Skip to main content
Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Prawda o wiatrakach

StopWiatrakom.eu
OGÓLNOPOLSKI SERWIS PRZECIWNIKÓW ZBYT BLISKIEJ LOKALIZACJI WIATRAKÓW OD DOMÓW.

Opublikowano: 07 styczeń 2017

Zaklinanie rzeczywistości przez zieloną branżę trwa w najlepsze i wydawać by się mogło, że wiatraki zdominują nasz urokliwy krajobraz i polską energetykę. Nic bardziej złudnego. Energia elektryczna i cieplna jest nam potrzebna stale i niezawodnie a nie wtedy kiedy akurat mocniej zawieje lub Słońce zaświeci. Decyzje rządu o inwestycjach w stabilne źródła energii, przekładają się lepszą sytuację polskiego górnictwa i energetyki konwencjonalnej.

O trudnej sytuacji polskiego górnictwa mówili politycy wszystkich opcji i związkowcy ale trudno było w tym natłoku najróżniejszych informacji, krytyki i pobożnych życzeń o rzetelną ocenę. Interesy partyjne, związkowe i biznesowe krzyżowały się i splatały wyjątkowo mocno akurat w tej gałęzi gospodarki. Do tej mieszanki trzeba jeszcze dorzucić naleciałości z poprzednich dekad oraz wyjątkową awersję do węgla ze strony Komisji Europejskiej i mieliśmy to, co mieliśmy, czyli bałagan.

076Fot. Pixabay

Poprzednie 8 lat rządu PO–PSL zostało zaprzepaszczonych o czym mówili politycy w przypływie szczerości na „taśmach prawdy”. W jednym z opublikowanych fragmentów rozmów słyszymy jak była minister Bieńkowska (PO) ostro krytykuje Ministerstwo Gospodarki kierowane wtedy przez Janusza Piechocińskiego (PSL) i wprost mówi o 7-letnich zaniedbaniach w górnictwie.

Zadzwoniłam do Włodka, czy skończyły się sprawy górnicze, przy których szarpią nam, mieszają… Ponieważ nie chcę się nimi zajmować, a chcę, bo mieszkam, i chciałabym, żeby jakoś tam szło, ale było wczoraj spotkanie i Włodek mówi „Skończyliśmy, ale siedzimy jeszcze w ministerstwie”. A ja pomyślałam, kurde, może i pojechałam do tego ministerstwa, a tam normalnie siedzą i piją w ogóle wódkę (śmiech) cztery osoby i skończyłam z nimi ten dzień świąteczny… Mówię ci, żenada z tym całym górnictwem i z tą gospodarką, po prostu takie zaniedbania… Prawda jest taka, że właściciel, czyli Ministerstwo Gospodarki, generalnie w dupie miało całe górnictwo przez całe siedem lat. Były pieniądze, a oni, wiesz, pili, lulki palili, swoich ludzi poobstawiali, sam wiesz, ile zarabiali i nagle pierdyknęło. A ja to słyszałam naprawdę od roku, to na pewno. Tylko to nie jest moja kompetencja… Jest Tomek, który ma się tym zajmować, Tomczykiewicz. Tak zaczęli do mnie z tą kompanią chodzić, no to jest kwestia wszystkich spółek, nie tylko kompanii, która jest w sytuacji tak tragicznej…”

Obecny rząd podejmuje próby ratowania tego, co można jeszcze uratować, stąd plany powiązania spółek węglowych z energetycznymi. Warto naszym zdaniem restrukturyzować te kopalnie, które mogą być trwale rentowne i które mogą być użyte do budowania naszej suwerenności energetycznej. Należy też przygotowywać się do otwarcia nowych, szczególnie na Lubelszczyźnie, gdzie węgla jest pod dostatkiem.
Na portalu biznesalert.pl ukazał cię ciekawy artykuł autorstwa Karoliny Bacy – Pogorzelskiej (Dziennik Gazeta Prawna) pt. Baca-Pogorzelska: „Węgiel jak wino?”
Autorka mimo swojej krytycznej oceny rządów PiS dostrzega plusy w działaniach Ministerstwa Energii a mianowicie tymi pozytywami w skrócie rzecz ujmując jest:

1. Powołanie do życia Ministerstwa Energii, które skupiło wiele kompetencji rozproszonych wcześniej pomiędzy resortami skarbu i gospodarki, dzięki czemu możliwa jest lepsza współpraca górnictwa i energetyki.
2. Powołanie do życia Polskiej Grupy Górniczej, która przejęła 11 kopalń od stojącej na skraju bankructwa Kompanii Węglowej.
3. Notyfikacja przez Komisję Europejską 8 mld zł pomocy publicznej na likwidację kopalń w latach 2015-2018. Pozytywna decyzja Brukseli na wydanie wielkich pieniędzy z budżetu m.in. na programy osłonowe dla górników uchronić mają branżę przed bankructwem.
4. Restrukturyzacja Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
5. Redukcja zatrudnienia w sektorze węgla bez żadnych zwolnień.
6. Spokój społeczny. PiS jako pierwszy przeprowadza reformę górnictwa bez niepotrzebnych emocji i potrafi dogadać się ze związkami zawodowymi.
7. Konsolidacja górnictwa z energetyką poprzez powiązanie kopalń z elektrowniami produkującymi energię z węgla.

Te trudne działania polski rząd musiał podejmować w obliczu zmieniającego się jak w kalejdoskopie rynku. W lutym światowe ceny węgla znajdowały się na rekordowo niskich poziomach. Wystarczyło jednak tylko kilka miesięcy, a ceny zaczęły rosnąć w zaskakującym tempie, żeby pod koniec jesieni osiągnąć poziomy nie widziane od 4 lat. Akcje polskich spółek górniczych poszybowały w górę.

Dobre podsumowanie sytuacji w jakiej znalazła się polska energetyka znajdziemy w artykule dr Przemysława Zaleskiego pt.: „Polska została "ukarana" za efektywną realizację polityki klimatycznej”:

„Bardziej problematycznym i mniej przyjaznym dla polskiego sektora energetycznego są propozycje w zakresie obszaru wytwarzania energii. (…) Wynika to z faktu, bardzo wysokiego udziału w niemieckim bilansie energetycznym energii produkowanej przez farmy wiatrowe, czego historycznym dniem był 8 maja br. (niedziela), gdzie poziom produkcji z OZE poziom był na poziomie 94,5 % całego zapotrzebowania. Wysoki udział FW w niemieckim bilansie energetycznym to jednak spory problem dla Polski ze względu na niekontrolowane przepływy kołowe. Już rok temu polski Urząd Regulacji Energetyki prosił o interwencje Europejskie stowarzyszenie ACER, ze względu na zapychanie polskich sieci energią z niemieckich farm wiatrowych, co jest m.in. spowodowane zbyt słabą siecią przesyłową austriacko-niemiecką. Polski Operator, czyli PSE zamiast korzystać z możliwości handlowych w 2016 r. musiał wielokrotnie przepychać ogromne ilości energii do Niemiec ponosząc znaczące koszty redsipachingu. PKEE zgłaszał zastrzeżenia także wobec innych niebezpieczeństw dla polskiego sektora jak wykluczenie biomasy, jako źródła OZE, o ile nie jest wykorzystywana w wysokosprawnej kogeneracji, większej swobody w zakresie krajowego miksu energetycznego, zbyt długiej perspektywie planistycznej, itd. co oznacza, że negocjacje zapisów końcowych mogą trwać długo. Polska jest otwarta na wdrażanie wielu dodatkowych lub alternatywnych rozwiązań promowanych w Pakiecie jak technologie sterowania popytem Demand Side Response, czy elektrownie wirtualne, ale na dzień dzisiejszy zakładając wzrost polskiego PKB podstawowym polskim priorytetem jest modernizacja i odbudowa mocy konwencjonalnych, bo to one stabilizują cały system. Budowa połączeń transgranicznych jest ważna, ale to proces wieloletni jak można zaobserwować po budowie kabla ze Szwecji, czy ostatnio już pracującego energetycznego mostu z Litwą w ramach MCR czyli Multi Regional Coupling. Promowanie polityki klimatycznej i ochrona środowiska naturalnego to kierunek, z którym Polska się zgadza i realizuje od początku transformacji polityczno-gospodarczej kosztem olbrzymich wyrzeczeń zarówno ekonomicznych jak i społecznych. Należy zaznaczyć, że według przeprowadzonej kontroli przez NIK, Polska jako państwo nie tylko całkowicie się wywiązała z podjętych zobowiązań z Protokołu z Kioto w postaci sześcioprocentowej redukcji emisji gazów cieplarnianych w latach 2008-2012 w stosunku do ustalonego dla Polski roku bazowego 1988, ale dodatkowo na wskutek przemian gospodarczych w 2012 r. ograniczyła emisję aż o 28,9 proc. Polska za ten wysiłek nie została wynagrodzona, a wręcz ukarano ją kolejnym obciążeniem w postaci niższego przydziału uprawnień emisji CO2, którą na lata 2008-2012 obniżono Polsce do 208,5 mln ton, pomimo złożonego planu na wolumen 284 648 mln ton, co wynikało z polskiego rozwoju gospodarczego (wyróżnienie redakcji).

O tym, że wydobycie węgla w Polsce może być jeszcze dobrym biznesem pisaliśmy tutaj:

http://stopwiatrakom.eu/w-skrocie/2041-australijczycy-chc%C4%85-kopa%C4%87-w%C4%99giel-w-polsce.html

W twardym rachunku ekonomicznym decydują liczby, a w polityce często mówi się jedno, a robi drugie. Prosty przykład z życia. Jak podał portal biznesalert.pl, to właśnie Chiny, które są potentatem w produkcji paneli fotowoltaicznych zamierzają zwiększyć wydobycie węgla. Zgodnie z planem przyjętym przez Państwową Komisję ds. Rozwoju i Reform Chińskiej Republiki Ludowej wydobycie węgla do 2020 r. ma wzrosnąć do 3,9 mld ton przy zużyciu na poziomie 4,1 mld ton. Według wyliczeń ekspertów Argonaut Securities Asia Ltd. w 2017 roku poziom wydobycia węgla w Państwie Środka wyniesie 3,3 mld ton. W ten sposób do końca dekady wzrośnie łącznie o 18%.

Warto zwrócić uwagę, że państwa poważne i dbające o swoje narodowe interesy, jeśli tylko mają węgiel, to z niego korzystają. Tam gdzie jest go dużo i gdzie jest najtańszym surowcem energetycznym, tam będzie jeszcze się go wydobywać. Przykłady Chin, Australii czy RPA powinny dawać do myślenia. Nawet Niemcy, tak zakochani w swoich wiatrakach i narzucający wszystkim swoją wiarę w OZE, nie brzydzą się wydobywać węgiel brunatny, w którego wydobyciu są światowym i europejskim liderem. Dobrze wiedzą, że gdy w nocy fotowoltaika nie pracuje a wiatraki stoją, energię elektryczną mogą dać tylko elektrownie konwencjonalne lub jądrowe. Dlatego pilnujmy węgla w Polsce i nie dajmy go zmarnować zielonej zarazie.

Redakcja stopwiatrakom.eu

Źródło:
1) http://biznesalert.pl/baca-pogorzelska-wegiel-wino/
2) http://www.cire.pl/item,139450,13,0,0,0,0,0,polska-zostala-ukarana-za-efektywna-realizacje-polityki-klimatycznej.html
3) http://www.cire.pl/item,139437,1,0,0,0,0,0,chiny-zwieksza-wydobycie-wegla.html
4) http://biznesalert.pl/niemieckie-elektrownie-weglowe-sa-najbrudniejsze-w-europie/