia = dobrobyt
W ocenie sygnatariuszy deklaracji światowi liderzy powinni skoncentrować swoje wysiłki przede wszystkim na zapewnieniu obywatelom swoich krajów dostępu do niedrogiej energii i tym samym podniesienia standardu życia. – Negatywne skutki zbyt drogiej energii dla zdrowia i dobrobytu ludzi są oczywiste i niszczycielskie. Niedroga energia jest absolutnie niezbędna, aby wyciągnąć ludzi z ubóstwa i zapewnić lepszą przyszłość ludziom na całym świecie – czytamy w dokumencie.
Przedstawiciele Solidarności oraz amerykańskiego think tanku zadeklarowali współpracę w zakresie edukacji społeczeństwa oraz decydentów w obszarze polityki klimatycznej m.in. poprzez organizowanie seminariów i konferencji naukowych.
To nie człowiek jest winny
Podpisanie deklaracji o współpracy poprzedził panel naukowy zorganizowany w siedzibie śląsko-dąbrowskiej Solidarności w Katowicach. W jego trakcie przedstawione zostały prezentacje podważające ustalenia działającego przy ONZ Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC). James Taylor z Heartland Institute przedstawił dane dotyczące zmian temperatury na Ziemi w ciągu ostatnich 10 tys. lat. Jak wskazał, wzrosty i spadki globalnej temperatury mają charakter cykliczny, a działalność człowieka ma tylko nieznaczny wpływ na to zjawisko. Decydującym czynnikiem jest tutaj aktywność Słońca. Historyczne dane pokazują, że okresy zwiększonej aktywności Słońca pokrywają się z okresami ocieplenia klimatu.
Taylor zaznaczył również, że alarmistyczne prognozy ONZ dotyczące wzrostu temperatury na Ziemi nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości. – W 1990 roku ONZ prognozowała, że temperatura na Ziemi będzie rosnąć o 0,3 stopnia Celsjusza w ciągu dekady. My twierdziliśmy, że będzie to 0,1 stopnia. Oskarżono nas wówczas, że ignorujemy naukę i zaprzeczamy faktom naukowym. Jednak późniejsze pomiary wskazały, że temperatura rośnie w tempie 0,13 stopnia na dekadę, a więc nasza prognoza była znacznie bliższa rzeczywistości – zaznaczył James Taylor.
Taylor przedstawił również dane podważające wpływ ocieplenia klimatu na niepożądane zjawiska pogodowe. Z przeprowadzonych badań wynika, że w ostatnich kilku dekadach liczba huraganów, burz tropikalnych, susz czy powodzi na świecie oraz natężenie tych zjawisk pozostają na stałym poziomie lub ich liczba nieznacznie spada.
Ogromne koszty, mizerne skutki
Z kolei Wolfgang Müller, sekretarz generalny działającego w Niemczech Europejskiego Instytutu Klimatu i Energii (EIKE) omówił koszty dotychczasowej polityki klimatycznej prowadzonej u naszych zachodnich sąsiadów. Zaznaczył, że subsydiowanie tzw. zielonej energii kosztuje niemieckich podatników 30 mld euro rocznie, a koszty te ciągle rosną. Prognozowane wydatki na ten cel w ciągu najbliższej dekady mają wynieść 370 mld euro. Müller wskazał, że z uwagi na gigantyczne wydatki związane z dekarbonizacją energetyki koszt 1 kWh energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w Niemczech wynosi obecnie 30 eurocentów. Tymczasem koszt wyprodukowania 1kWh w nowoczesnej, spełniającej wysokie standardy emisyjne elektrowni węglowej to 4 eurocenty.
Co więcej, ogromne koszty ponoszone przez Niemców nie przekładają się na zakładany spadek emisji CO2 w tym kraju. Jak podkreślił Wolfgang Müller, choć Niemcy często są stawiane za wzór do naśladowania w kwestii osiągania celów redukcyjnych, największy spadek emisji CO2 nastąpił tam w latach 90-tych ubiegłego wieku w wyniku likwidacji niewydolnego przemysłu w dawnej NRD. Z kolei w ostatnich latach, mimo ogromnych wydatków na zieloną energię, emisja CO2 w Niemczech utrzymuje się niemal na stałym poziomie. – Konkluzja jest taka, abyście nie podążali drogą Niemiec – powiedział ekspert EIKE na zakończenie swojego wystąpienia.
Łukasz Karczmarzyk