Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
Francuskie stowarzyszenie Fédération Environnement Durable (FED) podaje w swoim komunikacie [1], że w dniu 22 lipca 2019 r. o godzinie 14, kiedy termometry w niektórych rejonach Francji wskazywały 34°C, łączna produkcja ośmiu tysięcy elektrowni wiatrowych w całym kraju wyniosła 607 MW, to jest ok. 1% mocy zainstalowanej francuskich wiatraków.
Jak pisze FED, te dane wskazują na bezużyteczność tych „faraonicznych maszyn” oraz że błędem jest upieranie się przy dalszej ich rozbudowie, ponieważ nie są one zdolne wytwarzać energię elektryczną, wtedy kiedy konsumenci jej potrzebują.
„Produkcja energii przez elektrownie wiatrowe, która cechuje się brakiem ciągłości, zależy wyłącznie od tego, czy wiatr akurat dopisze, a nie od gigantycznych rozmiarów czy liczby tych instalacji. Nie są one w stanie stawić czoła ani falom zimna, ani falom upałów, czyli wtedy, kiedy dostawy elektryczności mają krytyczne znaczenie dla funkcjonowania kraju. Uważa się, że blackout (tj. całkowity zanik napięcia w sieci energetycznej) stanowi potencjalną katastrofę ogólnokrajową, która zagraża bezpieczeństwu obywateli.” [1]
Federacja Zrównoważonego Środowiska zwróciła się do nowego francuskiego ministra środowiska – Pani Elisabeth Borne, by wyciągnęła konsekwencje z braku przydatności elektrowni wiatrowych i zatrzymała francuski program budowy wiatraków, który zagraża Francji.
Poniżej zamieszczamy dwa wykresy. Pierwszy pokazuje całkowitą produkcję energii elektrycznej we Francji w dniu 22 lipca br. z podziałem na źródła wytwarzania. Drugi wykres pokazuje samą generację ze źródeł wiatrowych w tym dniu. [2]
Źródło: https://www.rte-france.com/fr/eco2mix/eco2mix-mix-energetique
Dla porównania, w tym samym dniu 22 lipca br. zapotrzebowanie na moc w Polsce wyglądało następująco:
Natomiast generacja wiatrowa w tym dniu wyglądała następująco:
W upalne dni, kiedy mamy sezonowy szczyt zapotrzebowania na energię elektryczną, liczy się każdy megawat energii dostępnej na rynku. Tymczasem realne możliwości energetyki wiatrowej w Polsce dostarczania są niewielkie i oscylują pomiędzy 2-6% ogólnego zapotrzebowania w zależności od siły wiatru. Nawet, gdy energetyka wiatrowa potrafi wygenerować ok. 2.000 MW energii w ciągu dnia, to są to sytuacje rzadkie i przejściowe. W okresach flauty, kiedy wiatr wieje z niewielką siłą, cała flotylla wiatraków zwyczajnie stoi na polach i rdzewieje. Zwiększanie ilości wiatraków i ich mocy zainstalowanej w systemie w ogóle nie zmienia sytuacji, gdyż w okresie flauty nie ma żadnego znaczenia czy nie pracuje 1.000 MW czy 6.000 MW w wiatrakach. Wszystkie one nie pracują i nie generują energii.
Dla zobrazowania rzeczywistych możliwości produkcyjnych energetyki wiatrowej w Polsce warto zapoznać się z wykresem przedstawiającym dobową produkcję energii elektrycznej w polskich elektrowniach w miesiącu czerwcu 2019 r. Dla ułatwienia produkcja energetyki wiatrowej zaznaczona jest kolorem jasno niebieskim.
Z powyższych danych wnioski są proste. Jeśli energetyka wiatrowa nie potrafi dostarczać energii wtedy, kiedy jest ona potrzebna na rynku, to znaczy, że jest to zbędny element całego systemu energetycznego. Jest to taki kwiatek do kożucha, który niczego nie zmienia na lepsze, a jedynie utrudnia funkcjonowanie energetyki. Co więcej, próba uprawiania czegoś co eurobiurokraci nazywają „polityką klimatyczną” przy pomocy wiatraków jest zwyczajnie nieudolna, gdyż ich rzeczywista produkcja energii nie ma to kompletnie żadnego znaczenia przy skali zapotrzebowania na energię elektryczną w nowoczesnej gospodarce. Nie ma też kompletnie żadnego wpływu na tzw. "klimat". Cała reszta to tylko "fakty medialne".
Tłumaczenie i opracowanie
Redakcja stopwiatrakom.eu
Przypisy:
[1] Communiqué de presse de la Fédération Environnement Durable, „Canicule. Les huit mille éoliennes françaises ne fournissent quasiment plus d'électricité”, Paryż, 22.07.2019 r. —
[2] Wykresy pochodzą ze strony francuskiego operatora systemu elektroenergetycznego: https://www.rte-france.com/fr