Skip to main content
  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

  • Prawda o wiatrakach

    StopWiatrakom.eu
    OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 09 marzec 2017
Czy warto inwestować w energetykę wiatrową w Polsce?

W raporcie, opracowanym przez prof. A. Strupczewskiego, zatytułowanym „Analiza i ocena kosztów energii elektrycznej z różnych źródeł energii w Polsce” (Raport NCBJ SJ Nr: B-27/2015), na str.104 można przeczytać podsumowujące trzy zdania, które są odpowiedzią na postawione w tytule pytanie.

Z punktu widzenia kosztu dostarczenia energii elektrycznej na szyny zbiorcze systemu energetycznego najmniejsze koszty zapewniają elektrownie jądrowe i węglowe, natomiast OZE są w warunkach polskich dużo droższe. OZE mogą być konkurencyjne pod tym względem tylko tam, gdzie występują specjalne warunki klimatyczne – silne nasłonecznienie, jak w USA lub na południu Europy, silne wiatry jak na zachodnich wybrzeżach Szkocji i Danii lub w określonych rejonach USA. W Polsce takich warunków nie ma.”

Poniżej, zacytowano streszczenie raportu, w którym skrótowo podano informacje, jakiego rodzaju koszty przyjęto w analizie:

„Dla określenia które źródła energii są najbardziej korzystne z punktu widzenia całkowitych kosztów, jakie musi pokryć społeczeństwo danego kraju w związku z wytwarzaniem energii elektrycznej, w pracy uwzględniono nie tylko koszt wytwarzania energii elektrycznej w danym źródle energii, ale także koszty, jakie musi ponosić Krajowy System Energetyczny KSE, by zapewnić ciągłe niezawodne zasilanie odbiorców pomimo wahań mocy pojedynczych elektrowni. Trzecim składnikiem kosztów ponoszonych przez społeczeństwo są koszty zewnętrzne, których nie pokrywa właściciel elektrowni ani operator systemu elektroenergetycznego, a ponosi je całe społeczeństwo na skutek strat zdrowotnych, szkód w środowisku naturalnym, niszczenia materiałów i budowli, utraty walorów widokowych i ciszy. Przy ocenie kosztów wytarzania energii elektrycznej w samych elektrowniach uwzględniono cały cykl życia elektrowni, od wydobycia potrzebnych dla jej zbudowania materiałów i paliw do likwidacji elektrowni i unieszkodliwienia jej odpadów. W raporcie wykorzystano dorobek 15 lat pracy zespołów Unii Europejskiej, które określiły wielkość kosztów ponoszonych przez system energetyczny, a w programach ExternE i NEEDS określiły typowe wielkości emisji zanieczyszczeń z różnych instalacji energetycznych, ich drogi i zasięg rozchodzenia się w atmosferze, drogi przenikania do organizmu człowieka i skutki zdrowotne.”

W raporcie zwrócono uwagę na niewystarczające warunki klimatyczne Polski do produkcji energii z wiatru i słońca, które determinują jej opłacalność i porównano je z warunkami innych krajów.

„W USA duże elektrownie słoneczne z panelami PV na ziemi budowane są tam, gdzie współczynnik wykorzystania mocy zainstalowanej wynosi 21%. Jest to wartość nieosiągalna w krajach Europy Środkowej, takich jak Holandia (11%), Niemcy (11%) a nawet Austria (11%). W Polsce współczynnik wykorzystania mocy zainstalowanej w najkorzystniejszych miejscach jest podobny jak w Niemczech. Podobnie warunki wiatrowe mają decydujący wpływ na opłacalność elektrowni wiatrowych. Z tabeli 2.4 widać, że w USA farmy wiatrowe budowane są w rejonach o silnych wiatrach, dających współczynniki wykorzystania mocy zainstalowanej od 35% do 49%. Wysokie prędkości wiatru oznaczają większą moc zainstalowaną, a więc niskie nakłady inwestycyjne, a wysokie współczynniki wykorzystania mocy zainstalowanej zapewniają wysoką produkcję roczną energii elektrycznej i stosunkowo niskie koszty energii. W Europie najlepsze warunki wiatrowe mają zachodnie wybrzeża Danii, Irlandii i Szkocji, Holandii i Niemiec wystawione na działanie silnych ciągłych wiatrów zachodnich z nad Atlantyku i Morza Północnego, co zapewnia współczynniki wykorzystania mocy zainstalowanej od 28% do 34%. W Polsce wiatry są dużo słabsze, w najlepszym rejonie nadmorskim koło Łeby można osiągnąć średnią roczną prędkość wiatru 5 m/s, podczas gdy na wybrzeżach Szkocji prędkość ta dochodzi do 9 m/s.”

„Wg danych PSE za 2013 rok średnie wykorzystanie mocy w skali kraju było ok. 23%. PSE oficjalnie tylko 10% mocy zainstalowanej wiatraków traktuje jako moc dyspozycyjną. Reszta to moce chimeryczne, bez (pozytywnego) znaczenia dla KSE (a wręcz stanowiące duży problem).”

„Dla sensownych porównań należy brać pod uwagę albo moc średnią, albo - co właściwsze dla oceny – całkowitą energię wytworzoną przez dane źródło energii elektrycznej w ciągu całego okresu eksploatacji. „

„Warunki dla energetyki wiatrowej w Polsce są znacznie gorsze niż na zachodnich brzegach Danii, Irlandii i Szkocji, które korzystają ze stałych wiatrów zachodnich z Morza Północnego i Atlantyku. Średnie roczne prędkości wiatru na wysokości 10 m nad poziomem gruntu wynoszą tam około 7,5-8 m/s, a w morskich farmach wiatrowych 9-9,5 m/s.

Natomiast w Polsce, jak wynika z rys. 2.2, średnioroczne prędkości wiatru w rejonach uznanych za korzystne dla energii wiatrowej są rzędu 4,5 m/s.”

„Nie można więc twierdzić, że Polska ma korzystne warunki dla energetyki wiatrowej. Przeciwnie, ma ponad dwukrotnie gorsze warunki niż kraje takie jak Dania czy Wielka Brytania. „W raporcie prof. A.Strupczewskiego znalazły się podobne uwagi oraz wnioski, które kierowaliśmy od lat do decydentów, odnośnie braku realnych i obiektywnych podstaw masowego rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce.

„Możliwości racjonalnego wykorzystania wiatrów w Polsce jako nośnika energii” to jeden z takich dokumentów pokazujących, że inwestowanie w warunkach polskich w energetykę wiatrową, to działania nie tylko nieracjonalne, ale wręcz szkodliwe dla państwa i obywateli.

Dokument ten jest dostępny od roku na stronie: http://kdepot.eu/lib/1146552

Nasze działania skierowane były przeciwko szczególnemu ignorancji kolejnych wysokich urzędników ministerstwa środowiska z nadania poprzednich władz (SLD, PO i PSL), jawnie lobbujących za energetyką wiatrową. Działania te wywoływały u nich nieukrywaną reakcję kierowania, nie tylko nieprzychylnych, ale wręcz obraźliwych komentarzy pod naszym adresem.

Uderz w stół a nożyce się odezwą....

Chyba już nadeszła pora, aby te szkodliwe dla Polski i Polaków działania grup lobbystów i oszustów wiatrakowych na wysokich szczeblach urzędniczych, a także samorządowych, zostały napiętnowane i rozliczone w kategorii przestępstw gospodarczych oraz przestępstw popełnionych przeciwko zdrowiu i mieniu wielu naszych Rodaków.

Barbara Lebiedowska