Wiadomości po angielsku
Nasze obrazy
Badania i dokumenty
W sierpniu 2015 r. miała miejsce awaria elektrowni wiatrowej w Rymanowie, kiedy odpadły aż trzy śmigła na raz. Pisaliśmy o tym tutaj: http://stopwiatrakom.eu/przeglad-lokalny/1544-podkarpackie-odpadnięcie-wszystkich-śmigieł-od-turbiny-wiatrowej-w-rymanowie.html
Minęły dwa lata i mamy powtórkę tego wydarzenia. Silny wiatr znowu urwał wszystkie śmigła od kolejnej elektrowni wiatrowej. Na stronie tvKrosno.pl można obejrzeć sobie zdjęcia wiatraka z powyłamywanymi śmigłami. [1]
Podczas, gdy miłośnicy energetyki wiatrowej zachwycają się kolejnymi rekordami w produkcji energii przez wiatraki, my wolimy zwracać uwagę na istotne niedogodności, jakie wiążą się z tą formą wytwarzania energii.
Rozlatujące się urządzenia stanowią istotne niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia osób, które przechodzą lub przejeżdżają obok. Nie dzieje się to często, ale jeśli już, to wygląda to spektakularnie i budzi uzasadnione obawy o bezpieczeństwo techniczne tych urządzeń. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia z Rymanowa, by samemu przekonać się, że nie są to żarty.
fot. zniszczony wiatrak w Rymanowie/ Źródło: portal tvKrosno.pl
Na tle tego wydarzenia, aż się prosi wrócić do sprawy objęcia dozorem technicznym elektrowni wiatrowych. Sprawa ta została zaniechana podczas prac sejmowych nad projektem ustawy odległościowej, ale jak widać temat będzie wracał. Elektrownie wiatrowe, jak każde urządzenie techniczne psuje się i ulega awariom. Skoro samochody i inne pojazdy przechodzą obowiązkowe badania techniczne raz na jakiś czas, to tym bardziej tak duże urządzenia, położone często blisko zabudowy mieszkaniowej powinny być kontrolowane i to w sposób wiarygodny. Operatorzy farm wiatrowych sami wiedzą najlepiej, że nie są to urządzenia bezawaryjne.
W dyskusji nad ustawą odległościową, kwestia bezpieczeństwa była bardzo mocno zaakcentowana przez posła sprawozdawcę p. Bogdana Rzońcę i nic, co wtedy zostało powiedziane, nie zostało podważone. Strona prowiatraczna używa argumentów finansowych. Straszy wielomilionowymi odszkodowaniami. Wytacza sprawy przed sądami arbitrażowymi, ale powiedzmy sobie szczerze, że szantażem nikt jeszcze nie ugrał żadnej sprawy. Można co najwyżej spalić wszystkie mosty. Miała być ekologia, a wychodzi na to, że chodzi tylko o szmal.
Sadźmy lasy, rozbierajmy wiatraki
Redakcja stopwiatrakom.eu
Źródło: